Znane też jako: Ostatnia szansa, Raseuteu, 라스트
Na podstawie: manhwy „Last” autorstwa Kang Hyung Kyu
Gatunek: gangsterski
Ilość odcinków: 16 x 70 min.
Premiera: 2015
Obsada: Yoon Kye Sang, Lee Bum Soo, Park Won Sang, Park Ye Jin, Seo Ye Ji, Gong Hyung Jin, Kim Hyung Kyu, Lee Chul Min, Jang Won Young, Kim Young Woong, Yoon Je Moon, Jung Jong Jun, Ahn Se Ha, Lee Do Kyung, Goo Jae Yi, Lee Yong Woo
.
The Last Man Standing?
Kolejna dramowa adaptacja webtoon i kolejna nadzieja na stanie się drugim „Misaeng” pod względem popularności… Ale czy bezdomni gangsterzy mają taką samą siłę oddziaływania jak przepracowani ludzie w korporacji? Nie liczyłam na to, że „Last” będzie tak poruszało jak „Misaeng”, ale chciałam przynajmniej zobaczyć dobrą dramę gangsterską…
Główny bohater „Last”, Jang Tae Ho, jest zarządcą funduszy wielkiej firmy, ale jego ostatni deal nie wypala. Nie dość, że traci grube miliony, to jeszcze narzeczona go rzuca, partner biznesowy zostaje zabity przez gangsterów, u których się zapożyczył, a sam ledwo uchodzi z życiem i zostaje bezdomnym. Znajduje sobie miejsce w Seoul Station, ale odkrywa tam, że bezdomni na dworcu rządzą się własnymi prawami, a nad nimi czuwa cała hierarchia gangsterów, którzy wyciągają od nich haracz w zamian za ochronę. Kiedy Tae Ho pokonuje jednego z nich, Snake Eyes, główny gangster Kwak Heung Sam postanawia, że powinien zająć jego miejsce w jego grupie Seoul 7, do której należą jeszcze inni gangsterzy o barwnych pseudonimach. Główny bohater postanawia wznieść się w hierarchii, zaczynając od lekcji boksu u numeru 2 organizacji, Ryu Jong Goo. Dokąd to wszystko prowadzi? Oczywiście do finałowego pojedynku z samym Kwak Heung Samem!
Nie ten klimat…
Uwielbiam gangsterski gatunek, a jTBC zafundowało nam już jedną z najlepszych dram w historii, „Heartless City”, niemniej „Last” daleko do tamtego tytułu. Nie zgodzę się nawet z opinią, że jest to well-made drama, ponieważ od zawsze (czyli od „The Chaser”) miałam złą opinię o reżyserze Jo Nam Guku i teraz również uważam, że nie przysłużył się swojemu serialowi. „Last” posiada naprawdę ekscytujące plakaty i pięknie nakręcone zwiastuny, pokazujące jak główny bohater popadł w niełaskę gangsterów, ale poza tą sceną drama jest potwornie nijaka wizualnie i ogólnie technicznie.
Już od pierwszych odcinków byłam rozczarowana, ponieważ wszystko działo się w przyspieszonym tempie, a sama krucjata Jang Tae Ho przeciw losowi i ludziom, którzy spowodowali jego upadek, była dla mnie zbyt prostolinijna. „Last” nie może się pochwalić dobrym scenariuszem… Potencjał był, jednak w ostatecznym rozrachunku świat wykreowany przez dramę był zbyt prosty i jakoś tak mało przygnębiający jak na dramę gangsterską. Wystarczy znokautować jednego kolesia, aby dostać się do śmietanki przywódców w mafii?! No proszę… Naprawdę nie wiem, jak główny bohater dostał się do ekipy Kwak Heung Sama i co tam miał niby robić. Yoon Kye Sang był nijaki w swojej roli, a pseudo-wątek romantyczny Tae Ho z Shin Narą, oryginalną bohaterką wykreowaną na potrzeby dramy, był niepotrzebny. Zdecydowanie bardziej interesowały mnie losy naczelnego czarnego charakteru, jego buntowniczego numeru 2 oraz tragicznej bohaterki, która utknęła między nimi. Yoon Kye Sang i Seo Ye Ji bledli w moich oczach przy reszcie aktorów, ale w sumie idealnie odzwierciedlali nijakość „Last”, którą ratowali jedynie Lee Bum Soo, w mniejszym stopniu Park Won Sang i Park Ye Jin oraz masowe sceny gangsterskich bijatyk.
Potrafiłam się wciągnąć przez sceny z nielicznymi bohaterami, którzy przypadli mi do gustu, ale wraz z końcem każdego odcinka przeżywałam kryzys, czy oglądać dalej „Last”, czy usunąć to wreszcie z dysku. Z czystym sercem, zupełnie subiektywnie, drama ta po prostu nie spodobała mi się już pierwszego odcinka i trudno jest mi to poprzeć jakimiś konkretnymi powodami, bo ogólnie widzowie i krytycy dobrze ją przyjęli. Jak dla mnie brakowało w niej odpowiedniego klimatu, bo nie można tak przeplatać dobrych scen akcji dramową obyczajówką z okazyjnym humorem… Fabuła nie była ekscytująca, ponieważ dało się ją łatwo przewidzieć z powodu płytkiej intrygi, a wiele scen-zapychaczy zwyczajnie irytowało. Przynajmniej w rozwlekłych retrospekcjach mogłam zobaczyć doskonałe aktorstwo Lee Bum Soo, Park Won Sanga i Park Ye Jin, ale coś musi być z dramą bardzo nie tak, jeśli jej główny bohater znika w cieniu innych… Tyle z wymuszonej „recenzji” dramy, którą obejrzałam również zmuszając się do tego.
Ocena:
Fabuła – 4/10
Kwestie techniczne – 6/10
Aktorstwo – 7/10
Wartość rozrywki – 4/10
Średnia – 5,25/10