Nice Guy

Nice GuyZnane też jako: The Innocent Man, No Such Thing As Nice Guys, The Good Man Never Seen Before, A Good Man, Sesang Eodiedo Eobneun Chakhan Namja, 세상 어디에도 없는 착한남자, 착한남자

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: melodramat, revenge drama

Ilość odcinków: 20 x 70 min.

Premiera: 2012

Obsada: Song Joong Ki, Moon Chae Won, Park Shi Yeon, Lee Sang Yeob, Kim Tae Hun, Lee Kwang Soo, Lee Yoo Bi, Yang Ik Joon

.

Życie naznaczone przez kobietę

Kang Maru (Song Joong Ki) był obiecującym studentem medycyny, szczęśliwie zakochanym w starszej od niego reporterce Han Jae Hee (Park Shi Yeon). Do tego stopnia, że potrafił zignorować chorą siostrę i przybiec jej na pomoc po niepokojącym telefonie… Maru znajduje roztrzęsioną Jae Hee w motelowym pokoju obok ciała martwego mężczyzny, którego zabiła. Jest gotów wziąć na siebie winę, żeby tylko nie zniszczyć jej dotychczasowych osiągnięć i szans na sukces w zawodzie. Dlatego zostaje skazany na pięć lat więzienia.

Sześć lat później Maru jest swego rodzaju żigolakiem, który żyje na garnuszku uwiedzionych przez niego kobiet. Z odsiadką w życiorysie nie może znaleźć żadnej normalnej pracy, a musi opłacić leczenie młodszej siostry Choco (Lee Yoo Bi), którą na co dzień opiekuje się jego najlepszy przyjaciel Park Jae Gil (Lee Kwang Soo). Jae Hee jest teraz żoną dużo starszego od niej prezesa konglomeratu Taesan. Mają razem syna, ale oczywiste jest, że wyszła za mąż dla pieniędzy i wyższej pozycji społecznej. Maru i Jae Hee spotykają się niespodziewanie na pokładzie samolotu, kiedy w jego rękach mdleje Seo Eun Ki (Moon Chae Won), pasierbica Jae Hee. Maru ratuje ją, ponieważ nie było na pokładzie żadnego innego lekarza.

Jae Hee daje mu w podzięce dużą sumę pieniędzy, ale również trochę ze strachu, ponieważ nie wie, jak on się zachowa po tylu latach. Eun Ki, która na co dzień jest zimną suką i nie owija w bawełnę, pokazuje pogardę dla Jae Hee. Straszy ją, że doniesie na nią za kradzież pieniędzy ojca. Jae Hee próbując się bronić, mówi, że Maru ją szantażował – znowu go wykorzystuje, chcąc uratować własną skórę. Maru wpada wtedy na niebezpieczny pomysł – postanawia się zemścić na Jae Hee, uwodząc Seo Eun Ki.

Mocne podstawy w scenariuszu

Myślałam, że melodramaty wymierają w Korei, a przynajmniej w postaci dram tygodniowych – tych z prime time’u, skonstruowanych, aby osiągnąć jak największy zysk. Oczywiście co roku zdarzają się produkcje z tego gatunku, ale chyba żadna o lat nie spotkała się z takim sukcesem jak „Nice Guy”… Ja na przykład nie wierzyłam z początku w powodzenie tej dramy. Wszystko wyglądało obiecująco, połączenie Song Joong Ki i Moon Chae Won też zdawało się mieć ogromny potencjał, ale mimo to tak jakoś siedziała mi w tyle głowy myśl, że przecież „Nice Guy” będzie melodramatem, więc nie ma szans przy dramach historycznych…

Przyjemnie było się pomylić. Tyle że z drugiej strony „Nice Guy” nie przypomina konwencjonalnego wyciskacza łez, który kładzie głównym bohaterom tyle kłód pod nogi, ile się da, a potem druga połowa dramy to jeden nieustający festiwal łez. To dziwne, zważywszy na dotychczasowy dorobek scenarzystki Lee Kyung Hee, która poderwała moje nadzieje, a potem bezlitośnie je zniszczyła za pomocą „Will It Snow For Christmas?” (SBS 2009-2010).

„Nice Guy” tak jakoś niewytłumaczalnie intryguje i zachwyca, nie polegając wcale na fajerwerkach, a oferując coś, co obecnie rzadko imponuje – fabułę. Zadałam sobie pytanie, po co w ogóle taki serial jak „Nice Guy” powstał, skoro nie jest to łatwa rozrywka i doszłam w końcu do wniosku, że scenarzystka miała do opowiedzenia historię. Ta drama zasługuje na coś więcej niż moje wodolejstwo, dlatego spędziłam dobrych kilka dni, czytając różne teksty na jej temat oraz przypominając ją sobie poprzez streszczenia odcinków, aby tylko się przekonać, ile rzeczy przeoczyłam w dialogach podczas oglądania. Chciałam po prostu napisać dobrą, przystającą poziomem recenzję, więc mam nadzieję, że coś z tej mojej próby wyjdzie, nawet jeśli poglądy innych recenzentów wywarły na mnie wpływ.

Historia o miłym mężczyźnie

Po pierwsze chciałabym zwrócić uwagę na tytuł dramy. Osobiście używam wersji „Nice Guy”, do której się po prostu przyzwyczaiłam, ale pełen tytuł to „uprzejmy mężczyzna, jakich teraz mało na tym świecie”. Widząc takie coś i wiedząc ze streszczenia fabuły, że jest to drama o zemście, łatwo dostrzec ironię. To kreatywne, ale po skończeniu dramy ujrzałam jeszcze głębsze dno tego tytułu, które ma ścisły związek z esencją przedstawionej historii.

Drugi angielski tytuł to „The Innocent Man” i paradoksalnie jest on bardzo dosłowny… „Nice Guy” to nie jest drama, w której zemsta nakręca spiralę zła, a bohaterowie podążają na same dno, dlatego może niektórzy będą rozczarowani brakiem epickiego finału lub jakiegoś naprawdę rozdzierającego serce konfliktu między głównymi bohaterami. Doszłam do wniosku, że Kang Maru naprawdę jest niewinnym, miłym bohaterem… Czy mści się na Han Jae Hee, ponieważ nie może jej wybaczyć zdrady? Nie, z początku nadal jest w niej zakochany, co kłóci się z jego powierzchownym obrazem człowieka zimnego i zranionego przez nią. Maru chce powrócić do tych szczęśliwych czasów, kiedy był szczęśliwie zakochany w swojej noonie, poprzez oderwanie jej od teraźniejszego życia w Taesan. Może to wydawać się takie górnolotne, dołączając do tego jeszcze poświęcenia, na jakie Maru się zdobył dla Jae Hee, ale równocześnie jest to samolubne, bo mimo wszystko robi to dla siebie, pragnąc własnego szczęścia. Dwadzieścia odcinków „Nice Guy” to próba podróży głównego bohatera wstecz do szczęśliwych czasów studenckich. Pewnie dlatego w czołówce dramy wskazówki zegarka biegną do tyłu.

Oczywiście taka podróż jest niemożliwa, co się stało, to się stało. Ciekawe jest jednak to, że postać Han Jae Hee jest bardzo podobna do Kang Maru – w końcu też zdaje sobie sprawę, że chciałaby cofnąć czas i być po prostu szczęśliwa, czego nie dały jej ostatecznie zdobyte dobra materialne. Uważam, że nie powinno się jej klasyfikować po prostu jako czarnego charakteru. Ja na przykład ani razu nie czułam do niej nienawiści, jaką normalnie wywołują we mnie płytkie, dramowe jędze… Chciałabym zresztą zaznaczyć, że wyjątkowo w tej dramie znajdziemy bohaterów niczym prawdziwych ludzi, a nie tylko ich przypominających. A chyba nie ma ludzi, którzy od początku są źli… Dlatego mogę przypuszczać, że drugi naczelny czarny charakter po Jae Hee – czyli jej niezrównoważony brat Han Jae Shik (grany zresztą przez genialnego Yang Ik Joona!) – również pragnął powrócić do czasów, kiedy nie był zły i nie traktowano go w ten sposób. Z tego powodu, kiedy Choco zrobiła mu zupę z wodorostów na urodziny i potraktowała jak człowieka, nie potrafił zabić Maru.

Osiągnięcie szczęścia (i zarazem pewnej takiej niewinności) możliwe jest tylko wtedy, kiedy zdejmiemy wszystkie maski, jakie normalnie zakładamy. Dlatego „Nice Guy” nie jest dramą o tragicznej zemście – wraz z kolejnymi odcinkami wykruszają się maski Kang Maru, Han Jae Hee, a także Seo Eun Ki i dochodzą wreszcie do tego, czego naprawdę pragną. Dlatego pozwólcie mi zakończyć tę zwięzłą analizę (dość luźnym) tłumaczeniem cytatu z dwudziestego odcinka:

“Eun Ki zapytała się mnie, dlaczego wtedy w tunelu nie uniknąłem jej samochodu? Nawet jeśli powiedziałem Eun Ki, że nie pamiętam, tak naprawdę pamiętam swój powód doskonale.

W tym czasie byłem wykończony światem i tym wszystkim, co się zdarzyło w moim życiu. Nawet gdyby moje teraźniejsze życie skończyło się w ten sposób, nie zrobiłoby to różnicy. Dlatego więc w następnym życiu z pewnością spotkam Eun Ki i przeżyjemy tę zwyczajną miłość, co wszyscy, ten prosty rodzaj miłości, który wszyscy na tym świecie, nie ważne kim są i co robią, przeżywają. Tę zwyczajną miłość.

Dlatego chcę zacząć wszystko od początku. Myślę, że dlatego modliłem się do Boga.”

Obejrzenie „Nice Guy” było nieco wykańczające, ale bardzo satysfakcjonujące. W trakcie oglądania tej dramy nie byłam nią aż tak zachwycona, chociaż nie mogłam zaprzeczyć, że nie była dobra. Zabrakło mi po prostu tego wciągającego, czysto rozrywkowego czynnika, ale teraz doceniam tę dramę za bycie jedną z bardziej wymagających lub przynajmniej kryjącą w sobie wiele treści, jeśli tylko nie spojrzy się na nią powierzchownie jak na historię o nieszczęśliwej (?) miłości. Wisienką jest wspaniałe aktorstwo. Moon Chae Won może imponować przedstawieniem dualistycznej bohaterki, ale z czasem stwierdziłam, że to niedominujący nad resztą Song Joong Ki jest najmocniejszym aktorem.

Zdobyte nagrody

2012 KBS Drama Awards:

  • Top Excellence dla Song Joong Ki
  • Top Excellence dla Moon Chae Won
  • nagroda internautów dla Song Joong Ki
  • nagroda internautów dla Moon Chae Won
  • najlepsza para – Song Joong Ki & Moon Chae Won

2012 K-Drama Star Awards:

  • Best Male Actor dla Song Joong Ki

2012 Republic of Korea Culture Entertainment Awards:

  • Top Excellence dla Song Joong Ki

Ocena:

Fabuła – 9/10

Kwestie techniczne – 7/10

Aktorstwo – 9/10

Wartość rozrywki – 7/10

Średnia – 8/10

10 Comments

  1. Mnie nurtuje jedno pytanie, czy Kang Ma Roo na sam koniec naprawdę nic nie pamiętał ( ostatnie 5 min serialu ) ? Czy tylko udawał ? Nie mogę się doszukać prawdy, przez co nie mogę się pożegnać z dramą:D.

    Polubienie

  2. Dramę oglądałam od początku z banalnego powodu- moja przyjaciółka jest fangirlem Joongkiego i gdy tylko pojawiły się zwiastuny od razu tytuł pojawił się na naszej liście do obejrzenia. Przyznam, że z całych 20 odcinków największe emocje wywołały u mnie odcinki po utracie pamięci przez Eun Ki. Nie mogłam znieść tych wszystkich gifów i editów na tumblrze z pairingiem Maru i Eun Gi z podpisami ja bardzo sie oni kochają. Tamtych kilka odcinków wywołało u mnie pewien niesmak w stosunku do postaci Maru. Ja wówczas odniosłam wrażenie, że on faktycznie powoli się w niej zakochiwał, ale nie w tej prawdziwej jej którą była przez 28 lat i którą poznał. Zakochał się w tej którą stworzył po utracie pamięci. Coraz bardziej pogrążał się w tym uczuciu do postaci, którą wówczas stworzył, bo przecież miał on największy wpływ na nią kiedy była `białą kartką`. Jakby wychował sobie szybko ukochaną, która jest taka jaką on chce- niewinna, bezbronna. Myślę, że Maru miał przez cały czas kompleks- musiał się kimś opiekować. Najpierw Chocko, potem kiedy Han Jae Hee była na dnie zabijając kogoś, a następnie biednej i nieskazitelnej Eun Ki, która nie potrafi nawet napisać swojego imienia. Nie kochał jej takiej jaką była- silą, niezależną suką z milionem kompleksów wypartych przez ciągłą histerię i manię prześladowczą (bo taką miła, to ona praktycznie wmówiła Jae Hee, że ta ją nienawidzi i chce jej odebrać wszystko). Taką tylko wykorzystywał, była jego pionkiem w grze- sam o tym dobrze wiedział i tego nie ukrywał.
    Chyba dlatego nie byłam fanką tego pairingu i trochę rozczarował mnie koniec. Liczyłam szczerze mówiąc, że on umrze X’D. Ta miłość wydała mi się jakby napisana całkowicie przez Maru, bo Eun Gi nigdy już nie była taka jak przed wypadkiem i on widział ją tylko taką `po`.
    No i byłam mega fanką Prawnika Parka ;; uściskałabym go, od 1 odcinka kibicowałam aby to on był z EG, bo kochał ją zawsze i przed i po XD.

    Polubienie

    1. Interesujący punkt widzenia, chociaż myślę, że można by go podczepić pod zawartość mojej recenzji… Cały ten powrót do „niewinności” Maru jest samolubny, więc pasowałoby to, co napisałaś w kwestii Eun Ki – że jest uformowana przez głównego bohatera jako początkowo tabula rasa.

      Polubienie

      1. Dokładnie. On jakby tez chciał niewinności od świata i od samego siebie, dlatego oczekiwał tego od kobiet. Dlatego im bardziej gdy Jae Hee i Eun Ki były sukami w różnych momentach swojego życia, wtedy nie mógł ich znieść, nie obchodziły go albo też chciał zniszczyć. Tak czy siak Maru był nieźle porąbanym facetem.

        Polubienie

    2. Maru już w 9 odcinku był zakochany z EG. Miedzy innymi dlatego nie uniknął wypadku i nie zjechał na przeciwny pas. W ostatnim odcinku o tym mówił. EG wydaje mi sie ze jej prawdziwa osobowość ( razem z bezradnoscia po amnezji ) była ta po wypadku. Cała jej ochronna kurtyna zaczęła sie odsunąć gdy poznała Kang Maru a po wypadku całkiem odpadła. Gdyby jej matka nie opuściła i nie wychowywał jej ojciec prawdopodobnie nie była by taka zamknięta i zimna. Co do zakończenia to mam nieco mieszane uczucia :)

      Polubienie

    3. Hahaha. Także jestem mega fanką prawnika Parka. Już od pierwszego odc. zastanawiałam się czy aby on na 100% woli mężczyzn, bo tak się o EG troszczył (szczególnie jak straciła pamięć), był cały czas przy niej, kiedy wyrzucili ją z domu ten chciał jej dać swoją kartę bankomatową. Do samego końca miałam cichą nadzieję że jednak będą razem xDD

      Polubienie

  3. Dziękuję Ci za tę recenzję. Pokazała mi, że ta drama podobała mi się jeszcze bardziej niż myślałam. Fakt, kilka rzeczy mnie rozczarowało, ale która inna drama przykleiła mnie do komputera na 5 odcinków z rzędu (i to samotnie i z własnej woli). Aktorstwo gra w niej pierwsze skrzypce, bez dobrej obsady pokazanie tak złożonych postaci nie miało by racji bytu. Dlatego dziękuję Moon Chae Won (w której się zakocham) i Song Jun Ki (którego stałam się fangirlem). Trochę dramatycznie i trochę ciężko plus brak krystalicznych postaci: bardzo w moim stylu.

    Polubienie

  4. Witaj :)
    Na początku chciałam ci bardzo podziękować I pogratulować fantastycznego bloga.
    Drame nice guy zaczęłam oglądać gdy dopiero wyemitowali 16 odcinek. Całość oglądałem w ciagu dwóch dni, w mojej dramowym zakochaniu zdarzyło mi sie tylko dwa razy oglądać drama która wciąż jest emitowana ( jestem zbyt niecierpliwa żeby czekać na następne odcinki :D ) ale zakochalam sie w niej od pierwszego odcinka. Nie jest z pewnością lekką opowieścią, ale w jakiś magiczny sposób tak mnie wyciągnęła… Ale ja nie o tym hahahaha chciałam podziękować za świetna recenzje. Pozdrawiam
    Ola

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.