Znane też jako: A Boy Dreams of Sansevieria, 마이 라띠마
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: dramat
Reżyseria: Yoo Ji Tae
Premiera: 2013
Obsada: Park Ji Soo, Bae Soo Bin, So Yoo Jin, Go Se Won
.
Yoo Ji Tae chyba już zawsze będzie kojarzony ze swoją rolą antagonisty w „Old Boyu” sprzed ponad dekady, chociaż nie można powiedzieć, że jego filmografia nie jest różnorodna… W trakcie długiej przerwy od aktorstwa zadebiutował niespodziewanie jako reżyser z „Mai Ratima”, mając już na koncie kilka prób w tej roli dzięki swoim filmom krótkometrażowym. Podobno scenariusz napisał już na samym początku swojej kariery aktorskiej, co może być dowodem na jego szczere zainteresowanie kinem, ale choć nie czuć w ogóle zestarzenia się przedstawionej historii pomimo tylu lat w szufladzie, to jednak „Mai Ratima” jako debiut reżyserski chyba nikogo naprawdę nie zachwycił poza przewodniczącym festiwalu w Deauville.
Chciałabym porównać „Mai Ratima” do debiutu reżyserskiego Goo Hye Sun, „Magic”. Yoo Ji Tae i Goo Hye Sun oczywiście nie są jedynymi koreańskimi aktorami, którzy stanęli po drugiej stronie kamery, ale są za to najbardziej rozpoznawalnymi nazwiskami, oboje zaczynali od krótkometrażówek, no i wciąż są bardziej znani z grania niż reżyserowania. Mam wrażenie, że zmiana roli w przemyśle filmowym często wiąże się z przerostem artystycznych ambicji, zupełnie jakby reżyseria była wyższym stopniem sztuki filmowej niż jakieś tam granie, ale na szczęście w porównaniu do Goo Hye Sun udało się Yoo Ji Tae nie popaść w artystyczny bełkot, mimo że były ku temu skłonności.
„Mai Ratima” zawiera dwie naprawdę „ładnie” i oryginalne nakręcone sceny, ale w ostatecznym rozrachunku raczej nie przystają do reszty, która jest naprawdę przygnębiającym dramatem o niemal paradokumentalnym wymiarze. Tytuł tego filmu jest imieniem jego głównej bohaterki – Mai Ratima to dwudziestoletnia imigrantka z Tajlandii, która wyszła za niedorozwiniętego Koreańczyka, aby dostać wizę i pracować na utrzymanie rodziny. Rodzina jej męża bez przerwy ją poniża, a szwagier wykorzystuje seksualnie. Dziewczyna w końcu ucieka razem z przypadkowo poznanym Soo Youngiem, który jako jedyny okazuje jej dobroć. Rodzina zgłasza to, więc wisi nad nią deportacja, ale chociaż przez chwilę doznaje szczęścia w związku z Soo Youngiem, również człowiekiem ze społecznego dna, dopóki nie uderza ich twarda rzeczywistość. W celu przeżycia bohater tymczasowo porzuca ją, zaczyna pracować w host barze i wdaje się w relację z madame tego przybytku, Young Jin.
„Mai Ratima” miało zadatki na stanie się głęboko poruszającym dramatem obrazującym koreański margines społeczny nielegalnych imigrantów, dłużników, gangsterów i prostytutek, jednak zamiast stopniowo nakręcać spiralę sytuacji bez wyjścia, film traci sporo na środkowej części, w której Mai i Soo Young rozstają się, a widz obserwuje ich dalsze losy w osobnych wątkach. Nadzieja na piękną miłość pośrodku nędzy zostaje niemalże zniszczona i okazuje się, że „Mai Ratima” wcale o tym nie jest, pomimo wyglądania na pierwszy rzut oka na romans. Co prawda pozostaje trochę oczekiwania, ponieważ drogi bohaterów muszą się znowu spotkać pod koniec, ale końcowy efekt jest taki, że film totalnie przygnębia, ale nie wywołuje tym żadnego katharsis, ponieważ przedstawia sytuacje, z którymi niewiele da się zrobić.
Pod względem technicznym „Mai Ratima” jest bardzo dobrym tytułem, nowicjuszka Park Ji Soo wcielająca się w Tajkę posuwa się naprawdę do granic, ale myślę, że Yoo Ji Tae jako reżyserowi przydałoby się nakręcić drugi film, który ostatecznie zdecydowałby, czy jest naprawdę kompetentnym filmowcem, czy już „Mai Ratima” pozostaje jego „dziełem życia”.
Zdobyte nagrody
2013 Deauville Asian Film Festival:
- Jury Prize
2013 Blue Dragon Film Awards:
- najlepsza nowa aktorka – Park Ji Soo