Znane też jako: The Magician, Joseonmasulsa, 조선마술사
Na podstawie: koreańskiej powieści „Joseon Magician” autorstwa Lee Won Tae i Kim Tak Hwana
Gatunek: historyczny, romans
Reżyseria: Kim Dae Seung
Premiera: 2015
Obsada: Yoo Seung Ho, Go Ara, Lee Kyung Young, Jo Yoon Hee, Kwak Do Won, Park Chul Min
.
Spodziewałam się wielkiego szału z powodu powrotu Yoo Seung Ho na wielki ekran i w dodatku w gatunku historycznym, ale pomimo kostiumów, magii i pary popularnych, młodych aktorów „Joseon Magician” nie odbiło się większym echem, podzielając los innego grudniowego sageuka z roku wcześniej, „The Royal Tailor”. Teoretycznie okolice świąt Bożego Narodzenia to sezon ogórkowy w koreańskim kinie, ponieważ są wypuszczane wtedy blockbustery i filmy familijne, ale widząc tę porażkę, można założyć, że najwyraźniej skończyła się dobra passa koreańskich filmów historycznych.
Może chodzi o to, że powstaje ich w ostatnim czasie za wiele? Wokół produkcji „Joseon Magician” zrobiło się całkiem sporo szumu głównie z powodu występujących w nim aktorów, ale po raz kolejny po „Memories of the Sword” lub „Empire of Lust” zobaczyłam zaledwie piękną wydmuszkę. Fabuła tego filmu jest bardzo cienka, a część wątków zdaje się zostało wrzuconych z obowiązku, żeby tylko nie wyszło z tego totalne romansidło dla nastolatków.
Grany przez Yoo Seung Ho główny bohater Hwan Hee jest magikiem występującym ze swoją trupą w dzielnicy czerwonych latarni. Streszczenie fabuły „Joseon Magician” można tak właściwie skończyć na tym, że poznaje przypadkowo księżniczkę (Go Ara), która zatrzymuje się w jego mieście podczas podróży do Chin i zakochują się w sobie, mimo że nie powinni, bo ona jest już podarowana chińskiemu władcy jako narzeczona.
Jest to adaptacja opowiadania internetowego (takie rzeczy nie były w modzie ponad dekadę temu?!), które tuż przed premierą filmu zostało wydane w formie książki, tak więc czy można się było spodziewać czegoś głębszego? „Joseon Magician” jest po prostu dobrze przeniesioną na ekran fantazją miłośników romansów. Całkiem zaskakująco czas upływa w największej mierze na sekretnych randkach głównych bohaterów oraz przedstawieniach scenicznych Hwan Hee. Scenografia i oświetlenie są znakomite, aktorzy bardzo ładni, mamy też sztuczki magiczne, więc czego trzeba więcej do romansu niż pięknej oprawy? Niestety trzeba było wprowadzić trochę dramatyzmu i zagrożenia życia… W takim kontekście rola Kwak Do Wona jako czarnego charakteru tego filmu, chińskiego magika, który mści się na głównym bohaterze, jest co najmniej śmieszna.
Uprzedzam, że „Joseon Magician” to nie jest film fantasy ani nic na miarę „Prestiżu” lub „Iluzjonisty”… Jeśli potrzebujecie tylko ładnego romansidła na nudny wieczór, być może zaspokoi wasze potrzeby, ale w innym przypadku, jeśli oczekujecie jakiejś głębi na miarę filmu historycznego, możecie być rozczarowani.