„Moim i naszym motto jest tworzenie surowej muzyki” – tłum. wywiadu z Deanem

Dean (stylizowane jako DΞΔN) pojawił się dosłownie znikąd jako koreańsko-amerykański artysta, a już zdołał zabłysnąć serią genialnych singli R&B i featuringiem u Junggigo, stając się kimś, na kogo należy uważać. Sam Chamane w swoim wywiadzie z Hiphopplaya wymienił go jako jednego z artystów, z którymi chciałby współpracować, ale zrezygnowałam z tłumaczenia tamtego tekstu, ponieważ niedawno zajęli się tym na stronie HiphopKR (oczywiście w jęz. angielskim). Dlatego też wzięłam się za coś innego, krótki wywiad Hiphopplaya z Deanem właśnie, który nazwano na tamtej stronie „commentary”, bo ich „interview” są zdecydowanie dłuższe (patrz: tłum. wywiadu z Samuelem Seo).

Dodam tylko, że było to dla mnie trudne tłumaczenie, dlatego tak naprawdę nie wiem, na ile moja interpretacja będzie trafna. Oryginalny tekst został opublikowany 20 listopada.

Można powiedzieć, że postawiłeś pierwszy krok na scenie muzycznej wraz z kompozycją utworu Black Pearl z pierwszego albumu EXO, ale jestem ciekaw, jak wyglądał twój rzeczywisty start w tworzeniu muzyki.

Zamiast mówić, że zacząłem tworzyć muzykę od jakiegoś momentu, po prostu stało się to bardzo naturalnie. Od młodego byłem bardzo nią zainteresowany, tak więc zacząłem swoją przygodę, pisząc rap, traktując ją jak zabawę i natykając się przy tym na R&B oraz czarną muzykę. Miałem 19 lat, kiedy skomponowałem jeden czy dwa kawałki, które dotarły nawet do producenta Justina Biebera, pana Shin Hyuka. W ten sposób zostałem odkryty i wkroczyłem na rynek muzyczny jako tekściarz i kompozytor w Joombas Music Production.

Powiedziałeś, że zacząłeś, traktując muzykę jak zabawę, hobby, ale czy w ten sposób wyobrażałeś sobie zostanie muzykiem?

Bardzo lubiłem wyobrażać sobie, że jestem muzykiem, robiłem to jakieś tysiąc razy. Były to jednak bardzo niejasne wyobrażenia, które może zostałyby wprowadzone w życie dopiero po skończeniu 20 lat.

Jaka stoi historia za twoim pseudonimem „Dean”?

„Dean” pochodzi od Jamesa Deana. Słyszałem wiele opinii, że muszę zostać Deanem z powodu jego jako symbolu buntu, drogi, którą powziąłem, środowiska, z którego się wywodzę itd. Zaakceptowałem to.

Czy masz jakieś piosenki, które szczególnie utknęły ci w pamięci podczas pracy jako tekściarz/kompozytor?

Największe wrażenie po sobie pozostawiła praca z Johnem Parkiem. Nagrałem z nim wiele piosenek, jednak podczas pracy nad pierwszą skomponowałem utwór, który moim zdaniem pasował do jego wizerunku, a parę dni później podczas pracy nad ostatnią feel wyszedł zupełnie inny. Może dlatego, że dużo z nim rozmawiałem i nawet odwiedziłem jego miejsce. Chciałem nagrać coś, co będzie jeszcze bardziej do niego pasować. Tak na marginesie, ta piosenka wciąż nie została jeszcze wydana. *śmiech*

A jak to się stało, że sam zadebiutowałeś jako piosenkarz?

Odkąd skończyłem 20 lat i zacząłem komponować, miałem taką niezdefiniowaną aspirację zostania artystą. Kiedy powiększała się ilość piosenek, które skomponowałem i nagrałem do nich guide, pojawiły się również okazje do zaprezentowania ich amerykańskim przedstawicielom showbiznesu. Tak więc naturalnie zadebiutowałem jako artysta, otrzymując dobre opinie, a także nawiązując przydatne relacje.

Nie możemy pominąć historii o twoim związku z Joombas Music Group. Zajmują się wieloma krajowymi i zagranicznymi produkcjami, dlatego jestem ciekaw historii stojącej za twoją współpracą z nimi.

Tak jak wcześniej wspomniałem, zaczęło się od piosenki, którą stworzyłem w wieku 19 lat. Wtedy pokazałem ją crew, z którym razem tworzyłem muzykę. Spodobała się jednej osobie spośród nich, która potem puściła ją innej osobie, a ta inna osoba kolejnej i tak w pewnej chwili dotarła ona do producenta Justina Biebera, Shin Hyuka. Dostałem propozycję współpracy i odkąd skończyłem 20 lat zacząłem pracować w ich teamie jako jeden z kompozytorów.

Przy wsparciu dobrej wytwórni i w dobrym środowisku twoja współpraca z zagranicznymi artystami była znaczna. Mila J, Eric Bellinger, Anderson Paak, Count Justice… Czy mógłbyś powiedzieć coś o pracy z tymi ludźmi w kolejności wydania piosenek?

Wówczas miałem okazję pokazać swoje kompozycje muzykom z zagranicy i usłyszałem wiele opinii, że są świeże i ciekawe. Nawiązałem dobre koneksje, wziąłem też udział w licznych sesjach muzycznych, a rozpocząłem współpracę z Milą J i Erikiem Bellingerem, ponieważ byli to artyści, którzy wtedy najbardziej pasowali do nagrywanych przeze mnie piosenek. W przypadku Andersona Paak nie był to wtedy, zresztą tak jak teraz, „najgorętszy” piosenkarz, jednakże w trakcie przeglądania listy sesji z różnymi artystami natknąłem się na Soundcloud na jego muzykę i pomyślałem, że koniecznie muszę nawiązać z nim współpracę, nie bacząc na jego profil. Tak właśnie wyszedł dobry rezultat pracy. Natomiast Count Justice jest producentem, którego kontroluje jeden z bliskich mi oficjeli, tak więc poznaliśmy się poprzez wytwórnię.

Czy istnieje jakaś różnica między nimi, a koreańskimi artystami?

Oczywiście nie mówię za wszystkich, ale koreańscy artyści pracują w trochę bardziej skomplikowany, wykalkulowany sposób, natomiast amerykańscy są bardziej wierni swoim instynktom. Chyba wielu wie, że Jay-Z tworzy albumy praktycznie freestyle’ując. *śmiech*

Na swoim debiutanckim koreańskim singlu współpracowałeś z Dok2 i Zico. Jak ich zwerbowałeś?

Od dawna jestem w bliskiej relacji z Yammo, który wielokrotnie współpracował z 1llionaire. Podczas komponowania I Love It pomyślałem sobie, że koniecznie potrzebuję do tej piosenki Dok2, tak więc został mi przedstawiony. Z kolei Zico przedstawił mi związany z tą samą wytwórnią, co on, Deliboy i najpierw poznaliśmy się bliżej jako przyjaciele, więc współpraca z tak wiele znaczącą dla mnie osobą była bardzo ważna.

Posiadasz umiejętność przekazywania istoty piosenki oraz poczucie rytmu, tak więc wiele ludzi daje tobie dobry feedback. Nie wydałeś jeszcze zbyt wielu piosenek, ale wykazałeś się już konkretnym stylem, zatem kim są artyści, którzy cię zainspirowali?

Inspirowałem się naprawdę wieloma. Dorastałem, słuchając najczęściej R&B z lat 90., później zagłębiłem się w to bardziej. Słuchając też różnych, często niezwiązanych ze sobą gatunków, jak house, indie i rock, chcę korzystać z szerokiej palety muzycznej.

Włączając w to styl singla Pour Up, który nie jest zbyt znany w Korei, wydaje się, że celujesz w wiele form, tak więc czego możemy spodziewać się w przyszłości?

Po pierwsze I Love It i Pour Up są piosenkami, które pokazują słuchaczom, czym się inspirowałem i skąd są moje korzenie. Z tego powodu element muzyki czarnoskórych jest najbardziej wydatny, choć w przyszłości moja muzyka może się od tego różnić albo też podążać podobnym tropem. Tak mi się wydaje.

Jak wyglądała współpraca nad singlem 247 od Junggigo; każdy z czterech artystów miał porównywalnie krótkie partie. 

Jestem szczęśliwy, że mogłem pracować z tak znakomitymi artystami. Przede wszystkim liczyło się to, aby choć trochę pokazać swój własny styl w krótkiej partii, więc starałem się, jak mogłem. Nie mam pojęcia, co mogli sobie o mnie pomyśleć, ale w przyszłości również chciałbym z nimi popracować nad jakąś dobrą piosenką.

Jak to się stało, że miałeś featuring w najnowszym albumie Dynamic Duo?

Skontaktowali się ze mną po wydaniu mojego amerykańskiego singla, a jako że są artystami, których bardzo lubię, współpraca z nimi była prawdziwą przyjemnością.

Nie możemy pominąć club e$kimo. Proszę powiedzieć o tym parę słów.

Club e$kimo jest grupą, w której razem z Soulection i Save money uprawiamy naprawdę zróżnicowane gatunki muzyczne z rodzaju high brand – od future i chill poprzez hip-hop i R&B. Nazwa pochodzi od eskimosów, którzy żywią się surowizną, tak samo jak naszym mottem jest tworzenie surowej [raw] muzyki. Obecnie w skład wchodzi wielu raperów, piosenkarzy i DJ’ów, którzy tworzą swoją własną muzykę. Bierzemy udział w różnych imprezach i koncertach, a także wydamy compilation album na Soundcloudzie, tak więc proszę o zainteresowanie.

Chciałbyś dodać coś od siebie na koniec?

Oczywiście dalej będę się dzielił z wami muzyką, ale przy tym chciałbym zostać artystą, który pozostawia po sobie jeszcze większe wrażenie jako Dean sam w sobie. Planuję wiele ciekawych rzeczy, nie tylko związanych z samą muzyką, dlatego byłoby dobrze, gdybyście rzucili na to okiem. 130 on the way.

Źródło: [Hiphopplaya]

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.