Znane też jako: Neither Blood Nor Tears, Pido Nunmuldo Eobsi, 피도 눈물도 없이
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: gangsterski
Reżyseria: Ryu Seung Wan
Premiera: 2002
Obsada: Lee Hye Young, Jeon Do Yeon, Jung Jae Young, Ryu Seung Bum, Shin Goo
.
Wiecie, że jak uprę się na jakiegoś aktora lub reżysera, to z reguły oglądam kilka tytułów z rzędu. Mogłabym więc znowu przewałkować temat obejrzanych przeze mnie w krótkim czasie „Die Bad” oraz „Arahan”, ale tym razem nie będę do nich porównywać „No Blood No Tears”… bo ta pierwsza większa produkcja reżysera Ryu Seung Wana jest o wiele częściej konfrontowana stylistycznie z wczesnymi filmami Quentina Tarantino i Guya Ritchie. Może dlatego, że gatunek pulp noir jest zbyt hermetyczny, a „Pulp Fiction” i „Przekręt” zbyt kultowe? „No Blood No Tears” charakteryzuje się podobną do tamtych tytułów wielowarstwowością oraz umieszczeniem w światku drobnych gangsterów zajmujących się hazardem. Co prawda nie ma w tym filmie aż tylu bohaterów, aby nazywać go ensemble movie, ale znajdzie się więcej wątków niż w „tradycyjnym” filmie gangsterskim, szczególnie porównując do tych w koreańskim stylu (a istnieje coś takiego jak jopok movie / 조폭영화).
Tak czy siak pewnie nie przegadam tych, którzy stwierdzą, że „No Blood No Tears” zwyczajnie inspiruje się tamtymi filmami (bo w końcu powstało później…), ale ten tytuł ma jeden, niezmiernie ważny element, dzięki któremu wyróżnia się na ich tle, a także ogólnie na tle zdecydowanej większości filmów gangsterskich – jego głównymi postaciami są kobiety. I nie liczcie w tym wypadku na żaden girl power i kopanie tyłków gangsterom, ponieważ dużo częściej to one są bite, ale w zemście postanawiają wykołować wszystkich dookoła.
Lee Hye Young znana przede wszystkim z ról złych matek w dramach „I’m Sorry, I Love You” i „Boys Over Flowers” gra w tym filmie wbrew wszelkim schematom byłą panią gangster Kyung Sun, a obecnie taksówkarkę, która musi radzić sobie ze spłatą długów oraz agresywnymi klientami. Jeon Do Yeon jest Soo Jin znaną też jako Sunglasses, dziewczyną gangstera Dok Bula (Jung Jae Young), która chciałaby zostać piosenkarką, ale z powodu tego, że jest przez niego regularnie bita, zawsze chowa twarz za wielkimi okularami przeciwsłonecznymi. Te bohaterki nie są jakimiś przyjaciółkami, ponieważ poznają się, wrzeszcząc na siebie po stłuczce, ale wkrótce łączą siły, aby oskubać Dok Bula, który posiada gangsterski biznes związany z walkami psów.
Początkowo trudno połapać się w fabule, szczególnie kiedy pojawia się sporo postaci będących jedynie ciekawymi osobistościami gangsterskiego światka, ale w końcu zawsze chodzi o jedno i to samo – pieniądze. Kyung Sun i Soo Jin stają się przypadkowymi wspólniczkami, więc można z tej racji liczyć na niejedną ostrą wymianę zdań, choć w porównaniu do dzieł Tarantino i Ritchiego „No Blood No Tears” to mniej dialogi, a bardziej akcja. W tym momencie muszę przyznać, że jak Ryu Seung Wan zawsze był znany jako specjalista od akcji, szczególnie od scen walki wręcz (w końcu jak długo współpracuje z Jung Doo Hongiem..?), tak ten film wyszedł mu wyjątkowo brutalny. Jest to spotęgowane faktem, że właściwie nie zobaczymy na ekranie żadnych trików tylko bardzo realistyczne „pranie po mordach”. Główne aktorki też uczestniczą w tych scenach. Gdzie zasada, że nie bije się kobiet?
Ryu Seung Wan jest reżyserem, któremu można ufać, a po filmy z Jeon Do Yeon sięgam w ciemno. Przy takim połączeniu istnieją małe szanse, że „No Blood No Tears” będzie słabe. Nie wiem, jak z odbiorem czysto rozrywkowym, ale krytycy chwalą ten film, który zdecydowanie różni się od tradycyjnych koreańskich filmów gangsterskich.
Zdobyte nagrody
2002 Blue Dragon Film Awards:
- nagroda popularności dla Jeon Do Yeon