Unemployed Romance

Znane też jako: Unemployment Benefit Romance, Sileobgeubyeo Romaenseu, 실업급여 로맨스

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: komedia romantyczna

Ilość odcinków: 10 x 60 min.

Premiera: 2013

Obsada: Lee Young Ah, Namgoong Min, Seo Jun Young, Bae Seul Ki, Park Jin Joo, Jung Seung Ah, Park Woo Chun, Kim Kang Hyun

.

Nieśmiertelna pierwsza miłość

E! Channel posiada swoją krótką historię dramową. Ta stacja kablowa wyemitowała parę krótkich dram, które z pewnością nikomu nie obiły się o uszy, bo i sama telewizja nie jest tak popularna jak tvN czy OCN, jednak „The Empress” z 2011 roku będące adaptacją mangi „Jotei” zyskało jakiekolwiek rzesze widzów i nawet odbiło się echem wśród internautów, może dlatego że była to pierwsza drama E! Channel z dostępnymi napisami..?

W tym roku postanowiono po raz kolejny spróbować szczęścia i E! Channel wyszło do ludzi z „Unemployed Romance”. To druga w tym roku zaledwie dziesięcioodcinkowa drama z nieznanej kablówki po „Nail Shop Paris” z MBC QueeN, ale w życiu bym nie pomyślała, że te dwa tytuły będą mieć ze sobą cokolwiek wspólnego… A mają! Oba są kiepskie, choć mimo wszystko „Unemployed Romance” jest trochę lepsze niż „Nail Shop Paris”. Jednak spójrzmy na nie z tej strony – obie dramy mają beznadziejny scenariusz zahaczający o poziom fanfika oraz raczej oddanych swojej pracy aktorów, którzy sprawiają miłe wrażenie, jakby byli wdzięczni za jakąkolwiek rolę. Z pewnością nie są to na tyle popularne nazwiska, aby bez problemu dostawali role w prime timie największych stacji, ale mimo wszystko uważam, że stać na więcej Lee Young Ah i Namgoong Mina.

Nawet jeśli „Unemployed Romance” ma zaledwie dziesięć krótszych niż zwykle odcinków, i tak sądzę, że niewiele się w tej dramie działo. Główni bohaterowie Lim Seung Hee i Kim Jong Dae byli kiedyś parą w college’u. Ona świata poza nim nie widziała i długo go wspierała, kiedy uczył się ważnych egzaminów, ale związek naturalnie się rozpadł i to w dość kompromitujący sposób na oczach wszystkich. Teraz Seung Hee, aspirująca scenarzystka dram, pisze jakieś beznadziejne programy w stylu „Ukryta prawda”, kiedy jej współlokatorka Moon Sun Joo odnosi same sukcesy. Jej program niestety zostaje zdjęty z anteny, a szef ucieka z jej pieniędzmi i Seung Hee staje się bezrobotna, jeszcze bardziej blednąc w porównaniu do Sun Joo. Zaczyna jednak związek z przypadkowo spotkanym w pracy prawnikiem Song Wan Hą, który w rzeczywistości jest kolegą Jong Dae i podkochiwał się w Seung Hee od czasów studiów. Można by powiedzieć, że coś się wreszcie ułożyło jej w życiu, lecz idąc do urzędu po zasiłek dla bezrobotnych, spotyka po drugiej stronie okienka Jong Dae, który pracuje tam, aby dostać stypendium. Początkowo wdają się w wielką kłótnię, kompromitując siebie publicznie, jednak potem się okazuje, że oboje nie do końca wyzbyli się uczuć z czasów studiów…

Krótka historia = mało do powiedzenia?

„Unemployed Romance” cierpi na beznadziejne rozplanowanie fabuły oraz pomysły, które wydają się dobre tylko w teorii. Moje powyższe streszczenie fabuły nie dotyczy pierwszych odcinków, aby wprowadzić w dramę, ale praktycznie podsumowuje ją całą. Pierwsze trzy odcinki były idiotyczną komedią o Seung Hee szukającej inspiracji do swoich makjangów, a później zwolnionej. Nie było nigdzie widać na horyzoncie Jong Dae, ale zdążył się pojawić Wan Ha, przez co bardziej się nastawiłam na parę z second leadem, która, jak powszechnie wiadomo, nie ma szans na sukces według kanonu koreańskich dram.

Odcinki od czwartego do siódmego bodajże to szeroka retrospekcja związku głównych bohaterów na studiach pokazująca właściwie całą jego historię. Mogłabym uznać za ciekawy chwyt pokazywania tej samej historii z różnych punktów widzenia, jednak w rzeczywistości były odcinki całkowicie poświęcone Seung Hee lub Jong Dae, co po prostu nie wyszło na dobre. Za mało interakcji pomiędzy głównymi bohaterami, za wiele niepotrzebnych zapychaczy, a przypominam po raz kolejny, że „Unemployed Romance” ma tylko dziesięć odcinków!

Ostatnie trzy epizody to właściwy, tytułowy „bezrobotny romans”… Ręce opadają, co nie? Nie wiem, czy można nawet nazwać „Unemployed Romance” komedią romantyczną, bo bohaterowie nie zakochują się w sobie w zabawny sposób, a przecież sam plakat tej dramy był obiecujący! W ciągu tych trzech odcinków bohaterowie po pierwszej kłótni przekonali się, że wciąż nie mogą o sobie zapomnieć, dlatego zostawili swoich obecnych partnerów. Substancji w tym żadnej. Strasznie szkoda mi zmarnowanego Seo Jung Younga, chociaż i tak jego rola była większa niż Bae Seul Ki jako wrednej przyjaciółki. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, jak bardzo nieudolna okazała się być scenarzystka. O fatalnym rozplanowaniu już napisałam, jednak jeszcze gorsze dla mnie były spontaniczne gagi na poziomie „Gag Concertu” (nagle bohaterowie stają się zombie i śpiewają niczym w musicalu?!), a nienawidzę tego programu oraz całkowicie nieudana próba autoironii. Momentami „Unemployed Romance” próbowało zawrzeć dramę w dramie, skoro główna bohaterka była scenarzystką, jednak zrobiono z zakończenia beznadziejny żart…

W teorii fabuła „Unemployed Romance” nie jest aż taka zła, próbowano przynajmniej zrobić „coś innego” (co jest świetnym eufemizmem). Nie miałam jednak jakiejkolwiek motywacji do oglądania tej dramy poza „to tylko dziesięć odcinków!”. Moja sympatia do Seo Jung Younga przyprawiła mnie o cierpienia, a para głównych aktorów strasznie przesadzała ze swoim aktorstwem. Pewnie im kazano…

Ocena:

Fabuła – 3/10

Kwestie techniczne – 4/10

Aktorstwo – 4/10

Wartość rozrywki – 3/10

Średnia – 3,5/10