Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: thriller, sensacyjny, fantasy
Reżyseria: Kim Bong Joo
Premiera: 2015
Obsada: Son Hyun Joo, Uhm Ji Won, Bae Sung Woo, Lee Chul Min, Jo Dal Hwan, Hwang Bora
.
Son Hyun Joo został wykreowany na nową gwiazdę koreańskich thrillerów, chociaż moim zdaniem często brakuje mu energii i charyzmy. Odkąd tylko zdobył niewyobrażalny sukces dzięki dramie „The Chaser”, coraz częściej zaczął dostawać również podobne filmowe propozycje. Horror/thriller „Hide and Seek” również okazał się nieoczekiwanym sukcesem. Kolejny film „The Chronicles of Evil”był standardowy, choć dobrze się przy nim bawiłam, ale później w tym samym roku miało wyjść „The Phone”… Odczułam wtedy zmęczenie materiału, widząc zapowiedź Son Hyun Joo w kolejnej roli ściganego, ale przy zerowych oczekiwaniach film niespodziewanie bardzo przypadł mi do gustu.
Ostatnio dzięki dramie „Signal” bardzo modne stało się komunikowanie się między dwiema przestrzeniami czasowymi, co jest głównym motywem również tego filmu. Son Hyun Joo gra prawnika Go Dong Ho, który ignoruje prośbę żony Yeon Soo (Uhm Ji Won), aby wrócił wcześniej do domu i idzie pić ze współpracownikami. W tym czasie jego żona zostaje zamordowana w domu przez włamywacza, który zatarł po sobie wszystkie ślady i policja nie może go odnaleźć. Równo rok po tej tragedii główny bohater dostaje telefon od jego zmarłej żony, która mówi do niego dokładnie to samo, co tamtego dnia. Najpierw uznaje to za przykry żart, ale wkrótce przekonuje się, że połączył się z Yeon Soo sprzed roku. Postanawia tym razem ostrzec ją przed atakiem i za wszelką cenę uratować, ale wpływanie na przeszłość powoduje nieoczekiwane zmiany sytuacji w jego teraźniejszości.
Element fantasy czyli międzywymiarowe połączenie telefoniczne zostało wytłumaczone jakimiś rozbłyskami słonecznymi, ale w przypadku tego filmu nie jest ważny naukowy realizm, ale wykonanie, prawda? W przypadku „The Phone” jest ono zwyczajnie kompetentne, nic wyróżniającego się, ale nie odczułam żadnej nijakości. Son Hyun Joo i Bae Sung Woo grają typowe dla siebie role, które już wielokrotnie powtarzali, ale zaznaczyłabym, że ten film jest bardziej sensacyjny niż kryminalny, co jest najczęstsze przy koreańskich thrillerach. Przypomniał mi całe mnóstwo starszych hollywoodzkich filmów akcji…
Dong Ho i Yeon Soo rozmawiają ze sobą w czasie rzeczywistym, mimo że różni ich rok różnicy. Daje to zatem mocny element nieprzewidywalności, ponieważ cokolwiek, co zrobi bohaterka dzięki ostrzeżeniom męża, natychmiast zmienia jego teraźniejszość w nieznany mu sposób, chyba że sam widzi na oczy znikające przedmioty, które na przykład uległy zniszczeniu. W ten sposób „The Phone” mnoży zwroty akcji, bo chyba nie spodziewaliście się, że jeden telefon zapobiegnie tragedii? Yeon Soo umiera wręcz na kilka sposobów, a Dong Ho za każdym razem musi kombinować, co poszło nie tak. Nie powiedziałabym, że jest to najoryginalniejsza fabuła, bo „The Phone” jest zlepkiem iluś znanych już motywów, ale film dostarczył mi wiele rozrywki swoją niekończącą się akcją oraz pościgami, ponieważ w pewnym momencie główny bohater orientuje się nagle, że został uznany za mordercę żony. Takie zmiany w przeszłości i brak czasu, aby ogarnąć, co się zmieniło, były dla mnie niezwykle interesujące… O wiele bardziej niż ukryta intryga, dlaczego w ogóle ktoś chciał zabić jego żonę, ale gdy przypomnimy sobie, że główny bohater jest prawnikiem, od razu możemy się spodziewać typowych zemst i korupcji.
„The Phone” stało się umiarkowanym hitem w koreańskich kinach, co chyba najlepiej dowodzi jego umiejętności dostarczania rozrywki, bo nie wydaje mi się, aby film ten był mocno promowany lub aktorzy dawali jakieś popisy. Na nudny wieczór będzie w sam raz!
Zdobyte nagrody
2016 Golden Cinematography Awards:
- najlepsza aktorka – Uhm Ji Won