Beautiful Days

Beautiful DaysZnane też jako: Areumdaun Naldeul,

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: melodramat

Ilość odcinków: 24 x 70 min.

Premiera: 2001

Obsada: Choi Ji Woo, Lee Byung Hun, Ryu Shi Won, Lee Jung Hyun, Shin Min Ah, Lee Yoo Jin, Lee Jung Gil, Lee Kyung Jin, Lee Hwi Hyang, Oh Seung Eun

.

Klasyk Hallyu

Kiedyś może obejrzę wszystkie klasyczne koreańskie dramy, ale musi przyjść na to odpowiedni nastrój. Niedawno taki miałam, a „Beautiful Days” jest ostatnim z trzech tytułów, które obejrzałam w krótkim czasie. To dwudziestoczteroodcinkowe monstrum zapowiadało się tragicznie jak każda starsza drama w repertuarze Choi Ji Woo, jednakże liczyłam, że będzie bliższa kiczowatemu, ale mimo wszystko wciągającemu „Stairway to Heaven” niż po prostu nudnej „Winter Sonacie”. Rzeczywistość jest jednak taka, że w przypadku „Beautiful Days” można nawet mówić o pewnego rodzaju miłym zaskoczeniu…

Ze wszystkich starych, bardzo popularnych w Azji melodramatów ten jest akurat jednym z najstrawniejszych. Zdobył dość dobre recenzje w Japonii, chociaż czy można im wierzyć, kiedy są takimi fanami „Winter Sonaty”? W każdym razie „Beautiful Days” okazało się być nie tylko potokiem łez, bo podejrzewam, że w 2001 roku musiało to być istną trendy dramą… Mamy gwiazdorski duet Choi Ji Woo i Lee Byung Huna, Ryu Shi Wona, który rok wcześniej zagrał z Choi Ji Woo główne role w wielce popularnym „Honesty”, jako żeńską second lead piosenkarkę Lee Jung Hyun, która zagrała trainee i ogólnie cała fabuła kręci się wokół przemysłu fonograficznego. Żadnych chaeboli, którzy nic nie robią, bo główny bohater jest dyrektorem wytwórni. Żadnych smętnych ballad, które utknęłyby mi w pamięci, tylko modny wówczas techno-pop, kiedy bohaterka grana Lee Jung Hyun (która sama jest popularną w Korei piosenkarką techno) nagrała wreszcie album. „Beautiful Days” pomimo oczywistego gatunku melodramatu wyglądało do połowy jak bardzo współczesna duchem drama z rodzaju tych, które nie są najwyższych lotów, ale dobrze się je ogląda. To przecież specjalność SBSu…

Tragiczna uraza

Nie zabrakło chowanych uraz oraz waśni zza czasów młodości rodziców głównych bohaterów, choć na szczęście obyło się bez odkrywania pokrewieństwa po latach. Lee Sun Jae (Ryu Shi Won) zostaje w wieku szkolnym przyrodnim bratem Lee Min Chula (Lee Byung Hun) i Lee Min Ji (Shin Min Ah), którzy od razu go nienawidzą za dołączenie do ich rodziny i stanie się ulubionym synem ojca, który nawet nie pamięta o ich matce. Oni są wiecznie rozzłoszczeni na całe życie, natomiast Sun Jae znosi pokornie poniżenia. Pomimo studiowania medycyny chciałby zostać kompozytorem i producentem muzycznym, jednakże ojciec surowo się temu sprzeciwia. Przypominałoby mu to wtedy o swojej zbrodni, ponieważ to on przyczynił się do śmierci jego prawdziwego ojca, rujnując jego wytwórnię i największą gwiazdę, piosenkarkę Mimi (Lee Hwi Hyang).

Sun Jae spotyka po latach dwie dziewczynki, które poznał kiedyś podczas wizyty charytatywnej w sierocińcu. Kim Yeon Soo (Choi Ji Woo) zostawiła ukochaną „siostrę” Senę (Lee Jung Hyun) i wyjechała zarabiać do Seulu. Młodsza Sena rzuciła szkołę i pojechała za nią, ale Yeon Soo nie zjawiła się, jak obiecała, ponieważ uległa wtedy wypadkowi samochodowemu. Sena nie miała o tym pojęcia i myśląc, że siostra ją porzuciła, śmiertelnie się na nią obraziła. Stała się wściekłą, samo-destrukcyjną dziewczyną, która chciałaby zostać piosenkarką, ale pakuje się w zbyt wiele kłopotów. Przypadkowo poznaje Sun Jae, który staje się jej najlepszym przyjacielem, a ona sama się w nim zakochuje. On z kolei lubi Yeon Soo, ale wiecie co? Pomimo wspólnej przeszłości Lee Sun Jae nie jest głównym bohaterem! „Oryginalne”, co nie?

Serce Yeon Soo skradnie Lee Min Chul, na którego często wpada w sklepie muzycznym wytwórni Victory Records, gdzie ona pracuje, a on jest nowym dyrektorem. Mimo że obrażona Sena z trudem rozmawia z Yeon Soo, główna bohaterka postanawia się dla niej poświęcić i dobija targu z Min Chulem – on weźmie Senę do siebie jako trainee, a Yeon Soo w zamian zamieszka w domu jego i Sun Jae i będzie prywatną korepetytorką dla rozwydrzonej Min Ji.

Jej słabość

Jak zatem widać, relacje między bohaterami są skomplikowane i przez długi czas nawet nie wiedzą jak bardzo i kto zna kogo. Uważam, że jest to inherentna cecha wszystkich starych dram – fabuły były dekadę temu same w sobie kiepskie, ale w zamian jak najbardziej komplikowano związki między poszczególnymi bohaterami. „Beautiful Days” tak naprawdę nie wybija się aż tak bardzo ponad przeciętną, ponieważ cała fabuła to po prostu szereg nieodwzajemnionych uczuć, zazdrości i zemsty czyli standardowy zestaw, lecz tym razem dość dobrze mi się tę dramę oglądało i to szczerze, nie z przekąsem jak w przypadku „Stairway to Heaven”, które zresztą jest tego samego reżysera.

Raczej nie ma to związku z rolą Choi Ji Woo, która jest taka jak zawsze. Kim Yeon Soo jest uprzejma, ciężko pracująca, uczciwa, trochę niewinnie staromodna, skora do poświęceń dla najbliższych, bla, bla, bla… Przeczytałam gdzieś stwierdzenie, że to silna bohaterka, która mięknie jedynie wobec miłości, ale kto by nie zmiękł przy Lee Byung Hunie? Nie jest to typ wrednego chaebola ze współczesnych komedii romantycznych, ale mimo wszystko widać było dystans oraz różnicę poziomów między nim, a główną bohaterką, które przełamał dopiero wtedy, jak przyznał się sam przed sobą, że naprawdę jest zakochany. Nie był to jakiś cierpiący bohater, bardziej poważny biznesmen chowający uczucia, a Lee Byung Hun wyglądał dobrze nawet w balejażu, więc voila! Znowu dałam się mu oczarować…

Niepokorne dziecko

Pośród głównej obsady nie ma tak naprawdę czarnych charakterów na miarę histerycznej roli Kim Tae Hee ze „Stairway to Heaven”, ponieważ Yeon Soo nie ma rywalek w drodze do serca Min Chula. Posiada za to prawdziwe utrapienie w postaci Seny, której nie potrafi opuścić po tym, jak ją znowu odnalazła, lecz ta nie chce jej znać. Irracjonalne zachowanie Seny tym bardziej powoduje jej wielka zazdrość, kiedy okazuje się, że jej „chłopak” Sun Jae, który tak naprawdę nigdy jej nie zbył w dostatecznie jasny sposób, jest zakochany w Yeon Soo, która jeszcze mieszka z nim po kryjomu w jednym domu. Trzeba jednak podkreślić, że najbardziej irytująca bohaterka dramy zmienia się w końcu na lepsze, kiedy udaje jej się pogodzić z Yeon Soo. Oczekiwanie na to jest zupełnie innym rodzajem zaangażowania emocjonalnego w „Beautiful Days” niż gdyby widz miałby psioczyć na jakiś śmiesznych villainów.

Nikt zatem nie stawia bezustannie kłód pod nogi Yeon Soo. Przez to zastanawiałam się przez długi czas czy „Beautiful Days” tak naprawdę jest melodramatem, ale ostatnie odcinki jednak rozwiały moje wątpliwości, gdyż na środek sceny weszła śmiertelna choroba – jakżeby inaczej, rak! Konkretnie to białaczka. Znowu pojawiła się całkowicie znikąd, wystarczyło jedno badanie w szpitalu, żeby dowiedzieć się o jej istnieniu i zacząć umierać. Powinnam w tym momencie ogłosić spoiler alert, ale w sumie jest to wiedza, którą weźmiecie choćby z Wikipedii – fani się oburzyli, napisali petycję i na szczęście Choi Ji Woo nie umarła w „Beautiful Days”. Jakoś tak od razu lepiej odebrałam tę dramę po happy endzie. Poza tym doceniam niezmiernie to, że główni bohaterowie po diagnozie nie snuli się po ekranie, tylko postanowili jak najszczęśliwiej spędzić „ostatnie dni” Yeon Soo, chodząc na randki jak normalni, zakochani ludzie.

Jak zwykle na koniec mam do powiedzenia tylko tyle – „Beautiful Days” się nie poleca. Myślę, że ogólnie żadnych starych dram się nie poleca, ponieważ nie można do nich przyłożyć współczesnej miary, dlatego po prostu wiedzcie, w co się pakujecie, jeśli po nią sięgniecie i czytajcie o fabule.

Zdobyte nagrody

2001 SBS Drama Awards:

  • Excellence dla Choi Ji Woo
  • nagroda popularności dla Choi Ji Woo
  • nagroda internautów dla Lee Byung Huna
  • New Star Award dla Lee Yoo Jin
  • Top 10 Stars – Choi Ji Woo
  • Top 10 Stars – Lee Byung Hun
  • Top 10 Stars – Ryu Shi Won

Ocena:

Fabuła – 5/10

Kwestie techniczne – 6/10

Aktorstwo – 7/10

Wartość rozrywki – 7/10

Średnia – 6,25/10

2 Comments

  1. Jak to się nie poleca? Mi się toto fajnie oglądało, fakt, że skróciłbym do 16 odcinków, ale na Shin Min Ah jako malarkę moge patrzeć bez bólu głowy, a i ta pioseneczka Seny jakoś koczowato mi przez pewien czas siedziała w głowie. No i ten jej kostium :).A głóna para – eee tam – Choi Ji Woo jak zwykle gra biedną, pokrzywdzoną sierotkę , która zawiera pakt z diabłem, zeby wspomóc siostrę/niesiostrę.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.