Droga od zaledwie motywu do najnowszego trendu lifestyle’owego – o jedzeniu w dramach

Mówi się „przez żołądek do serca”, bo nie ma nic bliższego naszemu codziennemu życiu niż jedzenie. Osobiście jako wielbicielka dobrej wyżerki tym bardziej czerpię przyjemność z oglądania jedzenia na ekranie, mimo że to może być jednocześnie katuszą.

W tym roku żywieniowy trend można zaliczyć do jednego z wodzących motywów w dramach. Nie jest to żadna nowość, ale jednocześnie można zauważyć wzrost popularności jedzenia także w innych mediach. Nie tylko dwa sezony „Let’s Eat” kusiły widzów scenami w slow-motion, ale obecny trend żywieniowy manifestuje się w Korei wzrostem programów rozrywkowych na temat, eksplozją popularności kucharzy-celebrytów i porządnymi pieniędzmi, jakie zarabiają twórcy filmików z rodzaju meokbang [kor.먹방].

Pokazówka i jedzenie w wirtualnym towarzystwie – o meokbang

Foodporn weszło obecnie do słownika mowy potocznej. Kto nie przeszedłby obojętnie obok zdjęć/filmów apetycznego jedzenia niczym z reklamy? Kto nie wrzuca na Facebooka/Instagrama zdjęć ze swojego wypadu do kawiarni? Doszliśmy do momentu, w którym to, co jemy, musi także wyglądać, i to nie tylko w ekskluzywnych restauracjach, gdzie więcej wzorków z sosu na talerzu niż samego dania. Koreańczycy pobili jednak wszystko, nagrywając to, jak jedzą i dzieląc się tym na żywo z widzami, którzy potem przesyłają im darowizny. Co? Jak? Po co? Kto to w ogóle wymyślił?!

Osobiście pierwszy raz spotkałam się z meokbang [mukbang; eating broadcast] w dramie „Surplus Princess”, gdzie jedna z bohaterek Hye Young (Kim Seul Ki), zarabiała na życie, będąc internetową gwiazdą jedzenia. tvN zdecydowanie zna się na najnowszych trendach, gdyż pełno w ich dramach tak zwanych meokbang scenes, które poszerzają to pojęcie. Aktorki bez skrupułów pochłaniają jedzenie przed kamerą, jak np. Kyung Soo Jin w „Plus Nine Boys”, co było cechą charakteru jej bohaterki. Dodaje im to takiego przyziemnego uroku… W końcu każdy się spodziewa, że celebryci są na wiecznej diecie pod okiem najlepszych specjalistów, dlatego w pewien sposób jakoś to przybliża grane przez nich postacie do nas, zwykłych ludzi.

Można jednak zadać pytanie, po co w ogóle oglądać, jak ktoś inny je? Żeby samemu zgłodnieć? W końcu nie pokazuje się w dramach lub telenowelach tak prozaicznych rzeczy jak dokończenie napoju w kawiarni lub pójście do toalety… Popularność meokbang jest jednak uwarunkowana kulturowo.

Jak wspomniałam w swoim poście o tym, co można zjeść w Korei, jedzenie jest w tym kraju czynnością zbiorową, dlatego bardzo niekomfortowo jest pójść do restauracji samemu. Zabiera się niepotrzebnie miejsce i ogólnie ma się dziwne uczucie, kiedy wszyscy dookoła dzielą z kimś swój posiłek. Czy to nie jest intrygujące? Taka sąsiednia Japonia jest absolutnie przygotowana do samotnego stylu życia, ale już w Korei nie wypada pójść do restauracji w pojedynkę, szczególnie że porcje od razu są kilkuosobowe.

Udowodniono zatem, że popularność meokbang akurat w tym kraju spowodowana jest ogólną samotnością ludzi. Z opowieści ludzi wiem, że relacje Koreańczyków są raczej płytkie, skoro sprowadzają się tylko do wspólnych posiłków… Tak więc jeśli ten naród w swoim wiecznym braku czasu i zapracowaniu nie ma nawet z kim pójść coś zjeść, to nie czy lepiej jest zamówić danie z dostawą do domu (tam to dopiero jest rozwinięty serwis!) i skonsumować w towarzystwie internetowej gwiazdy meokbang?

Z małych na większe ekrany – o „Let’s Eat” i innych tegorocznych dramach

Tę samotność Koreańczyków pierwszy wykorzystała wspomniana telewizja tvN, która na przełomie 2013 i 2014 roku wyemitowała dramę „Let’s Eat” właśnie o żyjących samotnie singlach z zamiłowaniem do dobrej kuchni, którzy pokonują problem jedzenia w pojedynkę poprzez nowe znajomości. Eksperymentalny pomysł wykorzystania meokbangu w serialu i emisja zaledwie jednego odcinka na tydzień nie zniechęciły widzów, a drama stała się małym sukcesem, doczekując się drugiego sezonu (w tym roku!), który zdobył nawet dwa razy większą oglądalność.

Obie części „Let’s Eat” to jednak nowy gatunek sam w sobie, gdzie sceny jedzenia są sfilmowane niemal w voyeurystyczny sposób, dając widzom eskapistyczny moment. Spodziewam się podobnych dram w przyszłości, bo na razie wszystkie zostałyby pewnie okrzyknięte plagiatem. Jednak nie tyczy się to wyemitowanego również w tym roku „Late Night Restaurant” (na podstawie mangi „Shinya Shokudo”). Drama nie zyskała sukcesu w Korei jako zbyt „japońska”, czego kompletnie nie rozumiem, bo pokazywała mniej więcej to samo, co „Let’s Eat”, tyle że w bardziej artystycznej formie. Podobne meokbang scenes, osobiste, unikalne przepisy i całe historie stojące za daną potrawą, więc czemu nikt nawet nie pisał o tej dramie w internecie (bo oglądalności się nie czepiam ze względu na slot)? Bo aktorzy niepopularni, bo brak wątku romantycznego, bo epizodyczność, bo japoński klimat..?

Pomijając medialne oburzenie słabą rolą idola Taehyuna z Winner, być może chodziło o brak takiej „domowości”, gdyż drama o jedzeniu w restauracji to nie to samo, co pocieszanie przysłowiowego Kima bohaterem, który również jada sam w domu i przy okazji podawanie wskazówek lifestyle’owych. „I Order For You” dziejące się w sklepie z dosirakami (lunchami w pudełkach) nie można do niczego przyrównać, bo to głupie shoujo, ale na przykład takie „Yumi’s Room” w porównaniu z „Late Night Restaurant” było dosyć popularne w internecie, mogąc się pochwalić swoimi paroma okazjonalnymi scenami foodporna

Poprzednicy i jak to się robi w Japonii – o dramach o jedzeniu i dramach z „żywieniowym” miejscem akcji

Oprócz wyżej wymienionych dram, inne tegoroczne tytuły reprezentujące żywieniowy trend to „Warm and Cozy” oraz „Oh My Ghostess”, chociaż w tym momencie wypadałoby ustalić kluczowy podział – mamy dramy o jedzeniu, takie jak „Let’s Eat” lub „Late Night Restaurant” oraz całą resztę, która po prostu dzieje się w odpowiednim miejscu akcji tj. restauracji, kawiarni, barze… Idealny mężczyzna, który jeszcze gotuje, może być ideałem wielu kobiet, prawda?

Choi Hyun Seok
Choi Hyun Seok

Choć obecnie najpopularniejsi w Korei kucharze jak Baek Jong Won z „My Little Television” lub Choi Hyun Seok z „Please Take Care of My Refrigerator” nie są piękni niczym aktorzy, to jednak jest częsty stereotyp przystojnego, popularnego, ale jednocześnie aroganckiego szefa kuchni w dramach, które już sobie obierają takie miejsce akcji. Ewentualnie szefa kawiarni. Takie cechy można znaleźć w rolach Jo Jung Seoka w „Oh My Ghostess”, Yoo Yeon Seoka w „Warm and Cozy”, U-Know Yunho w „I Order For You”, a sięgając dalej, Lee Sun Gyuna w „Pasta”, Gong Yoo w „Coffee Prince” lub Donghae w „Panda and Hedgehog”. Warto zauważyć, że kiedy główną bohaterką jest kobieta, mamy do czynienia z ciężko pracującą osobą, która później wreszcie zdobywa sukces (zawodowy lub prywatny) jak Kim Sun Ah w „My Name Is Kim Sam Soon” lub Son Ye Jin  i So Yoo Jin w bardzo starym „Delicious Proposal”.

King of Baking, Kim Tak Goo
King of Baking, Kim Tak Goo

Cóż, dramy kulinarne też mają swoje stereotypy… Wyjątkiem może być „King of Baking, Kim Tak Goo”, gdzie bohater grany przez Yoon Shi Yoona jest męską Candy, ale jego rywal Joo Won idealnie pasuje do aroganckiego typu.

Jednakże określiłabym te wszystkie dramy jako posiadające motyw kulinarny, a nie stricte kulinarne, gdyż, jakby na to nie patrzeć, koreańskie dramy to koreańskie dramy – zawsze musi się gdzieś znaleźć i wątek romantyczny, i melodramat, a już najlepiej jacyś chaebole firmy spożywczej, co jest częstym motywem dram weekendowych i codziennych. Inaczej jest w Japonii, ale tam istnieje cała tradycja dram gatunkowych, więc te kulinarne są „prawdziwie kulinarne” – o wyspecjalizowanych restauratorach, cukiernikach, barmanach, sommelierach… Natomiast na koreańskim gruncie bywa różnie. Jak wspomniałam, „Late Night Restaurant” nie osiągnęło niczego specjalnego, ale to nie ostatnia adaptacja popularnego japońskiego materiału. Zresztą już mamy zapowiedzianą kolejną – kablówkową dramę „Cheers to Me” na podstawie „Wakako-zake”. O piciu. Bo wymówki dla kolejnych meokbangowych scen nigdy się kończą…

Plan filmowy "Cheers to Me" [z instagrama Lee Jae Yoona]
Plan filmowy „Cheers to Me” [z Instagrama Lee Jae Yoona]

Prognozy na przyszłość?

Zawsze można spekulować, kiedy dany trend się skończy, ale z reguły wracają w mniej lub bardziej zmienionej formie. Myślę, że trend żywieniowy będzie się długo rozwijał w koreańskich dramach, gdyż istnieje wiele jego aspektów, jakich można zawrzeć w serialu, patrząc na japońskie dramy.

Chciałam zwrócić waszą uwagę na interesujące zjawisko meokbangu i zapytać się, czy lubicie oglądać takie sceny, czy jednak to całe jedzenie na ekranie wydaje wam się czymś głupim? Trzeba  przyznać, że dziwne rzeczy stają się popularne u Koreańczyków, bo to całe zwracanie uwagi na „aktorstwo” przy jedzeniu zaczęło się od Ha Jung Woo, który w filmach zawsze je do syta, a nie grzebie tylko w misce, gdyby trzeba było powtórzyć scenę…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.