Stairway to Heaven

Stairway to HeavenZnane też jako: Stairs to Heaven, Steps in Paradise, Cheongukui Gyedan, 천국의 계단

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: melodramat

Ilość odcinków: 20 x 70 min.

Premiera: 2003-2004

Obsada: Choi Ji Woo, Kwon Sang Woo, Kim Tae Hee, Shin Hyun Jun, Lee Hwi Hyang

.

Wyjątkowo zła siostra Kopciuszka

Han Jung Seo (Park Shin Hye) nigdy niczego nie brakowało, przez co stała się ofiarą swojej przyrodniej siostry Han Yoo Ri (Park Ji Mi), dla której sama jej egzystencja była obrazą. Ojciec Jung Seo (Ha Jae Young) ożenił się ponownie z aktorką Tae Mi Rą (Lee Hwi Hyang), która po pewnym czasie przyprowadziła do domu swoje dzieci z poprzedniego małżeństwa, żeby jej były mąż przestał ją nękać. Kiedy starszy brat Tae Hwa (Lee Wan) do nikogo się nie odzywał, Yoo Ri dzieląc jeden z Jung Seo, zawłaszczała wszystkie jej rzeczy, będąc w sekrecie dopingowaną przez własną matkę, która chciała, żeby osiągnęła sukces kosztem znęcania się nad Jung Seo. Yoo Ri zapragnęła nawet zdobyć serce bogatego Cha Song Joo (Baek Sung Hyun), który ewidentnie był zakochany w Jung Seo. Mi Ra dojrzała w ich potencjalnym ślubie szansę jeszcze większego polepszenia życia, dlatego sabotowała swoją pasierbicę, często ją zamykając, aby nie mogła się spotkać z Song Joo. W takich okolicznościach Jung Seo zbliżyła się do Tae Hwy, który również był zamykany za byle przewinienie, nie będąc ulubionym synem matki. Tae Hwa zakochał się w swojej przyrodniej siostrze, próbując przez kolejne lata zdobyć jej serce.

Cha Song Joo (Kwon Sang Woo) wyjechał na kilka lat do Ameryki i wrócił, będąc już dorosłym. Yoo Ri (Kim Tae Hee) kradła wszystkie listy Jung Seo (Choi Ji Woo) do niego, ale mimo to nie zapomnieli o sobie. Spanikowana Yoo Ri chcąc nie dopuścić do ich spotkania, bierze samochód, mimo że nie ma prawa jazdy i rozjeżdża Jung Seo. Kiedy dochodzi do niej, co zrobiła, podrzuca w szpitalu rzeczy siostry trupowi, którego nie da się rozpoznać z powodu urazów twarzy, a ciało Jung Seo zostawia swojemu ojcu do pozbycia się. Ona jednak przeżywa… Tae Hwa (Shin Hyun Jun) postanawia się nią zająć z dala od swojej szalonej siostry i matki.

Pięć lat później Jung Seo ma amnezję i jako Kim Ji Soo prowadzi butik na targu, kiedy Tae Hwa jest malarzem o imieniu Han Chul Soo. Cha Song Joo jest prezesem galerii handlowej, a Han Yoo Ri jego utalentowaną dyrektorką. Są parą, która ma lada moment ogłosić narzeczeństwo, jednak Song Joo nigdy nie zapomniał o Jung Seo i prowadzi dość hulaszcze życie, które Yoo Ri cierpliwie znosi, pragnąc osiągnąć swój cel. Podczas projektu współpracy z mniejszymi sklepami Song Joo spotyka Ji Soo, za którą od razu podąża, widząc w niej Jung Seo, ale ona w ogóle go nie pamięta. Yoo Ri robi się jednak bardzo nerwowa na jej widok i staje się agresywna, chcąc bronić swojej pozycji. Tae Hwa/Chul Soo zostaje w dodatku zatrudniony do namalowania muralu w parku rozrywki należącym do Song Joo.

Najbardziej niezapomniana drama?

Kwon Sang Woo stwierdził w jakimś starym wywiadzie, że „Stairway to Heaven” to jego najbardziej niezapomniana drama, a Choi Ji Woo była najlepszą partnerką. Oznacza to mniej więcej tyle, że był to największy sukces w jego karierze, ponieważ średnia oglądalność tej dramy pewnie przekraczała trzydzieści procent. W sumie wychodzi na to, że był to większy hit dla Choi Ji Woo niż „Winter Sonata” rok wcześniej. Oczywiście chodzi o arenę krajową… Doszłam zatem do wniosku, że jak dałam radę ze wspomnianą dramą, tym bardziej poradzę sobie z obejrzeniem „Stairway to Heaven” i będę miała kolejny „klasyk” na koncie. Przecież Kwon Sang Woo w głównej roli to od razu ogromna zaleta, kiedy na przykład nie miałam do kogo wzdychać w „Winter Sonacie”…

Pomimo wielkiego sukcesu „Stairway to Heaven” było regularnie wybierane na najgorszą dramę roku. Mogę ją więc przyrównać do współczesnych melodramatów i innych makjangów, takich jak „Queen of Ambition” lub „Secret”, które potrafią napsuć krwi widzowi, ale przez to właśnie stają się popularne. Nikogo więcej nie obchodzą już dramaty bohaterów przeżywających jakieś wewnętrzne katusze, bo nagle okazują się być rodzeństwem, co nie? „Stairway to Heaven” było brutalne, absurdalne i strasznie irytujące, jednak oglądałam tę dramę jak zaczarowana… Cóż, dla mnie to zasłużony klasyk obok emitowanego w tym samym okresie „What Happened in Bali”, skoro zdołał cokolwiek we mnie wzbudzić pomimo bycia starą dramą. Myślę, że to zasługa dość dobrej strony technicznej – reżyseria była w porządku, z muzyki pamiętam tylko dwa utwory na krzyż, ale za to jakie dramatyczne! „Stairway to Heaven” po prostu broni się do dnia dzisiejszego, wyglądając na nowszą dramę. Kompletnie nie wiedziałam, że Miss You od Kim Bum Soo to ścieżka dźwiękowa właśnie stąd!

Push and pull

Kiedy już w pierwszym odcinku usłyszałam Ave Maria pojawiające się w każdym następnym epizodzie kilkukrotnie, wiedziałam, że „Stairway to Heaven” będzie albo emocjonujące, albo irytujące. Okazało się być gdzieś pośrodku – nie darzyłam tej dramy nienawiścią, ale myślę, że każdy uznałby jej fabułę za idiotyczną… Pomijając Han Yoo Ri z zapędami morderczyni i nakręcającą ją matkę, która w końcu wylądowała w psychiatryku, środkowe odcinki nie miały sensu, a na koniec zgotowano klasyczną już chorobę, zupełnie jakby Choi Ji Woo pozazdrościła Bae Yong Junowi w „Winter Sonacie”, bo tak jak on oślepła wskutek starego wypadku samochodowego. Ups, zdradzam jakieś kluczowe rzeczy z fabuły? A co wy na to, że „Stairway to Heaven” rozpoczyna się dokładnie tak samo, jak kończy, czyli słowami Song Joo zdradzającymi śmierć Jung Seo i Tae Hwy? Czy jakikolwiek klasyczny melodramat nie obył się bez rozdzierającej serce tragedii?!

Środek „Stairway to Heaven” irytował mnie, bo ewidentnie było widać, że twórcy na siłę próbowali wydłużyć tę dramę do dwudziestu odcinków, kiedy absolutnie nie było do tego warunków. Pomimo mojej olbrzymiej sympatii do Kwon Sang Woo, mało lubiłam jego bohatera. Masa odcinków upłynęła na bieganiu za Jung Seo, spędzaniu z nią miłych chwil jakby nic więcej na świecie się nie liczyło, a potem zrywaniu po raz setny, bo przecież nie mogą być razem. I tak w kółko… Absolutnie nie rozumiem, dlaczego Song Joo pomimo wielkiej miłości do Jung Seo nie odrzucał Yoo Ri, mając obie kobiety w garści. Czyżby to dlatego, że pozbycie się zabijającej wzrokiem Kim Tae Hee sprawiłoby, że „Stairway to Heaven” byłoby nudniejsze? Jej fatalne, wręcz śmieszne aktorstwo było całkiem niezłą rozrywką… Całe szczęście, że Choi Ji Woo i Kwon Sang Woo mieli niezłą chemię, bo drugi second lead grany przez Shin Hyun Juna też był kiepski, wręcz żałosny, niby ciągle się poświęcając, ale grając jednocześnie na współczuciu Jung Seo. Jego młodsza wersja grana przez Lee Wana była jakaś inna, lepsza.

Powiem tak – nie nudziłam się przy „Stairway to Heaven”, ale to oczywiście wątpliwa merytorycznie drama, grająca na najprostszych uczuciach. Jest nierealna, dlatego trudno współczuć bohaterom, a jedyne, co do niej przyciąga, to ciekawość, jak bardzo Han Jung Seo zostanie jeszcze skrzywdzona. Tak czy siak Choi Ji Woo zagrała tu lepszą rolę niż w „Winter Sonacie”. Miała po prostu więcej życia w sobie, skoro wiecznie biegała, płakała i wrzeszczała, jak wszyscy bohaterowie. Naprawdę dużo tutaj biegano…

Zdobyte nagrody

2003 SBS Drama Awards:

  • Excellence dla Choi Ji Woo
  • najlepsza aktorka dziecięca – Park Shin Hye
  • nagroda internautów dla Kwon Sang Woo
  • New Star Award dla Kim Tae Hee
  • Top 10 Stars – Choi Ji Woo
  • Top 10 Stars – Kwon Sang Woo

Ocena:

Fabuła – 3/10

Kwestie techniczne – 7/10

Aktorstwo – 6/10

Wartość rozrywki – 7/10

Średnia – 5,75/10

8 Comments

  1. A prawda, ty masz mało sageuków „na koncie”. No tak z tej dramy to Bania u Cygana i dużo wspólnego z piosenką „Because I’m a girl” bodajże Kiss.Ale KTH i tak była piękna, mimo kiepskiej roli… No i chyba lata dziecięce grała panna kartoflanka, o ile dobrze pamiętam.

    Polubienie

  2. ja?? od 2006 roku :D Najpierw niewiele, a tak dużo to od końca 2008 :) Na koncie mam ponad 300 obejrzanych k-dram :) (połowa tak z większym lub mniejszym przewijaniem, ale jednak :P )

    Polubienie

    1. Ja obejrzałam tyle, ile mam zrecenzowanych. Ale wreszcie ktoś przyznaje się do przewijania… Mi kiedyś powiedziano, że oszukuję, ale kiedy można obejrzeć dramę 20 min. szybciej, a i tak wszystko wiadomo, to chyba nie jest ona najlepsza… A po co tracić tyle czasu i energii na kiepskie dramy? ;D

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.