Punch

PunchZnane też jako: Peonchi, 펀치

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: dramat, thriller, polityczny, prawniczy

Ilość odcinków: 19 x 70 min.

Premiera: 2014-2015

Obsada: Kim Rae Won, Kim Ah Joong, Jo Jae Hyun, Choi Myung Gil, Seo Ji Hye, Ohn Joo Wan, Park Hyuk Kwon, Lee Young Eun, Song Ok Sook, Kim Eung Soo, Lee Han Wi

.

Zamknięcie trylogii

SBS może się charakteryzować w największej mierze nieco wyświechtanymi komediami romantycznymi, które niemniej stają się popkulturowymi zjawiskami, jednak równie często zgarnia jakiś scenarzystów, którzy dopiero co osiągnęli sukces gdzie indziej, aby być może powtórzyć tę magię na swojej antenie. Widać zatem niezłą dychotomię między nieambitnymi romansami z jasnym celem, a bardzo ambitnymi projektami, takimi jak emitowane właśnie „Heard It Through The Grapevine” lub „Punch”.

„Punch” jest trzecią dramą trzeci rok z rzędu scenarzysty Park Kyung Soo. Przypadkowo osiągnął wiele niepozorną dramą „The Chaser” w 2012 roku, która była od początku jedynie zadecydowanym na szybko zapychaczem ramówki, kiedy SBSowi nie udało się pozyskać „Big”. Rok później powrócił z o wiele ambitniejszym „Empire of Gold”, mając większy budżet i z pewnością większe gwiazdy w obsadzie, jednak teraz uważam, że było to niepotrzebne rozpędzenie się. Ciężki, ekonomiczny temat był mało strawny, kiedy bohaterowie przez tyle odcinków siedzieli i rozmawiali. Nigdy nie ujmuję scenariuszowi Park Kyung Soo, który jest mistrzem kreowania obrazu za pomocą jedynie dialogu, jednakże pieniądze i większe zaufanie SBS nie przyczyniły się do tego, żeby „Empire of Gold” było dramą, którą się pamięta.

Z tego właśnie powodu byłam zaskoczona, kiedy ogłoszono jego kolejny projekt, thriller polityczny „Punch”. Temat walki z korupcją w systemie sprawiedliwości jest najbardziej poważny jak do tej pory, ale dzięki kilku zabiegom udało się zmienić tę dramę w sukces. Uważam, że znaleziono pewien złoty środek między tym, jak ambitny jest scenariusz sam w sobie, a tym, jakie są preferencje ogółu. Nie było lepszego sposobu, aby zakończyć tę trylogię władzy Park Kyung Soo. Udowodnił, że „The Chaser” nie był jednorazowym sukcesem, więc jestem ciekawa, czy nadal będzie kontynuował pisanie dram w tym stylu, czy wreszcie zmieni kierunek?

Melodramatyczne pobudki, ale brak melodramatu

14% oglądalności to relatywnie nie jest wiele, lecz żadnej dramie w tym roku nie udało się stopniowo zwiększać oglądalności w trakcie emisji (drama zaczynała od około 6%) i myślę, że zaskakująco „Punch” może być jednym z największym hitów tygodniówki w 2015 roku… Moja teoria wyjaśniająca to dotyczy głównie wspomnianych naprawionych błędów. „The Chaser” szczyciło się dobrym scenariuszem i aktorstwem, „Empire of Gold” samym scenariuszem, natomiast „Punch” posiada tak naprawdę wszystko – scenariusz, aktorstwo i przede wszystkim reżyserię, bo wreszcie po dwukrotnej współpracy wymieniono PD Jo Nam Guka na Lee Myung Woo. Od razu widać różnicę – ta drama nie jest jedynie obrazem gadających głów!

Jeśli chodzi o samą fabułę, jej rdzeń jest bardzo melodramatyczny, co może pasować do gustu Koreańczyków, ale niespodziewanie nie wyszedł z „Punch” żaden melodramat. Głównym bohaterem dramy jest prokurator Park Jung Hwan, który dowiaduje się ma guza mózgu, którego nie da się zoperować i zostało mu jedynie parę miesięcy życia. Postanawia ostatnim rzutem na taśmę zmienić coś w życiu, doznając nagle wyrzutów sumienia. Wspierał bowiem przez wiele lat Lee Tae Juna, który został prokuratorem generalnym,  piorąc jego brudy i uczestnicząc w wielu nielegalnych procederach. Jego była żona Shin Ha Kyung również jest prokuratorem, ale należy do tych nieskazitelnie czystych i sprawiedliwych, więc nawet nie waha się spróbować go aresztować.

Jung Hwan próbuje po swojemu stworzyć „lepszy świat” i wynagrodzić zmarnowane lata Ha Kyung oraz ich córce Ye Rin poprzez zdemaskowanie Lee Tae Juna. Nie będzie to jednak łatwa walka, szczególnie kiedy sam ma wiele na sumieniu. Jego nagła rebelia wprowadza niezłe zamieszanie w prokuraturze, tyle że „Punch” nie jest symplistyczną dramą dla niewymagających, w której bohaterowie dzielą się na dobrych i złych i po prostu walczą ze sobą. Koalicje zmieniają się z odcinka na odcinek, a wizerunki postaci są wiecznie przełamywane. Głównymi graczami są Park Jung Hwan, Lee Tae Jun i minister sprawiedliwości Yoon Ji Sook, natomiast Shin Ha Kyung pełniła moim zdaniem rolę jedynej prawdziwej ostoi sprawiedliwości, choć właśnie przez to nie za wiele mogła zdziałać. Mniejsi rangą prokuratorzy byli środkami do celu – prawa ręka Lee Tae Juna, Jo Kang Jae, syn Yoon Ji Sook, Lee Ho Sung oraz pomagająca Jung Hwanowi przez swoje uczucia Choi Yeon Jin.

Jeden cel

Wbrew pozorom „Punch” jest pozbawione romantycznych podtekstów albo przynajmniej nie są one na taką skalę jak przeciętnie w dramach. Trzeba jednak powiedzieć, że mimo to tytuł charakteryzuje się wielkim patosem. W jego przypadku nie jest to żadna wada… Powiedziałabym, że patos wprowadza trochę życia „Punch” w porównaniu do przesiedzianego „Empire of Gold”. Uważam, że nie był on w najmniejszym stopniu kiczowaty, bo (jakby nie patrzeć…) recenzowana drama powzięła się za bardzo poważny temat i nie było mi do śmiechu w żadnym momencie. Epicka muzyka, wielkie gesty oraz tradycyjne już dla Park Kyung Soo monologi tworzące jego bohaterów pasowały mi do konwencji, gdyż to właśnie one grały pierwsze skrzypce, a nie nieunikniony melodramat, bo główny bohater jest śmiertelnie chory i trzeba nad tym jęczeć…

Jakoś trudno mi to dobrze zareklamować, ale należy chwalić „Punch” za to, że jest dramą, która wykonała założony plan od początku do końca. Po obejrzeniu jej można się dobitnie przekonać, że krystalicznie czyste poczucie sprawiedliwości istnieje tylko w opowieściach o superbohaterach, a częściej chodzi po prostu o własne poczucie dumy. Pokonanie „zła” w „Punch” jest niemożliwe trudne, gdyż nie wystarczy posiadanie jednego haczyka. Korupcja w tym serialu jest tak zakorzeniona, że właściwie zdaje się być nie do pokonania poza faktem, że można się pozbyć paru ważnych person. Jednakże wsadzenie za kratki villaina tygodnia wcale nie smakowało jak zwycięstwo…

Dobre podstawy

Jeśli chodzi o aktorstwo w „Punch”, było przewidywalnie dobre, zważywszy na długą listę weteranów w rolach drugoplanowych i gościnnych. Jo Jae Hyun może się wydawać początkowo aż zbyt „czarnym” charakterem, ale stopniowe wyjaśnianie chciwca, którego ukształtowała bieda, doskonale szło w parze z przeszywającymi umiejętnościami tego aktora, który od czasów współpracy z Kim Ki Dukiem zawsze najbardziej imponował jako villain. Jedyne zastrzeżenie można było mieć do aktorów, którzy grali postacie spoza prokuratury, ale to wszystko przez to, że „scenkach rodzajowych” z życia nie potrzeba było żadnej intensywności tylko paru nieimponujących mi łez.

„Punch” było tak dobre, że zdołało wznieść się ponad moją osobistą niechęć do Kim Rae Wona. Nawet ja potrafię przyznać, że dał występ życia, kiedy tylko nic nie kręciło się wokół tego, jaki jest przystojny, kiedy mi się absolutnie nie podoba (Lee Min Ho też by się przydało coś takiego, tak na marginesie…). Miałam również obawy względem Kim Ah Joong, ponieważ nie widzę jej za bardzo w czymkolwiek poza komedią romantyczną, ale jako Shin Ha Kyung była nienatarczywa. Znając dramowe konwencje, można się było spodziewać, że w drugiej połowie dramy po prostu się rozklei, kiedy dowie się o chorobie byłego męża i zostanie relegowana do roli płaczliwego głosu rozsądku głównego bohatera, który powstrzymuje go przed posunięciem się za daleko. W zamian oglądanie kompetentnej, dorosłej osoby było swego rodzaju oryginalnością. Dać ludziom do ręki dobry scenariusz i nagle wychodzi na wierzch ich ukryty potencjał…

„Punch” nie przypomina żadnej koreańskiej dramy i jednocześnie z braku własnej wiedzy nie jestem w stanie porównać ją do zagranicznych seriali politycznych, jednakże jest to zaskakująca pozycja. Nie sądziłam, że mi się spodoba poza obiektywnym uznaniem jej zalet. Po prostu nie myślałam, że długie polityczno-prawnicze dialogi mogą dostarczyć jakiejkolwiek rozrywki, a tu proszę – „Punch” daje intelektualną satysfakcję.

Zdobyte nagrody

2015 SBS Drama Awards:

  • Top Excellence dla Jo Jae Hyuna
  • Top Excellence dla Choi Myung Gil
  • Producers’ Award dla Kim Rae Wona
  • Top 10 Stars – Jo Jae Hyun

51st Baeksang Arts Awards:

  • najlepszy scenariusz

2015 Gwangju International Film Festival:

  • Daesang dla Jo Jae Hyuna
  • Best TV Star – Seo Ji Hye

2015 APAN Star Awards:

  • najlepszy scenariusz

Ocena:

Fabuła – 10/10

Kwestie techniczne – 8/10

Aktorstwo – 9/10

Wartość rozrywki – 8/10

Średnia – 8,75/10

5 Comments

      1. To chlopak o delikatnej aparycji, najzwyczajniej w swiecie nie zagra twardziela, bo wypada smiesznie, jego zdolnosci aktorskie sa przecietne i jego najnowszy film tylko to potwierdzil. Jako romantyk sprawdza sie fajnie.

        Polubienie

        1. Wciąż twierdzę, że jest odwrotnie. Jeśli wspomniany przez ciebie jego ostatni film to „Gangnam 1970”, to stwierdzam, że jak bardzo nie lubię Lee Min Ho, tak właśnie w takim wcieleniu mi nie przeszkadzał. Nie zagrał postaci z zadatkami na bycie kultową, ale lepsze to niż melodramatyzowanie w jego wydaniu.

          Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.