Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: gangsterski, sportowy
Ilość odcinków: 2 x 70 min.
Premiera: 2016
Obsada: Lee Kwang Soo, Jung Hae Kyun, Son Soo Hyun, Kwak Dong Yeon, Kim Byung Ok, Lee Jun Hyuk, Lee Shi Won
.
Początek czegoś nowego
SBS powitał nowy rok emisją 1 stycznia dwuodcinkowego „Puck!” – czegoś większego niż Drama Special, ale wciąż nie serii, prawda? Ostatnio sporo takich produkcji przemyka tu i ówdzie na antenie tej stacji telewizyjnej, ale w porównaniu do reszty „Puck!” było całkiem szumnie zapowiadane jako drama, w której główną rolę gra popularny dzięki variety show „Running Man” Lee Kwang Soo.
Wciela się on w postać Jo Jun Mana, podrzędnego gangstera od zbierania długów, którego żona opuściła i podczas pracy zabija przypadkowo dłużnika w szamotaninie. Szef daje mu ostatnią szansę i każe zebrać za wszelką cenę pieniądze od trenera uniwersyteckiej drużyny hokejowej. Problem w tym, że drużyna się rozpada, sponsorzy wycofują i Heo Myung Geun nie ma jak się wypłacić. W desperackim ruchu, aby zdobyć jeszcze jakieś pieniądze, Jun Man zostaje wciągnięty do drużyny, mimo że nie potrafi nawet dobrze jeździć na łyżwach. Podaje się za kontuzjowanego sportowca, a team łącznie z nim składa się dokładnie z sześciu osób, co jest absolutnym minimum, aby wystąpić w meczu – nie mają żadnych rezerwowych… Naturalnie Jun Man z początku trenuje z nimi, bo każą mu, aby później zebrać dług, ale z czasem nawiązuje przyjaźń z graczami, a także zaczyna robić w życiu coś, co ma cel.
Krótka historia o…?
„Puck!” jest zaskakująco ponure. Z jednej strony czemu się dziwić, kiedy głównym bohaterem jest pseudo-gangster ze skłonnością do przeklinania i bicia ludzi, ale jako drama sportowa sponsorowana przez koreańskie Ministerstwo Sportu „Puck!” nie było dla mnie podnoszące na duchu… Hokej oczywiście fajny sportem, nawet w formie hobby, ale pomimo kilku radosnych chwil, kiedy robi się coś kolektywnie, naoglądałam się kontuzji oraz zostałam przekonana, że kariera sportowca to żadna kariera. „Puck!” nie daje żadnej nadziei na przyszłość, tylko kończy się gwałtownie po ważnym meczu.
Pomimo takiego nieciekawego zakończenia trzeba przyznać, że całkiem sporo działo się w tych dwóch odcinkach, a także nie zabrakło okazyjnego humoru, chociaż to akurat poskutkowało paroma rażącymi zmianami klimatu. Myślę, że dałoby się zrobić z „Puck!” dłuższą serię, gdyż perypetie drużyny hokejowej to całkiem rozwlekły temat, ale jednocześnie umieszczono w tym tyle dziwnych wątków, że cieszę, że drama miała tylko dwa odcinki, bo inaczej wypadłaby niedorzecznie.
Ogólnie nie zostałam porwana przez „Puck!”. Nie darzyłam też głównego bohatera ani krztą sympatii… Z początku postać grana przez Lee Kwang Soo zdaje się nie mieć w sobie ludzkich cech, kiedy bez mrugnięcia okiem nawiedza i terroryzuje biednych dłużników, ale w końcu odebrałam wrażenie, że w gruncie rzeczy Jo Jun Man jest po prostu nieudacznikiem, który maskuje to agresją. I nawet jeśli nie mogę wytknąć jakiś wad w aktorstwie Lee Kwang Soo, to mimo wszystko coś mi nie pasowało w jego portrecie „twardego” gangstera… Natomiast reszta obsady, mimo że składająca się z paru znanych nazwisk, nie miała nawet w czym zalśnić.
Koniec końców obejrzałam dziwną hybrydę gatunkową o źle zrozumianym bohaterze, która nie wiem jaki posiadała cel… „Puck!” nie jest szczególnie inspirującą dramą, jeśli chodzi o hokej, natomiast w swojej gangsterskiej stronie jest jednocześnie ponura i miejscami śmieszna. Myślę, że jak na pierwszą główną rolę Lee Kwang Soo w dramie, „Puck!” jest tak samo trudne do ogarnięcia jak on jako aktor… Wciąż nie mam pojęcia czy dobrze gra, czy nie…
Ocena:
Fabuła – 6/10
Kwestie techniczne – 6/10
Aktorstwo – 6/10
Wartość rozrywki – 6/10
Średnia – 6/10