Znane też jako: Jang Soo’s Store, Jang Soo’s Mart, Long Lives, Jangsusanghoe, 장수상회
Na podstawie: amerykańskiego filmu „Witaj, miłości” (2008) w reyserii Nicholasa Facklera
Gatunek: komedia romantyczna, familijny
Reżyseria: Kang Je Gyu
Premiera: 2015
Obsada: Park Geun Hyung, Yoon Yeo Jung, Jo Jin Woong, Han Ji Min, Hwangwoo Seul Hye, Moon Ga Young, Chanyeol (EXO)
.
Zauważam pewną taką prawidłowość, choć nie wiem czy jej sobie nie wymyśliłam… Nazwiska Yoon Je Gyuna i Kang Je Gyuna są dla synonimiczne z koreańskimi blockbusterami, choć pierwszy specjalizuje się w kinie popcornowym, a drugi w wojennym. Jednak obaj w tym samym roku wyszli w do widzów z filmami bardziej familijnymi, różniącymi się od ich poprzednich repertuarów. W przypadku Yoon Je Gyuna była to melodramatyczna super-produkcja „Ode to My Father”, natomiast Kang Je Gyu poprzestał na czymś o wiele mniejszej skali – komedii romantycznej „Salut D’Amour” (nie mam pojęcia dlaczego producent wybrał sobie francuski tytuł do zagranicznej dystrybucji…).
W obu filmach można zauważyć pewną taką gloryfikację starszego pokolenia, które poświęciło swoją młodość na odbudowanie Korei po wojnie, chociaż w przypadku „Salut D’Amour” są to zaledwie drobne wzmianki, a nie propaganda rzucana prosto w twarz. Niemniej jednak wcale nie czyni to tego tytułu lepszym, gdyż wciąż mamy do czynienia z kiczowatym wyciskaczem łez. Przez to, że jest pozbawiony epickości, naprawdę dobrych ról i większej skali produkcji, można go sprowadzić jedynie do poziomu telewizyjnej bajki na weekendowe popołudnie, czym właśnie był (jeśli wierzyć opiniom) jego amerykański oryginał.
Głównym bohaterem „Salut D’Amour” jest mężczyzna w starszym wieku Sung Chil (Park Geun Hyung), który pracuje w supermarkecie. Jego kierownik Jang Soo (Jo Jin Woong) próbuje go wciąż namówić do sprzedaży domu, gdyż jego okolica ma zostać poddana przebudowie, ale uparty staruszek oczywiście się na to nie zgadza. Zresztą jest bardzo opryskliwy w każdej sprawie, ale zaczyna mięknąć pod wpływem poznanej Geum Nim (Yoon Yeo Jung). Podekscytowani Jang Soo i jego znajomi pomagają mu w randkowaniu, natomiast jej córka Min Jung (Han Ji Min) jest przeciwna ich związkowi.
Potencjalnie urocza komedia romantyczna z udziałem pary starszych aktorów zmienia się w trakcie w wielki familijny melodramat, stając się przy tym typową „koreańską produkcją” i niszcząc zalążek potencjału, jaki jawił się jeszcze na początku. Wszystko obraca się o 180 stopni dzięki jednemu, wielkiemu zwrotowi w fabule, jednak ja poczułam, że „Salut D’Amour” próbuje zwyczajnie zmanipulować widza poprzez wzruszenie go pod koniec, co mogłoby sprawić, że zapomni o wszystkim, co widział przedtem. Niestety na mnie to nie podziałało.
Czymże jest wypełnione „Salut D’Amour” przed przejściem do tragicznego ostatniego aktu? Wszystkim i niczym. Jak na komedię romantyczną przystało, Sung Chil i Geum Nim chodzą na randki wyjęte żywcem z dramy – spacery, restauracje, nawet park rozrywki… Problem w tym, że nie zrobiono nic, aby widz mógł uwierzyć, że łączy ich coś głębszego, natomiast wrzucono obok tego cały szereg innych wątków dotyczących pozostałych postaci, które nic nie wnoszą do całości. Moja czara goryczy przelała się w momencie, kiedy zobaczyłam scenę, w której córka Jang Soo (Moon Ga Young) jest gnębiona przez dziewczyny ze szkoły, a na ratunek w iście komiksowym, kiczowatym stylu przychodzi jej nielubiana dziewczyna ojca (Hwangwoo Seul Hye). Poczułam się, jakbym znowu oglądała jakąś durną koreańską komedię sprzed dekady z wyjątkowo sztucznymi efektami specjalnymi…
Fani EXO mogą sobie sięgnąć po „Salut D’Amour” dla małej rólki Chanyeola, ale nie polecam tego filmu nikomu innemu. Jest nierówny, rzewny i manipulacyjny.
Zdobyte nagrody
2015 Golden Cinematography Awards:
- najlepsza aktorka drugoplanowa – Han Ji Min