In My End Is My Beginning

1Znane też jako: End and Start, Kkeutgwa Sijak,

Na podstawie: koreańskiego filmu krótkometrażowego „In My End Is My Beginning” w reżyserii Min Kyu Donga ze zbioru nowel „Five Senses of Eros” (2009)

Gatunek: dramat erotyczny

Reżyseria: Min Kyu Dong

Premiera: 2013

Obsada: Uhm Jung Hwa, Kim Hyo Jin, Hwang Jung Min, Kim Kang Woo, Lee Hwi Hyang

.

„In My End Is My Beginning” jest rozwiniętą, pełnometrażową wersją jednego z segmentów składających się na „Five Senses of Eros”. Widziałam ten film dawno temu i niewiele z niego pamiętam poza poszczególnymi „obrazami”, ale Min Kyu Dong tak wydłużył swoją nowelę, że właściwie oprócz zakończenia wszystko wydaje się bardzo znajome, a dziewięćdziesiąt minut jakoś ucieka… Film miał swoją premierę w 2009 na festiwalu filmowym w Busanie czyli jakieś cztery miesiące po „Five Senses of Eros”, ale do kin trafił dopiero w 2013 roku, co uznaje się za jego oficjalną premierę.

Nie było żadnego powodu tak wielkiego opóźnienia, ale pewnie nikt nie chciał ryzykować potencjalnych strat finansowych. „In My End Is My Beginning”  jest filmem dość trudnym, niezależnym i do tego od 19 lat ze względu na swoje sceny erotyczne. Ludzie albo go chwalą, albo mieszają z błotem, choć od tych tanich filmów erotycznych stworzonych tylko po to, żeby napaleni nastolatkowie ściągnęli je potem na IPTV, odróżniają go gwiazdy w obsadzie oraz jakakolwiek fabuła. Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że „In My End Is My Beginning” jest zbyt poplątane i niepotrzebnie wydumane przez swoją narrację zza kadru, ale przynajmniej zrozumieć o co w nim chodzi jest jakimś wysiłkiem umysłowym. Ja łyknęłam surrealistyczne sceny i wymyśliłam sobie wytłumaczenie oparte na fantasy. Potem przekonałam się, że inni recenzenci zobaczyli coś zupełnie innego w tym filmie…

Pisarz Min Jae In umiera w wypadku samochodowym. Jego żona Lee Jung Ha nie wie, co ze sobą zrobić, kiedy dowiaduje się, że zdradzał ją z inną kobietą. Ku jej złości Kang Naru pojawia się jednak na pogrzebie, a później u niej w domu, nie mając się gdzie podziać i obiecując absolutne posłuszeństwo. Jung Ha gardzi nią i w jakiś sposób chciałaby ją ukarać, a Naru najwyraźniej pragnie tego samego.

Dramat oparty na związkach, sumieniu i poczuciu winy brzmi zbyt kontemplacyjnie, dlatego „In My End Is My Beginning” zostało przystrojone przez Min Kyu Donga ze wszystkich stron – od atmosfery wprost z krainy snów po dziwne sceny, które można wziąć na serio jak ja i oprzeć na nich swoją analizę filmów lub uznać je po prostu za wymysły bohaterów. Trudno jednak nie łamać sobie głowy, kiedy w jednej scenie Naru wychodzi z rośliny rosnącej wewnątrz kartki okolicznościowej, prawda? Do tego wszystkiego jeszcze została zaburzona chronologia, ponieważ szkoda by było, gdyby Hwang Jung Min po prostu umarł na początku i już się nie pojawił. Znowu jednak nie wiadomo, co jest prawdą, a co urojeniami Jung Ha… Moja teoria jest taka, że Naru jest jej alter-ego powstałym w wyniku winy.

Czysto powierzchownie „In My End Is My Beginning” pewnie zaintryguje swoimi scenami erotycznymi zamiast niezrozumiałą fabułą. Film zresztą był promowany lesbijskimi scenami między Uhm Jung Hwą, a Kim Hyo Jin, ale nie należy się na to nastawiać, bo prędzej zostaniecie zaszokowaniu brutalnymi scenami sado-maso między Kim Hyo Jin, a Hwang Jung Minem. Tak czy siak, nie jest to łatwy i przyjemny film.

2 Comments

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.