The Girl Who Sees Smells

The Girl Who Sees SmellsZnane też jako: Dziewczyna, która widzi zapachy, Sensory Couple, The Girl Who Can See Smell, Naemsaereul Boneun Sonyeo,

Na podstawie: manhwy „The Girl Who Can See Smells” autorstwa Man Chwi

Gatunek: komedia romantyczna, kryminalny

Ilość odcinków: 16 x 70 min.

Premiera: 2015

Obsada: Shin Se Kyung, Yoochun (JYJ), Namgoong Min, Yoon Jin Seo, Lee Won Jong, Jo Hee Bong, Choi Tae Jun, Park Jin Joo, Jung In Ki, Song Jong Ho

.

Małym kosztem

Zabawne, jak obecnie trudno jest przewidzieć, co stanie się popularne… Lub inaczej – pomimo nieumierającej nadziei, wszystkie dramy w pewnym sensie rozczarowują, a te, które stają się w miarę popularne, są często przypadkowe…

Kto by pomyślał, że takie „The Girl Who Sees Smells” trafi do rangi popularnych dram? Oczywiście nie można mówić w tym przypadku o żadnym hicie, ale tania produkcja z naprawdę dziwnym opisem fabuły i dwójką aktorów w rolach głównych, których chciałabym unikać, ale jakoś nie mogę, okazała się lepsza niż swój poprzednik „Hyde, Jekyll and I” zarówno w kwestii oglądalności, jak i w moim osobistym odczuciu. „The Girl Who Sees Smells” jest wadliwą produkcją, ale być może na korzyść tego tytułu przemówiły naprawdę niskie oczekiwania wobec niej. Zapewniała rozrywkę, jeśli tylko wyłączyło się rozsądek i jakiekolwiek logiczne myślenie. Co najważniejsze, nie nudziła pomimo oczywistych dziur w fabule.

Randki pomiędzy łapaniem mordercy

Opisywano „The Girl Who Sees Smells” jako mariaż komedii romantycznej i kryminału, choć z przewagą romansu. Jakkolwiek taka kombinacja mogłaby się wydawać dziwna lub trudna do wykonania, tak rzeczywiście główni bohaterowie łapali mordercę, a w przerwach w pracy randkowali sobie…

Główna bohaterka jest aspirującą gagwoman, która wcale nie jest śmieszna, natomiast główny bohater jest sztywnym policjantem. Jak to bywa w dramach, ta dwójka nie mogła być normalna… Również jak to bywa w dramach, łączy ich głębsza więź niż mogli przypuszczać, choć daję punkty za to, że nie była to zapomniana obietnica wiecznej miłości złożona gdzieś w dzieciństwie. Nie, łączy ich coś, co daje początek wątkowi kryminalnemu w „The Girl Who Sees Smells”… Choi Eun Seol (Shin Se Kyung) jako licealistka była świadkiem morderstwa swoich rodziców, ale uciekając zabójcy ulega wypadkowi i wpada w śpiączkę. On powraca, aby ją wykończyć w szpitalu, ale myli się i zabija inną Choi Eun Seol (Kim So Hyun), która jest ukochaną młodszą siostrą Choi Moo Gaka (Yoochun). Z tego powodu on zostaje policjantem – żeby złapać mordercę siostry, którym okazuje się być seryjny morderca wycinający na rękach swoich ofiar kody kreskowe.

Eun Seol budzi się ze śpiączki jako Oh Cho Rim z amnezją oraz bardzo nietypową zdolnością – jej jedno oko robi się zielone i widzi zapachy jako unikatowe dla każdej woni małe cząsteczki. Okazuje się to bardzo przydatną umiejętnością, kiedy wreszcie przypadkowo spotyka Moo Gaka i dołącza do jego śledztw – dzięki niej on awansuje do rangi członka teamu badającego „barcode case”. Ona z kolei nakłania go do przedstawiania z nią gagów swojej komediowej trupie, co owocuje zaskakującym talentem Yoochuna do robienia z siebie głupka. Przy okazji naturalnie zakochują się w sobie, ale bez fazy dramowego nienawidzenia siebie. Tak więc gdybym miała krótko określić tę dramę, powiedziałabym, że jest naprawdę urocza…

Ratująca wszystko chemia

Wątek kryminalny „The Girl Who Sees Smells” jest na poziomie fanfika… Zaczyna się całkiem nieźle, ma nawet kilka interesujących zwrotów akcji, ale im dalej, tym bardziej wszystko robi się proste i wręcz łatane na siłę, żeby jeszcze wyciągnąć z tego jakiś dreszczyk kosztem logiki. Nie mam pojęcia jak bardzo wierna jest ta drama oryginalnemu komiksowi, ale odniosłam właśnie takie wrażenie, jakby wszystkie dobre elementy były zaczerpnięte z oryginału, a reszta została wymyślona przez niekompetentnego scenarzystę, który ma zero umiejętności w pisaniu kryminału.

Jako komedia romantyczna „The Girl Who Sees Smells” jest w porządku. Nic specjalnego i raczej nie wejdzie do kanonu kultowych pod tym względem dram, jednakże było na tyle interesująco, że mimo wszystko postanowiłam obejrzeć tę dramę, kiedy wcale nie planowałam. Shin Se Kyung i Yoochun byli zaskakująco bardzo komfortowi ze sobą. Wiecie, że nie darzę obojga sympatią, dlatego „The Girl Who Sees Smells” było z miejsca skreślone przeze mnie, ale jakoś tak pozytywny wydźwięk w internecie przyciągnął mnie. Cóż, Shin Se Kyung nie stała się z miejsca dużo lepszą aktorką, ale po raz kolejny od czasów „Iron Man” można było się przekonać, że zdecydowanie powinna się brać za komedię i roztrzepane postacie, aniżeli tragiczne melodramaty, w których jest drewnem. Tak samo jest z Yoochunem – kolejna rola policjanta, ale od razu robi się taki jakiś „strawniejszy” dla mnie, kiedy nie jest zbytnio cierpiący.

Pewnie relatywny sukces „The Girl Who Sees Smells” tkwi w tym, że wątek kryminalny przeplatano lżejszymi, romantycznymi momentami. Jest to lepsze rozwiązane niż skupianie się tylko na jednym lub tylko na drugim jak np. w „Hyde, Jekyll and I”, ale po raz kolejny (co wcale nie dziwi) producenci poszli na skróty i zamiast stworzyć intrygującą fabułę (chyba się nie da…), postawili wszystko na czarny charakter grany przez Namgoong Mina. Całe szczęście, że jako szef kuchni cum seryjny morderca Kwon Jae Hee był opanowany, ponieważ gdyby wrzucić do tego wszystko jeszcze iście komiksowego villaina, „The Girl Who Sees Smells” byłoby po prostu śmieszne. Trudno jest jednak nie wzdychać nad (znikomą) „kompleksowością” tej dramy, kiedy prawdziwa tożsamość czarnego charakteru zostaje wyjawiona bodajże już w piątym odcinku, a potem to tylko zgadywanka w jaki jeszcze sposób uda się Jae Hee uciec, kiedy nawet policja wpadła na jego trop, ale nie mogła zdobyć wystarczających dowodów.

Wrzucam „The Girl Who Sees Smells” do wielkiego wora jednorazowych dram, które były w porządku, ale nie mam ochoty długo o nich mówić. Tak jak wspomniałam, do relatywnego zadowolenia z oglądania przyczyniły się moje naprawdę niskie oczekiwania, ale nie spodziewajcie się po tej dramie fajerwerków. To typowy przykład serialu, który próbuje coś zamieszać, ale koniec końców dostajemy happy ending i wszystko związane kokardką dla każdego drugoplanowego bohatera, aby skończyć oglądanie bez jakichkolwiek myśli na temat dramy.

Zdobyte nagrody

2015 SBS Drama Awards:

  • Top Excellence dla Yoochuna
  • Special Award dla Namgoong Mina
  • Top 10 Stars – Shin Se Kyung
  • Top 10 Stars – Yoochun

Ocena:

Fabuła – 5/10

Kwestie techniczne – 5/10

Aktorstwo – 7/10

Wartość rozrywki – 7/10

Średnia – 6/10

5 Comments

  1. Część komediowo romantyczna – byłą fajna
    Wątek kryminalny – większej bzdury i idiotyzmów jakie zaserwował scenariusz, ze świecą szukać. Gdyby odcinki 8-14 napisał jakiś normalny scenarzysta/ka – mogła być fajna drama, a tak gniot straszny. Zero sensu, zero logiki.

    Polubienie

  2. Drama ta w moim odczuciu była klasę gorsza od HJM… Drewna w głównych rolach, choć SSK przesłodzona nawet do strawienia. Słabiuśne romansidło z megaprzewidywalnym kryminałem, koszmarnym wprost OST…

    No i pierwsza drama misia z średnią grubo poniżej 10% OJEJ TAK MI PRZYKRO… Na szczęście wojsko czeka :D

    Mask po 2 epach miażdży całe Śmierduchy, i to jest dla mnie zaskoczenie, bo po scenarzyście Sekretu nie oczekiwałem tak dobrej, trzymającej w napięciu historii (po 2 epach póki co XD ). To można nazwać niespodzianką, a nie jakieś bzdury baby od RTP, która tylko udowodniła, ze inwencji ma zero w pisaniu historii…

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.