Znane też jako: Loving U, Reobing Yu, 러빙 유
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: melodramat
Ilość odcinków: 12 x 70 min.
Premiera: 2002
Obsada: Park Yong Ha, Eugene, Lee Yuri, Lee Dong Wook, Kim Ji Hun, Kim Se Ah, Park Geun Hyung, Jung Eun Pyo
.
Skończyłam oglądać „Loving You” kawał czasu temu z tego samego powodu, co „Sweet 18” czyli nagle natchnęło mnie, żebym sięgnęła po jakieś stare dramy tylko po to, żeby wyśmiać przestarzałe fryzury i zobaczyć, jak zaczynali popularni aktorzy. Tutejszym second leadem jest Lee Dong Wook, ale „Loving You” to także debiut aktorski Eugene z mega-popularnego wówczas girlsbandu S.E.S w głównej roli i Kim Ji Huna w drugoplanowej. Tak więc drama ta jest tam jakimś kamieniem milowym, ale pomimo tego i dość niezłej oglądalności (ponad dwadzieścia procent w końcowych odcinkach) została kompletnie zapomniana.
Przerwana idylla
„Loving You” miało potencjał zostania niewymagającym serialem na okres wakacji. Podkreślam czas przeszły. Główna bohaterka Jin Da Rae (Eugene) jest haenyo (poławiaczką i nurkiem) mieszkającą naturalnie na wyspie Jeju. W różnych okolicznościach spotyka tam Lee Hyuka (Park Yong Ha) pracującego na plantacji owoców i tradycyjnie znajomość tych bohaterów zaczyna się od sprzeczek. Nie wiedzą jednak, a raczej nie pamiętają, że są związani głębszą relacją, gdyż parę lat temu Hyuk był reżyserem filmowym, którego zaskoczył nagle sztorm na wodzie, a Da Rae uratowała mu życie.
Na wyspę przyjeżdża jej dawna koleżanka Jo Soo Kyung (Lee Yuri), wraz z ekipą znajomych, którzy chcą nakręcić wspólnie film. Reżyseruje syn chaebola Lee Min (Lee Dong Wook), który upatruje sobie Da Rae i zachęca ją do zagrania głównej roli razem z nim. Soo Kyung od dawna ma na oku Mina, polując na jego majątek, gdyż chce się wyrwać z biedy. Dowiaduje się jednak, że prawowitym dziedzicem firmy jest starszy Hyuk, jego przyrodni brat, który uciekł od takiego życia. Nastawia sobie więc na niego radar, choć Lee Hyuk i Jin Da Rae zakochują się w sobie. Wredna, manipulująca Soo Kyung wraz z jej bratem gangsterem nie będą jednak największą przeszkodą na ich drodze do szczęścia, gdyż okazuje się, że ojciec Da Rae zginął na rozkaz ojca Hyuka i ona dowiaduje się prawdy…
Kiepski debiut
Wiedziałam, że biorąc się za „Loving You”, nie powinnam oczekiwać niczego dobrego, ale skusiło mnie to, że to tylko dwanaście odcinków… Niestety wprost proporcjonalnie do tej liczby zmniejszył się czas sielanki, gdyż Hyuk i Da Rae błyskawicznie zakochują się w sobie, ale już PO TRZECIM ODCINKU zaczyna się melodramat.
Nie mając jakiejś specjalnej wiedzy, mogłabym założyć, że kiedyś wszystkie kiepskawe dramy wyglądały jak „Loving You” – mały budżet, irytujący second leadzi i dramat rozbuchany do monstrualnych rozmiarów. Akurat w tym serialu wybitnie mi on nie pasował, gdyż początek „Loving You” wyglądał jak zwykła komedia romantyczna! Główna bohaterka ciężko pracuje, główny bohater skrywa jakiś sekret. Ona jest nadzwyczaj niewinna, on ma ciętą ripostę na wszystko i często chodził bez koszulki… W końcu było lato, chociaż Park Yong Ha absolutnie nie mógł się pochwalić wyrzeźbionym brzuchem, a obrazu tragedii dopełniała jego potworna fryzura na Bae Yong Juna z „Winter Sonaty” w różnym stanie oklapnięcia zależnie od tego, jak ciężko było Lee Hyukowi. O klasycznym sprzeczaniu się już wspomniałam przy streszczeniu fabuły.
Ogólnie „Loving You”, mimo że wyglądało i było strasznie kiczowate, sprawiało wrażenie takiej typowo wakacyjnej dramy, gdzie młodzi ludzie nawiązuje przelotne znajomości, spotykają się, coś razem robią, piją, bawią się w wodzie itp… Po prostu stereotypowe zazdrości, miłości i aktorzy w skąpych ubraniach. Drama jednak zrobiła obrót o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy Hyuk postanawia wrócić do firmy i zaczyna chodzić w garniturach, wyglądając jak chaebol w średnio pasującej do tego mieścinie na Jeju (tzn. wyglądał kiepsko, ale umownie był bogaty…). Marudzę cały czas nad jego wyglądem, ponieważ naprawdę nie było na kim oka zawiesić, chociaż przynajmniej Park Yong Ha zagrał tutaj za wszystkich. To jedyna prawdziwa zaleta „Loving You”… Eugene w swoim debiucie aktorskim była naprawdę kiepska – nie wiem czy nie nazwałabym tego jedną z najgorszych ról żeńskich, jakie w życiu widziałam? Płakać przekonująco nie potrafiła i odwrotnie, w radosnych scenach wyglądała zbyt sztywno – po prostu jak dziewczyna, którą wrzucono na głęboką wodę i nie wie, co robić. To śmieszne, że Lee Yuri grająca naprawdę groteskową second lead zdobyła nagrodę dla debiutantki, pokonując właśnie Eugene, ale to najlepiej dowodzi jej beznadziejnemu poziomowi. Na marginesie, rola Jo Soo Kyung w całości była naprawdę śmieszna, ale później aż zaczęła mi dostarczać pewnego rodzaju rozrywki, kiedy Lee Yuri najpierw płakała, a potem w przerażająco błyskawicznym tempie się opanowywała i przybierała minę psychopatki, która musi wszelkimi dostępnymi środkami rozdzielić główną parę.
Myślę, że więcej nie muszę mówić „Loving You”, bo pewnie mało kto wziąłby się za tę dramę, widząc, jak jest stara oraz kompletnie nieoryginalna. Ostrzegam – to, że ma dwanaście odcinków nie oznacza wcale, że będzie mniej melodramatu! „Loving You” jest dramą bez happy endu.
Zdobyte nagrody
2002 KBS Drama Awards:
- Excellence dla Park Yong Ha
- nagroda popularności dla Eugene
- najlepsza nowa aktorka – Lee Yuri
39th Baeksang Arts Awards:
- najlepszy nowy reżyser
Ocena:
Fabuła – 3/10
Kwestie techniczne – 4/10
Aktorstwo – 5/10
Wartość rozrywki – 5/10
Średnia – 4,25/10
Daaawno to ogladałem – pamiętam tylko sad pomarańczowy/mandarynkowy, nurkowanie i TRAGEDIĘ i był tam chyba jakiś medalion, czy coś takiego? 12 odcinków, ale „dramatu” obdzieliliby ze 3 dramy :). Pamiętam, że nawet te 12 odcinków w pewnym momencie (chyba tak od połowy) trzeba było przewijać, żeby nie usnąć. Haenyo były lepsze w Tamrze :)
PolubieniePolubienie