Znane też jako: Risking Life For Love, Life-Staking Love, Moksum Geon Yeonae, 목숨 건 연애
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: komedia romantyczna, sensacyjny
Reżyseria: Song Min Kyu
Premiera: 2016
Obsada: Ha Ji Won, Chun Jung Myung, Chen Bolin, Yoon So Hee, Oh Jung Se, Kim Won Hae, Jung Hae Kyun
.
2016 pozostanie rokiem bez ani jednej dobrej komedii romantycznej w koreańskim kinie. Ostatnią szansą mogło być „Life Risking Romance” mające premierę w grudniu, ale nie wiązałam żadnych nadziei z tą koreańsko-chińską koprodukcją, ponieważ historia takich projektów nie zawiera ani jednego sukcesu. Pomimo wielkich gwiazd w osobach Ha Ji Won i tajwańskiego łamacza kobiecych serc Chen Bolina film stał się wielką klapą w box office i może odrobił trochę strat w Chinach, ale nie jest mi wcale przykro z tego powodu, bo nic sobą nie prezentuje, ponieważ Ha Ji Won po wysoko-profilowej dramie „Empress Ki” i „Chronicle of the Blood Merchant” z Ha Jung Woo wybrała sobie dla odpoczynku komedię, która konceptualnie nawiązuje do początków jej kariery – przesady, slapsticku i toaletowego humoru. Nie jest na to za stara?
W filmie wciela się w pisarkę powieści kryminalnych Han Jae In, która od wielu lat niczego nie napisała, a w poszukiwaniu inspiracji wręcz dostała paranoi i wszędzie widzi zbrodnię. Na komisariacie nie biorą już na poważnie jej zgłoszeń, ale anielską cierpliwość do niej ma jej przyjaciel z dzieciństwa, policjant Rok Hwan (Chun Jung Myung), który wciąż nie potrafi wyznać jej uczuć. Jae In na potrzeby książki postanawia zagłębić się w sprawię seryjnych morderstw w Itaewon, ale kiedy okazuje się, że nakryty przez nią sprawca jest tylko włamywaczem, jej podejrzenia padają na jej nowego sąsiada z piętra wyżej, Amerykanina chińskiego pochodzenia Jasona Chena (Chen Bolin). Niestety pomimo podejrzeń Jae In coraz bardziej jest nim zauroczona, który jest ucieleśnieniem jej ideału…
„Life Risking Romance” reklamuje się jako „unikalne” połączenie romansu, komedii i thrillera, ale tak naprawdę taka podszyta sensacją komedia romantyczna wyszła w Korei tylko raz, w postaci „My Girlfriend is an Agent” z Kim Ha Neul i Kang Ji Hwanem. Przez to recenzowany film zdecydowanie traci na świeżości. Jest zbyt naiwny jako thriller, zbyt „tani” na film sensacyjny i jednocześnie zbyt dziecinny, aby stać się absorbującą komedią romantyczną z udziałem dorosłych ludzi. „Life Risking Romance” jest po prostu koreańskim filmem w chińskim stylu, niestety – paradą aktorskiej przesady w imię komedii, która sprawia, że nie można brać tej produkcji na poważnie. Nawet końcowe wyjawienie prawdziwego czarnego charakteru pociągnęło za sobą takie overacting, jakby ktoś próbował być Jackiem Nicholsonem ze „Lśnienia”, ale wyszły popłuczyny po Dennisie Hopperze ze „Speed”. W takim filmie jak ten! Nie takiej miernoty spodziewałam się po tej obsadzie…
Chen Bolin ma coraz większe związki z koreańskim showbiznesem, ale tak bardzo chciałabym, aby mógł na poważnie pokazać swoje umiejętności aktorskie, a nie być jedynie obiektem westchnień mówiącym łamanym językiem obcym. Jedyne pocieszenie jest takie, że „Life Risking Romance” jest z pewnością lepszym filmem niż jego „Bad Guys Always Die” z Son Ye Jin, bo jeszcze przejdzie jako niezobowiązująca rozrywka na niemyślenie, ale ostrzegam – jest to film, w którym głównym gagiem są problemy żołądkowe i pierdzenie Ha Ji Won w najmniej odpowiednich momentach…
How Gee 