Me Too, Flower!

metooflowerZnane też jako: I’m a Flower Too!, Flower I Am, The Queen’s Return, Girls, Nado Kkot!, 나도 꽃!

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: komedia romantyczna

Ilość odcinków: 15 x 70 min.

Premiera: 2011

Obsada: Lee Ji Ah, Yoon Shi Yoon, Han Go Eun, Jo Min Ki, Seo Hyo Rim, Kikwang (Beast)

.

Trzy kandydatki

Cha Bong Sun jest zgorzkniałą policjantką, której koledzy nienawidzą, a szefowie nie chcą dać wymarzonego awansu. Jest opryskliwa, głośna i bardzo zamknięta w sobie, bez żadnych przyjaciół. Przełożeni każą jej iść na terapię do psychologa, ale ekscentryczny Park Tae Hwa tylko bardziej ją irytuje. Okazuje się jednak, że właśnie rozpoczyna się przełomowy okres w jej życiu…

Zostaje jej przydzielony nowy partner, którym jest nowicjusz Jo Ma Roo, z miejsca w niej zakochany. Poznaje też Seo Jae Hee, który pracuje jako parkingowy w centrum handlowym Perche, który sąsiaduje z komisariatem. Ich znajomość rozpoczyna się typowo – od najróżniejszych sprzeczek i starć charakterów. Nikt nie wie jednak, że Jae Hee jest tak naprawdę prezesem firmy produkującej torebki i centrum handlowego, w którym pracuje, wspólnie z wyniosłą Park Hwa Young, z którą znają się od szkoły, ale ona traktuje go teraz jak swoją własność i zastępcę zmarłego męża.

Bong Sun chodzi cały czas nabuzowana, a Hwa Young nienawidzi jej od pierwszego spotkania. Oliwy do ognia nalewa jej matka, która ją dawno temu opuściła przy rozwodzie, a teraz przyprowadza do domu Bong Sun jej przyrodnią siostrę Kim Dal, która jest niedojrzałą modelką mogącą zrobić wiele, aby zdobyć bogatego faceta lub żeby przynajmniej zasponsorował jej ciuchy. Dochodzi oczywiście do starć między niedojrzałą dziewczyną, a pedantyczną Bong Sun. Wszyscy ci ludzie okazują się być powiązani – Tae Hwa jest krewnym Jae Hee i zna też Hwa Young, ale nie zdaje sobie sprawy, że to właśnie o nich rozmawia z Bong Sun na terapiach. Dal wypatruje Jae Hee w jednym z klubów i próbuje go za wszelką cenę zdobyć, chociaż nie potrafi dojść do tego, skąd jest taki bogaty. Wreszcie Tae Hwa poznaje Dal w klubie tenisowym, kiedy ona próbuje zwrócić uwagę Jae Hee i rozwija z nią znajomość pełną drobnych sprzeczek.

Niespodziewanie głęboka kreacja

„Me Too, Flower!” mogłabym szybko zakwalifikować jako przeciętną komedię romantyczną, ale sprawa nie jest na szczęście taka prosta, kiedy nie miałam kompletnie żadnych oczekiwań w stosunku do tej dramy. Już na samym początku wydawało się, że to będzie kompletna porażka. Lee Ji Ah nie jest wspaniałą aktorką i mimo dobrej roli w „Athenie” nadal podchodzę do niej z dystansem, chociaż nie sądziłam, że tak szybko powróci po swoim wielkim skandalu w 2011. Główną rolę męską w „Me Too, Flower!” miał zagrać Kim Jae Won, więc miałam nadzieję, że może coś z tego będzie… Krótko jednak po rozpoczęciu zdjęć doznał kontuzji i trzeba było szukać na szybko nowego aktora, co tylko zwiastowało kręcenie na żywo dramy niemal od samego początku. Został nim Yoon Shi Yoon, który na zawsze miał się kojarzyć z dobrodusznym Kim Tak Goo. Kiedy wyszły pierwsze oficjalnie zdjęcia, Lee Ji Ah i Yoon Shi Yoon byli chyba najbardziej niedobraną parą, jaką widziałam, głównie dlatego, że  wyglądali jak ciotka z siostrzeńcem.

Po tym trudnym początku i uprzedzeniach, „Me Too, Flower!” zdołało stanąć na nogi i nawet mnie czymś zaskoczyć, zarówno w scenariuszu, jak i w grze aktorskiej. Za historię odpowiedzialni są twórcy „My Lovely Sam Soon” i „What’s Up, Fox?”, więc może dlatego nie jest to całkowicie bezmyślna komedia romantyczna dla nastolatek… Interesującym motywem były wizyty u psychologa Park Tae Hwa, które mogły nieraz wyglądać jak farsa, ale dzięki nim Cha Bong Sun stała się jedną z bardziej złożonych postaci w dramowym świecie, kiedy przedstawiane są głównie przeraźliwe optymistki i niewinne dziewczęcia po stracie rodziców czy jakiejś innej tragedii. Lee Ji Ah też się przyczyniła do niezwykłości tej postaci. Miałam ochotę wyłączyć pierwszy odcinek po jej wrzaskach, ale jakoś przyzwyczaiłam się do jej postaci, która stopniowo zaczęła się łamać i pokazywać swoje miękkie wnętrze. Nagła eksplozja aegyo, kiedy Bong Sun i Jae Hee byli w stanie największego zakochania nie była dla mnie niczym idiotycznym, bo logicznie wynikało to z wcześniejszych zachowań i ukrytych cech charakteru głównej bohaterki.

Yoon Shi Yoon też świetnie sobie poradził z rolą, gdyby tylko nie ta chłopięca twarz… Jakoś się przyzwyczaiłam do jego widoku z Lee Ji Ah, ale z Han Go Eun nigdy. Gdyby nie ten mały szkopuł, że grał trzydziestolatka, byłoby idealnie. Charakterologicznie zdołał się dopasować do granego wieku, ponieważ można było uwierzyć, że jego bohater jest w stanie prowadzić firmę i kobietę w związku. Zauważyłam zresztą, że oboje główni bohaterowie są do siebie podobni – zakompleksiona Bong Sun na siłę chce pokazać, że świetnie radzi sobie sama i odpycha wszystkich chłodem i pseudo-profesjonalizmem policjanta, kiedy Jae Hee wydaje się nieco beztroskim, ale pewnym siebie typem, a w rzeczywistości nikt nic o nim nie wie i też się chowa przed ludźmi, grając różne postacie.

Niestety nie mogło być kolorowo przez szesnaście odcinków, co doprowadziło do skrócenia dramy o jeden, częściowo z powodu słabej oglądalności. Postacie były świetne, dialogi szybkie i błyskotliwe, ale Park Hwa Young musiała wszystko zniszczyć. To najsłabszy punkt dramy, bo jej zachowania nie są w ogóle logicznie. Konflikt w „Me Too, Flower!” trwał zdecydowanie za długo i wyssał ze mnie wszystkie siły, co sprawiło, że niemal zmuszałam się do ostatnich odcinków.

A było tak pięknie… Niespodziewanie dobra drama skończyła się spodziewanie kiepsko, jak większość koreańskich komedii romantycznych, które bardzo szybko tracą świeżość. Dlatego to kolejna pozycja, którą trudno mi polecić. MBC miało w 2011 zwyczaj emitowania przeciętnych romansów… Nie widzę żadnego powodu, żeby ją obejrzeć poza czasem premierowej transmisji, kiedy można nadrobić dwie wymienione wcześniej dramy twórców. „Me Too, Flower!” było lepszą dramą niż się można było spodziewać, ale wciąż daleko jej do najlepszych.

Zdobyte nagrody

2011 MBC Drama Awards:

  • najlepszy nowy aktor – Kikwang

Ocena

Fabuła – 6/10

Kwestie techniczne – 5/10

Aktorstwo – 7/10

Wartość rozrywki – 6/10

Średnia – 6/10

1 Comment

  1. Miła i przyjemna drama. Troche przeciagana pod koniec ale to już element charakterystyczny koreańskich produkcji. Pomysł na fabułę był dość nietuzionkowy co w jakiś sposób przyciągnęło mnie do tej dramy. Z powodzeniem należy jej się 7,5/10.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.