Cunning Single Lady

Znane też jako: Sly and Single Again, Angkeumhan Dolsingnyeo, 앙큼한 돌싱녀

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: komedia romantyczna

Ilość odcinków: 16 x 70 min.

Premiera: 2014

Obsada: Lee Min Jung, Joo Sang Wook, Kim Gyu Ri, Seo Kang Jun, L (Infinite), Hwang Bora, Lim Ji Eun, Yooyoung (Hello Venus), Choi Chul Ho

.

„Obiektywnym” okiem?

W ramach wakacyjnych planów (których wykonywanie idzie mi jak krew z nosa) oraz dzięki propozycji w komentarzu nadrobiłam „Cunning Single Lady”, które miało premierę na początku tego roku w lutym. Można było przeczytać dużo pozytywnych opinii, ale właśnie uświadomiłam sobie, ile czynników wpływa na odbiór dramy i jak często jest to wynik przypadku. Podejrzewam, że gdybym oglądała „Cunning Single Lady” w czasie premiery, moją ocenę mógłby podwyższyć fakt, że było wtedy jedyne w swoim rodzaju, bo rywale w slocie były cięższymi dramami – „Inspiring Generation”, „3 Days” i „Golden Cross”. Jednak obejrzałam ten tytuł parę miesięcy po premierze, co pozbawiło go tej zalety. Z drugiej strony, gdybym jednak nie poczuła świeżości w oglądaniu jednej komedii romantycznej pośród tylu dramatów, to czy w ogóle miałabym cierpliwość w czekaniu co tydzień na kolejne dwa odcinki? To przecież standardowa drama na raz i dlatego obejrzałam ją w ciągu półtorej dnia.

„Cunning Single Lady” niezaprzeczalnie posiada kilka zalet w kwestii fabuły, ale mimo wszystko jest to typowa, przeciętna koreańska komedia romantyczna jakich wiele. Pod względem technicznym jest tanio i bez polotu, dlatego widząc tak beznadziejnie wyglądające zwiastuny, postanowiłam nie brać się w lutym za tę dramę. Przecież nakręcone wcześniej pierwsze kilka odcinków powinno lśnić wizualnie, a w przypadku tego tytułu w ogóle się na to nie zapowiadało… To ważna dla mnie sprawa. Rzadko można liczyć na prawdziwą oryginalność fabularną w dramach, więc niech przynajmniej dobrze wyglądają i posiadają zapadającą w ucho muzykę!

Poza tym muszę dodać, że nie jestem fanką Lee Min Jung, szczególnie że od dawna nie miała interesującej roli. Odbiło się to na jej popularności, bo obecnie częściej jest obiektem krytyki lub po prostu żoną Lee Byung Huna, niż jedną z najpopularniejszych i „najpiękniejszych” koreańskich aktorek jak dawniej. Trzecia komedia romantyczna z rzędu z nią w roli głównej? To już przecież nic zaskakującego… Jedyna zmiana w stosunku do zeszłorocznego „All About My Romance” była taka, że tym razem to Lee Min Jung miała być „najgłówniejszą” bohaterką. Poza tym te sztuczne wywołanie zainteresowania, że to jej pierwsza rola po ślubie i od razu pierwszy raz, kiedy zagra rozwódkę…

Trend drugiej szansy

Główni bohaterowie „Cunning Single Lady” Na Ae Ra (Lee Min Jung) i Cha Jung Woo (Joo Sang Wook) rozwodzą się, kiedy jemu nie powodzi się we własnym biznesie. Trzy lata później Ae Ra wciąż jest w trudnej sytuacji finansowej, natomiast Jung Woo stał się prezesem firmy IT i zarabia krocie. Główna bohaterka nie może w to uwierzyć, ale potem stwierdza, że coś się jej należy, skoro to ona podsunęła mu pomysł, który potem zaowocował fortuną. Postanawia spotkać się z byłym mężem, ale oboje nie mogą nawet przeprowadzić normalnej rozmowy bez wyrzutów i obwiniania się, dlatego Ae Ra postanawia się na nim zemścić. Znajduje zatrudnienie w jego firmie jako stażystka, a on myśli, że chce go z powrotem uwieść. Pozwala na tę gierkę, będąc ciekawym, jak to się rozwinie, ale ku jego zaskoczeniu Ae Ra wygląda, jakby bardzo dobrze czuła się w towarzystwie innego stażysty, młodszego Guk Seung Hyuna (Seo Kang Jun), który tak naprawdę jest synem chaebola i jego byłym uczniem. W Jung Woo natomiast zakochuje się starsza siostra Guk Yeo Jin (Kim Gyu Ri), która jest bardzo zraniona po stracie własnego męża.

Powrót do siebie byłych małżonków zdaje się być jednym z tegorocznych trendów. „Emergency Couple” wyprzedziło z premierą „Cunning Single Lady” o parę tygodni, ale obie dramy były emitowane w tym samym czasie. Za niedługo czeka nas jeszcze „My Secret Hotel” z tym samym motywem… Jedną, bardzo ważną zaletą takiego pomysłu jest fakt, że bohaterowie byli kiedyś razem, więc retrospekcje przeplatają się z dramową teraźniejszością, a widz nie musi czekać tylu odcinków na romantyczne sceny. Łatwo jest też być pod wrażeniem aktorów, jeśli mogą w tym samym czasie przedstawić swoich bohaterów w dwóch różnych momentach ich życia.

Typowa fabuła, dość ciekawi bohaterowie, wciąż przeciętny wynik

Kolejną zaletą „Cunning Single Lady” jest całkowity brak makjangu, ale czy w zamian otrzymaliśmy coś ciekawego? Fabuła w dalszym ciągu jest przeciętna, ograniczając się do typowej dla komedii romantycznych ścieżki rozwoju (od nienawiści do miłości, zazdrość jako główne źródło humoru), a „przyozdabiają” ją jedynie motywy z gatunku workplace drama, gdyż większość akcji rozrywa się w miejscu pracy bohaterów.

Przyznam, że byłam mało rozbawiona tą dramą. Ani razu nie roześmiałam się na głos, ponieważ wszystko już się gdzieś widziało… Okazuje się jednak, że nie tylko mi nie zdołano zaimponować, ponieważ scena z pierwszych odcinków, w której Ae Ra upija się w pojangmacha i zaczyna się sprzeczać z przypadkowym kolesiem, upokarzając się, powinna być z zasady „zabawna”, a udowodniono, że w tym momencie widzowie przełączali kanały, co poskutkowało chwilową oglądalnością rzędu 4%. A to ciekawostka!

„Cunning Single Lady” nie porwało mnie, bo tak naprawdę nie miało czym, ale zdecydowałam się zawyżyć ocenę za rozrywkę, ponieważ obejrzałam tę dramę szybko i bez zmuszania się do niej. Pośród „zwyczajnych” komedii romantycznych (tj. bez żadnego fantasy) brakuje tak naprawdę nieirytujących tytułów, które pomimo takiej sobie oglądalności, nie łapią się ostatnich desek ratunku w postaci nagłego melodramatu (co jest przeważnie „chorobą” KBSu). Ta drama była dla mnie absolutnie przeciętna pod względem technicznym i może ciut lepsza fabularnie, ale lubiłam bohaterów. Wielka rola Lee Min Jung stała się mniej zauważalna, kiedy Joo Sang Wook włączył swój niespodziewany talent komediowy, całkowicie skupiając na sobie uwagę.

Wiecie, tu tkwi pewien paradoks. Chciałam ponarzekać, że średnio podobały mi się pierwsze odcinki, w których bohaterowie robili z siebie głupków w imię komedii, ale przecież z reguły uwielbiam, kiedy szczególnie starsi, trzydziestoletni aktorzy niszczą tak swoje wizerunki. To, dlaczego pod względem humoru „Cunning Single Lady” nie przypadło mi do gustu, kiedy z kolei nie czepiam się o wiele bardziej zwariowanego „Fated to Love You”, jest nie do wytłumaczenia. Z czasem jednak zauroczył mnie usychający z miłości Joo Sang Wook. To przecież taka odmiana po jego ostatniej, apodyktycznej roli z „Good Doctor”!

Seo Kang Jun stał się wschodzącą gwiazdą dzięki „Cunning Single Lady”, ale z lekkim rozczarowaniem nie dojrzałam w nim niczego specjalnego poza byciem przystojnym, młodszym i absolutnie zakochanym. Odwrotnie miałam z L’em z Infinite, który zagrał tutaj asystenta i szofera głównego bohatera. Spodziewałam się najgorszej sztywności, ale był zaskakująco zabawnym sidekickiem, który pouczał Cha Jung Woo i miał z nim całkiem fajny bromance. Spodobała mi się także Kim Gyu Ri. W końcówce brała na litość jak każda zdesperowana second lead, jednakże do tego czasu była kompetentną kobietą, a nie jakąś znudzoną snobką. Poza tym od razu jest różnica, kiedy zatrudnia się w takiej roli dobrą aktorkę, a nie jakąś pierwszą lepszą gwiazdkę, która marzyłaby o karierze.

Podsumowując, „Cunning Single Lady” jest typową komedią romantyczną, chociaż w dobrym momencie może przypaść do gustu, bo przeciętna nie oznacza zła. Metamorfoza Joo Sang Wooka jest ciekawa, jednak nie mam nic do powiedzenia na temat Lee Min Jung. Jej fani będą zadowoleni, a nie-fani… nie mam pojęcia.

Zdobyte nagrody

2014 Korea Drama Awards:

• najlepszy nowy aktor – Seo Kang Jun

Ocena:

Fabuła – 6/10

Kwestie techniczne – 5/10

Aktorstwo – 7/10

Wartość rozrywki – 7/10

Średnia – 6,25/10