Znane też jako: Lingerie Girls’ Generation, Ranjeri Sonyeosidae, 란제리 소녀시대
Na podstawie: koreańskiej powieści „Lingerie Girls’ Generation” autorstwa Kim Yong Hee
Gatunek: obyczajowy, coming-of-age
Ilość odcinków: 8 x 70 min.
Premiera: 2017
Obsada: Bona (WJSN), Chae Seo Jin, Seo Young Joo, Lee Jong Hyun (CNBLUE), Yeo Hoe Hyun, Min Do Hee, Jo Byung Kyu, Kim Sun Young, Kwon Hae Hyo, Park Hana, In Kyo Jin, Kim Jae Hwa
.
Dorastanie w mniej skomputeryzowanych czasach
Adaptacja powieści o dorastaniu w burzliwych dla Korei latach 70. z odrobiną mystery brzmi potencjalnie bardzo interesująco, ale produkcja KBSu oraz niesprawdzeni idole i początkujący aktorzy w rolach głównych już mniej, gdyż nie każdy pomysł owocuje od razu fenomenem na miarę serii „Answer…” lub „Age of Youth”, prawda? Jak więc kalibrować oczekiwania wobec „Girls’ Generation 1979”? Dobrze w ogóle ich nie mieć… W takim przypadku drama staje się przyjemnym zaskoczeniem trwającym zaledwie osiem odcinków czyli nie ma czasu na rozwlekanie dramatów. Jednak kwestia również w tym, że jej producenci z pewnością nie mieli tyle czasu i zasobów, aby odtworzyć rzeczywistość sprzed prawie czterdziestu lat z równą pieczołowitością, co PD Shin Won Ho w swoich dramach… Niemniej liczy się klimat, a ten z pewnością był urzekający w „Girls’ Generation 1979”, które nie dość, że jest „analogowe”, to jeszcze stawia tak naprawdę na piedestale relacje między dorastającymi dziewczynami, a nie konkretnie ich pierwsze romanse.
Aby doprawić dramę odrobiną regionalizmów, jej akcja rozgrywa się w tytułowym 1979 roku w Daegu na południu kraju, tak więc można się spodziewać dwóch rzeczy – grubego saturi czyli lokalnego akcentu oraz burzliwej sytuacji politycznej tuż przed zamachem stanu Jeon Doo Hwana. Jednocześnie „Girls’ Generation 1979” reprezentuje gatunek coming-of-age w latach jeszcze odleglejszych niż w „Answer 1988”, tak więc tło historyczne zostaje jedyne zasygnalizowane dla uważnych widzów, natomiast reszta jest wypełniona kiczowatą modą, aż zabawnie sztywnymi konwenansami między przedstawicielami przeciwnych płci oraz ABBĄ.
Pierwsze zauroczenia i miłości
Bona z girlsbandu WJSN debiutuje w głównej roli Lee Jung Hee, można powiedzieć typowej, zwykłej dziewczyny z sąsiedztwa, która zazdrości atencji, jaką jest otaczany jej brat bliźniak Bong Soo (Jo Byung Kyu), nie wykazuje talentu akademickiego, ma swój krąg koleżanek oraz tę jedną rywalkę, z którą mogą sobie rwać włosy z głowy (Min Do Hee w roli lokalnego problematycznego dziecka Ae Sook). Jung Hee sprawia wrażenie zaskakująco pewnej siebie dziewczyny, która nie zwraca uwagi na innych, ale zakochuje się od pierwszego wejrzenia w popularnym starszym uczniu Son Jinie (Yeo Heo Hyun), tak jak cały tabun jego fanek. Wydaje się, że poświęca jej specjalną uwagę, ale to wszystko z powodu nowej uczennicy z Seulu, Park Hye Joo (Chae Seo Jin), która, można powiedzieć, jest jego żeńskim odpowiednikiem – zawraca w głowie wszystkim lokalnym chłopcom, w tym również Jinowi, który wykorzystuje Jung Hee, aby się do niej zbliżyć.
W centrum uwagi dramy zostają postawione właśnie te skomplikowane relacje między nastolatkami – Jung Hee przeżywa swoją irracjonalną pierwszą miłość przy Jinie, któremu podoba się Hye Joo, ale jego ojciec skreśla ją jako córkę profesora zamieszanego w „ruchy rewolucyjne”. Ta kompletnie nie patrzy na różnicę statusów społecznych i zbliża się do Young Choona (Lee Jong Hyun), byłego chuligana, który próbuje teraz żyć jak dobry człowiek i powstrzymać Ae Sook przed złymi wyborami życiowymi. Przy tym wszystkim w Jung Hee jest zakochany nieco fajtłapowaty Dong Moon (Seo Young Joo) ze szkoły Jina, którego spotkała na randce w ciemno i który w śmieszny sposób próbuje „rywalizować” z nim o jej względy.
Przyjaźń kwitnąca w nieoczekiwanych okolicznościach
Trudno ogarnąć tę siatkę po przeczytaniu suchego opisu? Trójkąty i inne wielokąty miłosne to tylko wierzchnia warstwa „Girls’ Generation 1979”, które przede wszystkim w krótkim czasie przedstawia zwykłą i jednocześnie niezwykłą przyjaźń między Jung Hee, a nową uczennicą w klasie Hye Joo. Różni je wszystko – pochodzenie, status rodzinny, popularność, wyniki w szkole, a jednak łączy coś głębokiego pomimo zazdrości i nieporozumień. W tym aspekcie drama naprawdę uderza w serce niczym seria „Answer…”, mimo że w innych wydaje się odleglejszym, gorszym kuzynem. Cóż, nie każdy odznacza się geniuszem tamtego duetu reżysersko-pisarskiego, ale nie odbierajcie to jako ataku na „Girls’ Generation 1979”, ponieważ drama ta ma swoje mocne strony, a przywołuję „Answer…” tylko z powodu wspólnego motywu przywoływania nostalgicznych lat. Trzeba przyznać, że wychodzi to Koreańczykom znakomicie, skoro kolejna produkcja po tej serii dram lub filmie „Sunny” potrafi uniwersalnie tknąć serca widzów z zagranicy, którzy przecież nie znają historycznych realiów Korei tamtego okresu, a jednak podzielają podobne emocje…
„Girls’ Generation 1979” ma po prostu mniej takich magicznych momentów niż „Answer…”, a pomimo tak małej ilości odcinków zdarzyło się kilka, które upłynęły na kompletnie nieważnych, powierzchownych sprawach i kłopotach sercowych. Niemniej jednak ta wspomniana przyjaźń Jung Hee i Hye Joo… Zacznijmy w ogóle od tego, że dramy z dwiema równoprawnymi głównymi bohaterkami należą do mniejszości! W sumie to taki obecnie trend, aby poświęcać więcej uwagi kobietom na ekranie, mimo że w ogólnym rozrachunku wciąż daleko do spektrum ról, jakim mogą cieszyć się mężczyźni, ale fakt, iż taka szansa trafiła się właśnie w takiej dramie i dla takich „zielonych” aktorek bardzo cieszy. Zostałam bardzo przyjemnie zaskoczona występem Bony, może to magiczny efekt saturi, który zdziałał cuda przy Go Arze („Answer 1994”) i Hyeri („Answer 1988”), a potem zdawał się nie działać już więcej? Z kolei również debiutującą w głównej roli dramowej Chae Seo Jin, prywatnie młodszą siostrę aktorki Kim Ok Bin, widziałam wcześniej w filmie „Will You Be There?”, tak więc wiązałam z nią pewne nadzieje. Zostały one jak najbardziej spełnione. Obie aktorki sprawiają niesamowicie ciekawe wrażenie, ponieważ odgrywane przez nich bohaterki nie mogłyby się bardziej różnić i nie mają ze sobą zbyt wielu scen, w których można by popracować nad zacieśnianiem więzi, a jednak chemia między nimi jest silna i tak jakby całkowicie naturalnie rozwijająca się… Z pewnością pomaga fakt, iż obie Jung Hee i Hye Joo mają czego sobie zazdrościć nawzajem, darzą się respektem, a także (powinnam dodać, że przede wszystkim, na tle innych dram!) nie są typowymi rywalkami o serce jednego chłopca. „Girls’ Generation 1979” zdaje test Bechdela.
Zdobyte nagrody
2017 KBS Drama Awards:
- One-Act Special Award dla Yeo Hoe Hyuna
Ocena:
Fabuła – 8/70
Kwestie techniczne – 7/10
Aktorstwo – 7/10
Wartość rozrywki – 8/10
Średnia – 7,5/10
Reżyser niedostrzegalnie dla widza kreuje świat z przeszłości i pozbywa się konwencji tak, że oglądamy dramę bez ironicznego dystansu, ale bardziej wciągnięci w jej realność. Dobrze, że piękno cielesne, prezencja i szminkowy lifting zeszły wreszcie na dalszy plan, a bohaterki są bardziej zwyczajne, więc i bardziej interesujące. Gdyby drama była dłuższa, to byłaby lepsza, bo zyskałaby obyczajowy rozmach, ale i tak jest nieprzeciętna. Bardzo dobra, a raczej genialna jest treść: niełatwe relacje dziewczyn, dorastających w konserwatywnym, nieczułym, skupionym na walce z komunistycznym wrogiem społeczeństwie. Dziękuję, że zrecenzowałaś tę dramę, chociaż wcale nie jest gorsza od Answer 1988, tylko bardziej poważniejsza.
PolubieniePolubienie