Wreszcie koniec… Listy polecanych przeze mnie koreańskich filmów są niezmiennie najpopularniejszymi postami na blogu, ale minął prawie rok zanim skompletowała całe drugie zestawienie. Niby poczułam, że w ciągu ostatnich dwóch lat pojawiło się tyle wspaniałych filmów, że można zrobić z nich kolejną listę, uzupełniając ją jeszcze o wcześniej pominięte i starsze produkcje, ale następnym razem (za następne dwa lata?) wybiorę jakąś mniej karkołomną liczbę niż 60 i bardziej ją uogólnię. A teraz pora zakończyć to zestawienie kategorią, która tak naprawdę może oznaczać wszystko i nic – dramatami.
Teoretycznie większość koreańskich filmów, jak nie wszystkie, zawiera elementy dramatu, ale gdybym miała wskazać kilka naprawdę dobrych tytułów bez żadnych domieszek gatunkowych, wymieniłabym filmy Lee Chang Donga, które prawie wszystkie uwzględniłam już w poprzedniej liście. Z pewnością koreańskie kino niezależne skrywa wiele perełek z tego gatunku w porównaniu do mainstreamu, w którym jednak nieodłącznymi częściami są romans i akcja, dlatego jak zawsze nie jestem w pełni zadowolona ze swoich list w gatunku dramatu, ale przecież nie wyczaruję filmów, których nie widziałam.
Obrałam następujący klucz – zamiast szukać starych klasyków, na które potrzebuję jeszcze czasu, żeby je nadrobić, skupiłam się na pozycjach z ostatnich dwóch lat czyli na tym, czego nie mogłam wtedy zamieścić na liście Top 100. Będzie to mieszanka mainstreamu, kina niezależnego i całkiem spora ilość zagrywek „thrillerowych”, bo takie filmy właśnie lubię najbardziej i moim zdaniem najlepiej urozmaicają dramaty.
51. „Unbowed” (2012)
Reżyseria: Jung Ji Young
Obsada: Ahn Sung Ki, Park Won Sang
Dlaczego warto znać? Bo ten niespodziewany hit jest na faktach, uderza w korupcję oraz niekompetencję organów rządzących i przybliża niedorzeczny wręcz proces sądowy profesora uniwersytetu, który zaczął się od nieprzemilczenia błędu na egzaminie… Reżyser Jung Ji Young powrócił po wielu latach i od tej pory zaczął się interesować robieniem „niewygodnych” filmów, a Ahn Sung Ki jak zwykle jest w wysokiej formie.
52. „Broken” (2014)
Reżyseria: Lee Jung Ho
Obsada: Jung Jae Young, Lee Sung Min
Dlaczego warto znać? Bo to bardzo udana adaptacja powieści Higashino Keigo, a różnie bywa z japońskimi inspiracjami wbrew pozorom… Jung Jae Young po raz kolejny daje niezwykły popis aktorski, a mimo że jest to film o zemście, bliżej mu właśnie do przygnębiającego dramatu dzięki zarysowanemu konfliktowi etycznemu niż do typowego brutalnego thrillera.
53. „A Girl At My Door” (2014)
Reżyseria: Jung Joo Ri
Obsada: Bae Doo Na, Kim Sae Ron, Song Sae Byuk
Dlaczego warto znać? Bo Bae Doo Na zrobiła sobie przerwę od Hollywoodu i Wachowskich, aby przypomnieć, że jeszcze bardziej imponuje, kiedy gra w ojczystym języku. „A Girl at My Door” to film bez dziur aktorskich, który bierze z zaskoczenia swoimi wątkami, mając o wiele głębszy wymiar niż tylko opieka nad skatowanym dzieckiem.
54. „Han Gong-ju” (2014)
Reżyseria: Lee Soo Jin
Obsada: Chun Woo Hee
Dlaczego warto znać? Bo to objawienie koreańskiego kina niezależnego 2014 roku, które stało się festiwalową sensacją, dotarło nawet do Spielberga, który film zachwalał i przede wszystkim otworzył drzwi do wielkiej kariery Chun Woo Hee, która wciąż kontynuuje odgrywanie ról drugoplanowych, ale za to teraz u największych reżyserów (patrz: „Goksung”). Samo „Han Gong-ju” to przerażający film o gwałcie, inspirowany prawdziwymi wydarzeniami.
55. „Set Me Free” (2014)
Reżyseria: Kim Tae Yong
Obsada: Choi Woo Shik, Shin Jae Ha
Dlaczego warto znać? Bo ten film też był festiwalową sensacją, choć głównie na ziemi ojczystej, w Busanie. Sympatyczny Choi Woo Shik pokazał się z zupełnie innej strony jako chłopak, który próbuje uciec od biedy, chcąc dostać się do kleru. Elementy chrześcijańskie w połączeniu z hipokryzją bardzo mierzą…
57. „The Shameless” (2015)
Reżyseria: Oh Seung Wook
Obsada: Kim Nam Gil, Jeon Do Yeon
Dlaczego warto znać? Bo to film z Jeon Do Yeon, ale przede wszystkim doceniany przez wielu koreańskich filmowców przygnębiające noir, „hardboiled romance” nieschodzące tylko na akcję oraz chyba najlepszy występ Kim Nam Gila, skoro mówili o jego ponownym odkryciu na nowo. Film zdaje się wręcz arthouse’owy, a to bardzo ciekawe wrażenie, szczególnie w gatunku gangsterskim.
57. „Socialphobia” (2015)
Reżyseria: Hong Seok Jae
Obsada: Byun Yo Han, Lee Joo Seung
Dlaczego warto znać? Bo to film niezależny, który swoim sukcesem komercyjnym pobił rekord „Han Gong-ju”. Nie jest to porównywalnie wybitne kino, ale jego pomysł na fabułę jest ciekawy, na czasie, a obsada składa się z młodych aktorów, przed którymi wielkie kariery. Byun Yo Han został nieco przyćmiony, ale niemniej daje świetny występ razem z Lee Joo Seungiem i debiutującym Ryu Jun Yeolem.
58. „The Throne” (2015)
Reżyseria: Lee Jun Ik
Obsada: Song Kang Ho, Yoo Ah In
Dlaczego warto znać? Bo „Veteran” zwróciło uwagę na Yoo Ah Ina, ale to „The Throne” właśnie potwierdziło, że jest jednym z najlepszych młodych aktorów (jeśli nie najlepszym…), który daje radę aktorsko rywalizować z samym Song Kang Ho oraz sprawia, że tak oklepany wątek jak tragedia króla Yeongjo i jego syna, księcia Sado wciąż jest porywającym, epickim sageukiem. W końcu za kamerą mamy Lee Jun Ika – mistrza historycznego gatunku.
59. „Missing” (2016)
Reżyseria: Lee Eon Hee
Obsada: Uhm Ji Won, Gong Hyo Jin
Dlaczego warto znać? Bo to film kobiet z kobietami dla kobiet, który łamie serce swoimi portretami dwóch matek, ale przede wszystkim wypada znać najbardziej brawurową od czasów „Crush and Blush” rolę Gong Hyo Jin, szczególnie że jest tak daleka od jej ostatniego komediowo-romantycznego repertuaru.
60. „The Tunnel” (2016)
Reżyseria: Kim Sung Hun
Obsada: Ha Jung Woo, Oh Dal Soo, Bae Doo Na
Dlaczego warto znać? Bo film bezpośrednio uderza w kwestie społeczne, bezpieczeństwo, korupcję i polityczną obłudę. Ha Jung Woo po raz drugi od „The Terror Live” gra bohatera zamkniętego na ograniczonej przestrzeni i w trudnej sytuacji, ale to wcale nie odgrzewanie kotleta, a film może się pochwalić bardzo dobrymi efektami specjalnymi. Odchodzi przy tym od typowego, hollywoodzkiego kanonu filmu katastroficznego.
„Broken” i „Unbowed” są filmami, o których wspominałam już wcześniej poza listą, więc tym razem znalazło się dla nich miejsce. Zakładając po szumie medialnym, można by jeszcze wciągnąć na listę dwa największe niezależne hity 2016 roku, „Dongju” i „Spirits’ Homecoming”, ale wciąż nie można się doczekać napisów do nich, aby rzeczywiście zweryfikować, o co tyle hałasu. Zauważyliście zresztą, że co roku pojawiają się takie niespodzianki w koreańskim box office, które stają się popularne przez pocztę pantoflową?
_____________________________
100 koreańskich filmów, które warto znać.
Inne części:
Część I: blockbustery
Część II: wojenne
Część III: kryminalne
Część IV: komedie romantyczne
Część V: thrillery/horrory
Część VI: melodramaty/romanse
Część VII: komediodramaty/komedie
Część VIII: historyczne
Część IX: gangsterskie
Część X: dramaty
Kolejne 60 koreańskich filmów,
które warto znać.
Inne części:
Część I: komedie
Część II: blockbustery/sensacyjne/gangsterskie/kryminalne
Część III: komedie romantyczne/melodramaty/romanse
Część IV: thrillery/horrory
Część V: dramaty
Unbowed- 2012
PolubieniePolubienie
O, dziękuję. Poprawiłam.
PolubieniePolubienie