My Sweet Seoul

1Znane też jako: My Sweet City, My Bittersweet City, Dalkomhan Naeui Dosi, 달콤한 나의 도시

Na podstawie: koreańskiej powieści „My Sweet City” autorstwa Jung Yi Hyun

Gatunek: obyczajowy, romans

Ilość odcinków: 16 x 70 min.

Premiera: 2008

Obsada: Choi Kang Hee, Lee Sun Gyun, Ji Hyun Woo, Moon Jung Hee, Jin Jae Young, Kim Young Jae

.

Życie trzydziestolatki

Zaczęłam oglądać „My Sweet Seoul” tylko dla Choi Kang Hee w roli głównej, ponieważ potrzebowałam odreagować jej beznadziejną rolę w „Level 7 Civil Servant”. Przeczytałam wiele opinii o tej dramie, więc wiedziałam, jakie rozczarowanie może mnie czekać, ale tak czy siak sięgnęłam po „My Sweet Seoul” i o dziwo wszystkie wady tego serialu nie obeszły mnie tak bardzo jak innych. Trzeba po prostu albo być na nie przygotowanym, albo przestawić się z kategorii myślenia o bajkowych romansach i innych historiach Kopciuszków na coś bardziej realistycznego i mniej pięknego.

Oh Eun Soo jest trzydziestoletnią kobietą, która właśnie przeżywa lekki dołek. Jej praca w wydawnictwie jest monotonna, były chłopak, który zawsze bronił się przed małżeństwem, nagle wysyła jej zaproszenie na ślub i również jej najlepsza przyjaciółka Ha Jae In się zaręcza. Kiedy dzwoni we frustracji do jednego z byłych, on zaprasza ją do baru. Tam poznaje studenta filmówki Yoon Tae Oh, z którym spędza jedną noc. Początkowo, kiedy trzeźwieje, jest przestraszona jego młodym wiekiem, ale on szybko zdobywa jej serce i stają się parą, choć Eun Soo ukrywa to przed swoimi przyjaciółkami Jae In i Yoo Hee. Wkrótce w jej życiu pojawia się jeszcze jeden mężczyzna, klient jej wydawnictwa Kim Young Soo.

„My Sweet Seoul” z pewnością nie jest komedią romantyczną z tego prostego powodu, że nie ma tu elementów komediowych – jakiś niesłychanych zbiegów okoliczności, ciągnących się pomyłek czy postaci drugoplanowych, których rola ogranicza się do bycia sidekickiem. Oprócz romansu uwzględniłam też gatunek obyczajowy, opisując „My Sweet Seoul”, ponieważ to tak naprawdę jest całą esencją tej dramy. Być może niektórzy będą mieli wypaczeni pojęcie serialu obyczajowego poprzez te wszystkie polskie tasiemce, z których często się śmiejemy, a mimo to wciąż oglądają je miliony… W przypadku recenzowanego tytułu rozumiem ten gatunek jako historie z życia wzięte, które mogą niczym się nie wyróżniać, ale są szczere i z pewnością nie tak sztywne, wymuskane i w gruncie rzeczy sztuczne jak dialogi wzięte z pierwszego lepszego serialu z rodzaju „Na Wspólnej”. Brak intensywności w „My Sweet Seoul” mógłby niektórych rozczarować, ponieważ drama ta stopniowo przechodzi w melodramat, jednak kiedy jest on pozbawiony śmiesznie wysokich stawek dotyczących życia i miłości, okazuje się, że może to być niespodziewanie czarująca drama. „My Sweet Seoul” ma swój urok, chociaż nie jest specjalnie porywające – wizualnie, aktorsko czy czysto w kwestii zapewniania rozrywki. Doceniam jednak to, że jest to „trochę inna drama”.

Rozczarowujące wybory?

Mając hasła „przyjaciółki”, „miłość” i „miasto”, z pewnością można sobie pomyśleć, że „My Sweet Seoul” będzie kolejną koreańską wariacją na temat nieśmiertelnego „Seksu w wielkim mieście” czyli obrazkiem współczesnych kobiet i ich związków z seksem włącznie. Po prostu coś a’la drama z kablówki jak np. „I Need Romance” (recenzowany tytuł został zresztą wyprodukowany przez CJ E&M, które jest w posiadaniu tvNu…). Właściwie nie jest to dalekie od prawdy, ponieważ pierwsze odcinki pokazujące początek związku Eun Soo z Tae Oh były dość odważne jak na standardy koreańskich dram, jednak jak już wspomniałam, „My Sweet Seoul” skręciło w stronę melodramatu i kontemplacji.

Dowiedziałam się, że wielu ludzi było rozczarowanych tym, jak samolubną bohaterką była Eun Soo oraz jej wybraniem nudnego Young Soo nad wielce zakochanym Tae Oh. Przepraszam, ale czy to nie było oczywiste od pierwszego odcinka? Daleko mi jeszcze do trzydziestki, ale mimo to potrafiłam zrozumieć Oh Eun Soo. Romans z Yoon Tae Oh na początku dawał jej takiego kopa, jakiego daje pierwsza faza zakochania. Potem jednak ich różnica wieku stała się poważną barierą, ponieważ główna bohaterka zmęczyła się trywialnymi rozrywkami, studenckim żarciem z barów i brakiem stabilizacji ze strony Tae Oh, który wciąż jeszcze podążał za swoimi marzeniami o zostaniu reżyserem. Oczywiście chemia pomiędzy Choi Kang Hee, a Ji Hyun Woo była niesamowita, jednak ciepło powitałam Lee Sun Gyuna w roli Kim Young Soo. Pojawił się stosunkowo późno, mniej więcej w tym czasie, kiedy Ji Hyun Woo znikł z ekranu. Wyeliminowano w ten sposób przerabianą już milion razy rywalizację dwóch mężczyzn o główną bohaterkę.

Relacja Oh Eun Soo z Kim Young Soo była przeciwieństwem tego, co łączyło ją z Yoon Tae Oh. Byli bardziej soulmates niż standardową, zakochaną parą, ponieważ intymne sceny między nimi były naprawdę skąpe i wydaje mi się, że łącząca ich więź była bardziej intelektualna. Ich związek rozwijał się bardzo powoli, dlatego przyznam, że trudno było przez to uwierzyć w ich wielkie uczucie i gotowość do małżeństwa. Myślę jednak, że to było istotą realizmu „My Sweet Seoul” – to nie jest żadna bajka o Kopciuszku tylko pokazanie, że współczesne małżeństwa mogą być po prostu umową pomiędzy dwojgiem kompatybilnych ludzi, a nie zwieńczeniem jakiegoś żarliwego romansu. Z tego powodu melodramatyczny zwrot akcji w postaci umartwiania się Young Soo, który okazał się być byłym skazańcem, pasował tu jak wół do karety.

Przyjaciółki Eun Soo oczywiście też mają swoje wątki, jednak są to standardowe dwie opcje różnych mężczyzn. Myślę, że gdyby „My Sweet Seoul” posiadało jakiś zwracający uwagę soundtrack z muzyką alternatywną lub po prostu ładniejsze zdjęcia, poprawiłoby to ogólny wizerunek tej dramy, który jest strasznie przyziemny. Ja tam jednak polubiłam „My Sweet Seoul” głównie ze względu dojrzalszej roli Choi Kang Hee.

Zdobyte nagrody

2008 SBS Drama Awards:

  • Excellence dla Choi Kang Hee
  • PD Award dla Moon Jung Hee
  • New Star Award dla Ji Hyun Woo

Ocena:

Fabuła – 7/10

Kwestie techniczne – 6/10

Aktorstwo – 7/10

Wartość rozrywki – 7/10

Średnia – 6,75/10

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.