Znane też jako: Scary Stories, Museoun Iyagi, 무서운 이야기
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: zbiór nowel, horror
Reżyseria: Min Kyu Dong, Jung Bum Shik, Lim Dae Woong, Hong Ji Young, Kim Gok, Kim Sun
Premiera: 2012
Obsada: Yoo Yeon Seok, Kim Ji Won, Kim Hyun Soo, No Kang Min, Jin Tae Hyun, Choi Yoon Young, Bae Soo Bin, Nam Bora, Jung Eun Chae, Na Young Hee, Lim Sung Min, Kim Ye Won, Kim Ji Young, Jo Han Chul
.
Przeważnie stronię od filmów omnibusowych. Tak samo jak nie lubię czytać opowiadań, ponieważ krótkie dzieła bardzo rzadko potrafią mnie całkowicie zaintrygować, a już się kończą. Nie miałam też wiele do czynienia z koreańskim horrorem – właściwie widziałam tylko w kinie „A Tale of Two Sisters” i przebrnęłam przez „Don’t Click” dla Joo Wona. Normalnie horrory mnie śmieszą, ale te azjatyckie są po prostu okropne, bo wiadomo, że stąd wyjdzie jakaś zjawa albo to dziecko nie jest normalne, ale i tak nie można przestać podskakiwać. „Horror Stories” jednak różni się nieco od „klasyków” gatunku. Nie jest to tak krwawy film jak amerykańskie horrory, nie jest tak głupi jak większość koreańskich i nie jest tak straszny jak japońskie czy tajskie. W czterech krótkich segmentach zaprezentowane są po prostu różne motywy, ale co ciekawe, są one połączone piątym, który jako jedyny rozgrywa się w „rzeczywistości”.
Seryjny morderca (Yoo Yeon Seok) porywa licealistkę (Kim Ji Won). Stawia jej dziwny warunek – prawdopodobnie przeżyje, jeśli tylko zdoła sprawić, że on zaśnie. A nie potrafi bez zmrożenia krwi w żyłach, dlatego dziewczyna opowiada mu cztery straszne historie, które są właśnie tymi zebranymi w filmie krótkimi metrażami różnych reżyserów.
Pierwszy „Sun and Moon” to klasyczny przykład tego, czy coś się naprawdę stało, czy tylko to był sen. Dwójka młodych dzieci siedzi (Kim Hyun Soo i No Kang Min) samych w domu późną nocą i nagle ktoś się włamuje. „Fear Plane” to już taki typowy slasher – seryjny morderca (Jin Tae Hyun) wsiada na pokład samolotu z nieliczną obsługą oraz policjantami, uwalnia się, wszystkich zabija i zostaje tylko jedna stewardessa (Choi Yoon Young) walcząca o życie. „Kongji, Patzzi” to być może ukłon w stronę barokowej stylistyki „A Tale of Two Sisters” Kim Ji Woona, ponieważ to historyjka o dwóch strasznie zazdrosnych o siebie siostrach (Jung Eun Chae i Nam Bora), które walczą o poślubienie bogatego Mina (Bae Soo Bin). Potem okazuje się, że Min jest sadystą i kanibalem. Ostatnia krótkometrażówka „Ambulance” to historyjka o wirusie, apokalipsie, zombie i pięciu ludziach jadących w jednej karetce, którzy podejrzewają, że jedna osoba z nich jest zarażona.
Zawsze fajnie jest widzieć w jednym tytule tylu lubianych aktorów, jednak segment z Yoo Yeon Seokiem i Kim Ji Won całkowicie przysłonił mi inne. Stało się tak pewnie, ponieważ służył jako przerywnik między kolejnymi historyjkami i kiedy stopniowo o każdej zapominałam, tak ta zostawała przecież z widzem najdłużej, nie mówiąc już, jak dobrze Yoo Yeon Seok wyglądał…
Ogólnie „Horror Stories” to nie jest nic specjalnego, ale z drugiej nie mam pojęcia o standardach dobrego horroru. Pięć segmentów w tym omnibusie przedstawia pięć różnych stylów czyli ile można wyciągnąć z gatunku i oczywiście jedne były lepsze, a drugie gorsze. „Ambulance” właśnie podobało mi się najmniej, bo wręcz nie mogłam się doczekać, kiedy się skończy… Aktorsko pewnie największe wrażenie zrobią Yoo Yeon Seok, Jin Tae Hyun i Bae Soo Bin, ale to też kwestia tego, że zagrali psychopatów.
„Horror Stories” to w sumie fajny pomysł na film. Na pewno nie jest to horror, który staje się mimowolnie śmieszny lub w którym ludzie tylko wrzeszczą i biegają.