Znane też jako: Witch Amusement, A Witch in Love, Manyeo Yuhui, 마녀유희
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: komedia romantyczna
Ilość odcinków: 16 x 70 min.
Premiera: 2007
Obsada: Han Ga In, Jae Hee, Dennis Oh, Kim Jung Hun, Jeon Hye Bin, Sung Dong Il, Baek Hyun Seo, Hwang Ji Hyun, Lee Chae Young, Ahn Seok Hwan, Song Ok Sook, Byun Hee Bong
.
Oczekiwania vs. rzeczywistość
Naszła mnie ochota na starego rom-coma, więc wybrałam nadrobienie „Witch Yoo Hee”, o którym słyszałam tylko złe rzeczy. Nie pamiętam, dlaczego wpadłam na ten „genialny” pomysł, ale być może chciałam się na własnej skórze przekonać, o co tyle hałasu i dlaczego sama Han Ga In skrytykowała swoją dramę, po czym zniknęła na trzy lata.
Jak zwykle w takich przypadkach moje wrażenia nie były aż takie złe… Nastawiałam się na absolutnie najgorsze, ale nawet jeśli widziałam miernotę fabularną oraz pomysły na pięć minut posklejane ze sobą, moja reakcja na to była obojętna. Chyba tak już jest, że jeżeli się podchodzi z zerowymi oczekiwaniami, to nie ma nadziei, które można zawieść (patrz: „Trot Lovers”). Wyobrażam sobie, na co mogli liczyć widzowie przed premierą „Witch Yoo Hee”. Jest to drama PD Jeon Ki Sanga, którego poprzednim projektem było hitowe „Delightful Girl Chun Hyang”. Mamy piękną Han Ga In w głównej roli, w której dla odmiany miała zagrać apodyktyczną jędzę bez szczęścia w miłości, Jae Hee, który zagrał główną rolę właśnie w „Delightful Girl…” oraz wschodzące gwiazdy – Kim Jung Huna z „Goong” i Dennisa Oh ze „Sweet Spy”.
Innymi słowy przedstawiam wam tytułową Ma Yoo Hee, dziedziczkę firmy i kierowniczkę agencji reklamowej, która jest bardzo nieprzyjemna, wiecznie pochmurna i się dziwi, że spławiają ją na każdej randce w ciemno. Ta jednak w głębi duszy pragnie tylko znaleźć miłość… Wkrótce zacznie pomagać jej w tym biedny kucharz Chae Moo Ryong (Jae Hee), który ma u niej dług po idiotycznej stłuczce. Staje się więc jej gosposią, a przy okazji trenerem personalnym, który rozpoczyna od jej metamorfozy stylu. Od teraz piękna i modna Yoo Hee wzbudza lepsze reakcje na jej randkach w ciemno, a o jej względy zacznie się ubiegać jej znajomy szef kuchni Johnny (Dennis Oh), któremu Moo Ryong bardzo kibicuje. Sprawa się skomplikuje, kiedy na scenę wkroczy pierwsza miłość głównej bohaterki, lekarz Yoo Jun Ha (Kim Jung Hun).
Relikty z przeszłości
Jak nic szykowała się hitowa komedia romantyczna o tajnikach randkowania! Nikt tylko nie przewidział, że komiksowa maniera oraz niski humor wychodzą tak naprawdę tylko siostrom Hong, a one tej dramy nie napisały… Zatem pojawia się zgrzyt już w podstawowym założeniu – niby ma to ma być „nowoczesna” drama przedstawiająca gierki damsko-męskie oraz jak miłość może wykwitnąć z przyjaźni (bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że główną parą są tu Yoo Hee i Moo Ryong?), ale jest to też niesamowicie dziecinna produkcja z potwornym soundtrackiem (nie mogę zdzierżyć głównego motywu), w której na przykład Han Ga In przebiera się za wiedźmę niczym na tanim balu przebierańców i straszy głównego bohatera. To po prostu gryzie się ze sobą stylistycznie, a pod koniec i tak ustępuje pośpiechowi w tworzeniu jakiś konfliktów, aby później wszystko (nie) rozwiązać stereotypowym pocałunkiem na jeszcze bardziej stereotypowym lotnisku, które przewinęło się nie raz.
Fabuła rozpada się na kawałki, będąc ewidentnie pisaną i od razu odgrywaną scena po scenie w systemie live shooting, ale prawda jest taka, że od samego początku nie było czym się chwalić. „Witch Yoo Hee” jest rozczarowującym zbiorem największych banałów, jakie można znaleźć w koreańskich dramach. Metamorfoza głównej bohaterki była dla mnie przez moment zabawna, ale na tym się kończy. Co gorsza, przy braku porządnej historii do opowiedzenia i naprawdę słabych walorach technicznych, nawet aktorstwo nie ratuje tej dramy… Han Ga In jest po prostu fatalna – jak na apodyktyczną, zimną postać jest po prostu bez wyrazu i charyzmy. Jae Hee to słoneczko, ale wciąż ma ten sam głupkowaty uśmiech na twarzy w każdej sytuacji, Dennis Oh jest po prostu sztywny, mówiąc w języku, którego nie opanował płynnie, a Kim Jung Hun… jest bez wyrazu, tak samo jak Han Ga In. Później jego postać staje się głównym bohaterem najbardziej żałosnych zagrywek w tej dramie, stając się villainem, ale gorszego nie widziałam, szczególnie w wykonaniu męskim.
„Witch Yoo Hee” jest dramą, którą skończyłam oglądać przewijając, bo czasami nie mogłam wytrzymać z zażenowania, niemniej dociągnęłam do końca i nie żywię do niej żadnych głębszych uczuć niż zdegustowanie rozwojem „fabuły”, ale można na to machnąć ręką, kiedy nie spodziewało się niczego lepszego. Nie wiem tylko, co Han Ga In o sobie myśli, krytykując tę dramę, kiedy sama wcale się jej nie przysłużyła… Owszem, wygląda zjawiskowo i ozdabia ekran, ale jest beznadziejną aktorką, przynajmniej tutaj.
Ocena:
Fabuła – 3/10
Kwestie techniczne – 4/10
Aktorstwo – 5/10
Wartość rozrywki – 5/10
Średnia – 4,25/10
To jest opinia jednej osoby, innej moze sie spodobac wiec nie rozumiem o co ci chodzi.
PolubieniePolubienie
Pamiętam, jak raz o mało nie obejrzałam tej dramy, bo widziałam ją w proponowanych. Sprawdziłam opis fabuły, trailer i już ją prawie włączyłam, ale … nie pamiętam dlaczego w ogóle się za nią wzięłam. I z tego co mówisz to na szczęście :D
PolubieniePolubienie