17 marca zostały rozdane w Macau dwunaste Asian Film Awards celebrujące szeroko pojęte kino azjatyckie. Koprodukcja chińsko-japońska „Legend of the Demon Cat” zgarnęła najwięcej nagród, ale za to głównie w kategoriach technicznych z jednym ukłonem w stronę Kitty Zhang odgrywającej jedną z drugoplanowych ról. Cała reszta zwycięzców była mniej więcej równo rozłożona między produkcje z różnych krajów.
Jeśli chodzi o koreańskie akcenty, trudno porównywać to rozdanie nagród do poprzedniego, tak samo jeśli chodzi o lata w koreańskiej kinematografii. Rok 2016 był naprawdę wyjątkowy, skoro w tak krótkim czasie można było obejrzeć długo wyczekiwane powroty Park Chan Wooka, Na Hong Jina, Bong Joon Ho i do tego jeszcze „Train to Busan” odbił się szerszym echem i trafił do kin również poza Azją… Następny już trochę mniej, dlatego nie odczułam, żeby „obowiązkowe” koreańskie nominacje w każdej kategorii były na tyle silne, aby zaowocowały najważniejszymi nagrodami. Hong Sang Soo się nie przebił ze swoim „The Day After”, pomimo bardzo nęcącego faktu, iż był to film konkursowy w Cannes.
Choi Hee Seo, nagradzana za swoją rolę w „Anarchist From Colony” na dosłownie każdych koreańskich galach nagród w sezonie, niestety tutaj minęła się ze statuetką, chociaż kategoria aktorek drugoplanowych to trochę inna ranga niż nowicjuszek. W tej kategorii zwyciężyła dość słusznie zjawiskowa Chutimon Chuengcharoensukying za debiut filmowy w „Bad Genius”. Nominowana obok niej Yoona z girlsbandu SNSD dostała pewną taką nagrodę pocieszenia w postaci Next Generation Award. Dwa lata temu jej laureatem został Yoo Ah In za rolę w blockbusterowym „Veteran”, jednakże kompletnie nie potrafię zrozumieć tego całego wysypu nominacji i nagród popularności dla członkini (upadłego już?) girlsbandu, skoro w komedii sensacyjnej „Confidential Assignment” nie miała wcale dramatycznej ani w żaden inny sposób wymagającej roli… Czy to za zmianę wizerunku na bardziej przyziemny?
W kategoriach technicznych „The King” zostało nagrodzone za montaż, a „The Fortress” za zdjęcia, natomiast największym koreańskim zwycięzcą na tegorocznym rozdaniu Asian Film Awards okazał się być aktor i reżyser Yang Ik Joon, chociaż za rolę w japońskiej produkcji, w jakich pojawia się równie często, co w koreańskich. Dwuczęściowy dramat sportowy „Wilderness” sprawił już odgrywającemu główną rolę Suda Masakiemu sześć nagród od japońskich organizacji dla najlepszego aktora pierwszoplanowego, a wyróżnienie na Asian Film Awards dla partnerującego mu Yang Ik Joona jest pierwszym takim.
Źródło: Variety