Znane też jako: 90 Minutes of Terror, Deo Tereo Raibeu, 더 테러 라이브
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: thriller
Reżyseria: Kim Byung Woo
Premiera: 2013
Obsada: Ha Jung Woo, Lee Kyung Young, Jeon Hye Jin, Kim So Jin, Choi Jin Ho, Lee David
.
Pomimo słabego startu w koreańskich kinach, „The Terror Live” stało się wielkim hitem lata, mając potężnych rywali w postaci „Snowpiercera”, „The Flu” oraz „Hide and Seek”. Podobno przyczyniło się do tego błyskawicznie rozprzestrzeniające się dobre zdanie o filmie przyciągające widzów, których materiały promocyjne nie zdołały. Doskonale to rozumiem, ponieważ odnosi się to właśnie do mnie… „The Terror Live” w zapowiedziach sprawiało po prostu wrażenie, jakby było rzemieślniczym filmem sensacyjnym, po który i tak bym sięgnęła ze względu na Ha Jung Woo. Te dość niskie oczekiwania jeszcze bardziej spotęgowały niespodziankę. „The Terror Live” jest uznawane przez wielu krytyków za jeden z najlepszych azjatyckich filmów 2013 roku (azjatyckich, nie koreańskich!) i stało się również jednym z moich ulubionych w sezonie obok „The Berlin File”. Co za przypadek, że w obu tytułach gra Ha Jung Woo… Jak tu go nie kochać, jeśli wybiera tak świetne scenariusze?
„The Terror Live” powinno być zresztą rajem dla fanów tego aktora – obsadę podałam dość szeroką, ale przez ponad 90% filmu widzimy tylko Ha Jung Woo, gdyż fabuła dzieje się w czasie rzeczywistym (tytułowych dziewięćdziesięciu minutach) i w jednym miejscu, jakim jest zaimprowizowane studio telewizyjne. Gra on Yoon Young Hwa, byłego prezentera telewizyjnego, który został zdegradowany do pozycji prezentera radiowego. Podczas swojego porannego programu, w którym słuchacze mieli dzwonić i dyskutować na temat zmiany w podatkach, dostaje niepokojący telefon od mężczyzny, który najpierw wyrzuca wszystkie swoje żale, a potem grozi wysadzeniem mostu Mapo. Young Hwa przeklina go za kiepski żart i znieważa, ale w krótkim czasie most naprawdę zostaje wysadzony. Nastaje chaos, media rzucają się do relacjonowania, a on jako jedyny zna prawdę. Postanawia to jednak wykorzystać i dobija targu z szefem stacji, że jeśli uda mu się ściągnąć terrorystę z powrotem do programu na żywo, odzyska swoją starą posadę. Jego studio radiowe zmienia się w studio telewizyjne, jednak Young Hwa szybko traci kontrolę nad sytuacją, kiedy terrorysta uświadamia go, że jego słuchawka jest bombą i w każdym momencie może ją wysadzić, jeśli nie będzie słuchał jego poleceń. Young Hwa jest więc w bardzo trudnej sytuacji, kiedy musi dostosowywać się do jego próśb, nie dawać tego o sobie poznać ekipie filmującej oraz użerać się z własnym szefem i przedstawicielką jednostki terrorystycznej, kiedy telefonujący chce tylko uzyskać przeprosiny od prezydenta.
Czytając o procesie powstawania tego filmu, byłam naprawdę pod wrażeniem wizji reżysera Kim Byung Woo oraz jego dedykacji rzemiosłu, ponieważ chcąc nakłonić Ha Jung Woo do zagrania, zmontował mu „wersję demo” z różnych innych filmów, aby pokazać, co chce nakręcić. Udał mu się naprawdę świetny tytuł, ponieważ „The Terror Live” to nie tylko jakiś tam film sensacyjny, ale prawdziwie ekscytujący thriller, który z czasem robi się coraz bardziej nieprzewidywalny, a przez to szokujący.
Jest to również bardzo cyniczny film, w którym brakuje miejsca na heroiczne ratowania świata, gdyż tak naprawdę byłoby to niemożliwe. Główny bohater z początku może nie wywoływać sympatii, kiedy chce wykorzystać tragedię do osiągnięcia własnego celu, ale na szczęście sytuacja go przerasta. „The Terror Live” jest tak wciągające, ponieważ to nie tylko pojedynek umysłowy między Yoon Young Hwa, a dzwoniącym terrorystą. Z czasem wręcz przechodzimy na stronę tego złego, ponieważ wszyscy wokół zdają się być jeszcze gorsi – prezydent i jego świta nie chcą się przystosować do jego próśb, unosząc się dumą, szef Cha mimo obietnicy złożonej Young Hwa wykorzystuje go do własnego awansu i mamy również inne stacje telewizyjne, które próbują pogrążyć głównego bohatera, wyciągając na wierzch jego wcześniejszą korupcję, aby rywalizować jakoś z jego hitową relacją.
„The Terror Live” wzbudziło we mnie naprawdę silne emocje. Terrorysta nie patyczkuje się i rzeczywiście zabija, jeśli coś idzie nie po jego myśli, a główny bohater jest naprawdę zdesperowany z powodu bomby w uchu, ale nikt go nie słucha. Ha Jung Woo z łatwością ponosi ten film na swoich barkach. W sumie nie ma nikogo innego, kto mógłby to zrobić. „The Terror Live” to jednak doskonała synergia jego aktorstwa i prezencji na ekranie z reżyserską maestrią Kim Byung Woo. Przez półtorej godziny kumuluje się ogromne napięcie, ale na szczęście zakończenie tego filmu nie zawodzi, ba!, sprawiło, że „The Terror Live” stało się dla mnie niezapomnianym tytułem, którego z chęcią pokazałabym wszystkim bez względu na to czy ktoś jest fanem azjatyckiego kina, czy nie. To rzadki przykład naprawdę dobrego, komercyjnego kina mimo wszystko pozbawionego hollywoodzkiego heroizmu czy umiejętności ratowania w świata w pojedynkę. Wszyscy wykorzystali Yoon Young Hwa, co złamało mi serce.
Zdobyte nagrody
2013 Blue Dragon Film Awards:
- najlepszy nowy reżyser – Kim Byung Woo
2013 Busan Film Critics Awards:
- najlepszy aktor – Ha Jung Woo
- najlepszy nowy reżyser – Kim Byung Woo
2013 Buil Film Awards:
- najlepszy scenariusz
- najlepszy nowy reżyser – Kim Byung Woo
2014 Golden Cinematography Awards:
- Daesang dla Ha Jung Woo
- najlepszy nowy reżyser – Kim Byung Woo