Znane też jako: Yeongo Wanjeonjeongbok, 영어 완전정복
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: komedia romantyczna
Reżyseria: Kim Sung Soo
Premiera: 2003
Obsada: Lee Na Young, Jang Hyuk
.
Ona jest typowym brzydkim kaczątkiem, które daje się wykorzystywać w pracy, dlatego zostaje oddelegowana do hakwonu, aby nauczyć się angielskiego za resztę pracowników swojego urzędu. On jest wiecznym casanovą o absurdalnej pewności siebie, który uważa, że „kocham cię” lepiej brzmi po angielsku niż po koreańsku. Kiedy spotykają się na korkach jako Candy i Elvis, zostają wylosowani jako partnerzy do nauki. Ona zakochuje się w nim, kiedy on nie postrzega jej nawet jako kobiety, więc nie rozprasza go przy nauce. W końcu mają się nauczyć angielskiego, co nie?
Gdybym jeszcze trochę bardziej udramatyzowała streszczenie fabuły, może nawet brzmiałaby jak coś romantycznego i ciut poruszającego – wieczny playboy zakochuje się w swojej partnerce, która może nie jest pięknością (jasne, nie ma to jak brzydko ucharakteryzować jedną z najpiękniejszych aktorek…), ale przy wspólnej nauce powoli poznaje jej ukryte zalety oraz intelekt… Taa… Czy ktoś nadal łudzi się, że stare koreańskie komedie romantyczne miały jakiekolwiek wyczucie?
Ten film jest po prostu głupi. Nie spodziewałam się w sumie niczego więcej. Widziałam parę gniotów takich jak „My Tutor Friend” (2003), „100 Days With Mr. Arrogant” (2004) czy „Too Beautiful To Lie” (2004), więc doświadczenie nauczyło mnie, że trzeba pozostać obojętnym na idiotyzmy, bo inaczej kosztuje to za dużo nerwów. Wzięłam się w ogóle za „Please Teach Me English”, bo zbliża mnie to do celu, jakim jest obejrzenie wszystkich filmów z Lee Na Young. Nie oczekiwałam absolutnie niczego ze strony tego filmu, myślałam po prostu, że jakoś go przejdę, oglądając dwoje naprawdę lubianych przeze mnie aktorów w niecodziennych dla nich rolach komediowych. Tak na marginesie to chyba jedyny czynnik, który może zachęcić…
Stare koreańskie komedie romantyczne są po prostu toporne i grane z ogromną przesadą, ale nic nie pobije abstrakcyjności „Please Teach Me English” i uporu w rozbawieniu widza poprzez atakowanie go najróżniejszymi formami niskiego humoru i engrishem. Poza tym Korea nigdy nie była delikatna w żartach z obcokrajowcami… I to niby wyszło od reżysera, którego poprzednie filmy były blockbusterami z Jung Woo Sungiem? „Please Teach Me English” wypełnia tylko jedną funkcję – pomimo tych wszystkich idiotyzmów i braku romantyczności dostajemy na koniec wyznanie miłości i scenę pocałunku. Niby powinny to być zagwarantowane elementy w tym gatunku, a jednak nie znajdziemy ich we wszystkich koreańskich „komediach romantycznych”.