Mystery Queen

Znane też jako: Queen of Mystery, Churiui Yeowang,

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: komedia kryminalna

Ilość odcinków: 16 x 70 min.

Premiera: 2017

Obsada: Choi Kang Hee, Kwon Sang Woo, Lee Won Geun, Shin Hyun Bin, Yoon Hee Seok, Kim Hyun Sook, Ahn Gil Kang, Kim Min Jae, Park Byung Eun, Jeon Soo Jin, Park Jun Geum, Yang Ik Joon

 

Gatunek detektywistyczny (lub szerzej pojmowany kryminalny) zawsze był popularny i częsty w zachodnich mediach, ale w koreańskiej telewizji dopiero od kilku lat, spychając trochę na bok klasyczne komedie romantyczne i melodramaty. „Mystery Queen” to drama, która pewnie nigdy nie pojawiłaby się na antenie koreańskiej telewizji publicznej, gdyby nie ta moda. Jest bardziej taką „klasyczną” serią detektywistyczną niż policyjnym kryminałem dochodzeniowym i przeplata sporo urywek z życia codziennego w zbrodnie, które mogą się zdarzyć dosłownie w każdym sąsiedztwie. W teorii może to sprawić, że przygody lubiącej kryminalne zagadki ahjummy spodobają się osobom, które na ogół nie przepadają za oglądaniem krwawych zbrodni i wiwisekcji na stole koronera, ale właśnie, co z fanami tych dram OCNu?

Intelekt vs. mięśnie

Choi Kang Hee wciela się w postać gospodyni domowej Yoo Seol Ok, która bardzo interesuje się kryminalnymi zagadkami i psychologią, jednakże po poślubieniu prokuratora musi siedzieć w domu, nie wychylać się i spełniać kaprysy swojej teściowej oraz szwagierki. Nie powstrzymuje jej to przed wścibianiem nosa w pracę lokalnego komisariatu. Działa to na nerwy detektywowi Ha Wan Seungowi (Kwon Sang Woo), który jest takim stereotypem koreańskiego policjanta z lat 90. – więcej krzyczy i  biega, zamiast pomyśleć nad motywem, a śledztwa rozwiązuje, wymuszając zeznania od świadków i podejrzanych. To takie klasyczne przeciwieństwa, które mimochodem łączą siły, kiedy ostatecznie Seol Ok zdobywa pozycję tzw. konsultanta.

Zagadki i zbrodnie życia codziennego

Przy oglądaniu „Mystery Queen” nie mogłam się pozbyć uporczywej myśli, jak bardzo „japońska” jest ta drama… Przed premierą można było pokładać malutką nadzieję, że stanie się hitem, ze względu na zaskakującą świeżość połączenia aktorów, którzy są już w sumie weteranami, ale wreszcie po dłuższym czasie wydawało się, że natrafili na role, które pasują do nich jak ulał. Ciężko o to w przypadku Choi Kang Hee, która znakomicie oddaje ekscentryzmy postaci, ale w „zwykłych” rolach jest sztywna, natomiast Kwon Sang Woo, ikona przestarzałych melodramatów, powinien zdecydowanie częściej pojawiać się w kinie akcji i jako detektyw, co bardzo pasuje do jego „fit” wizerunku. Kiedy tylko zobaczyłam ich nazwiska, z łatwością mogłam sobie ich wyobrazić w „Mystery Queen” i rzeczywiście uraczyli widzów znakomitą chemią, mimo że przez pierwszą połowę dramy jest ona nieco niewykorzystywana w pełni swojego potencjału…

Tak czy siak, wracając do tej „japońskości”… Mam w głowie taki stereotyp japońskiej dramy proceduralnej – zebrać do pary dwoje charakterystycznych aktorów, otoczyć ich pomniejszymi graczami i napisać w scenariuszu kilka spraw kryminalnych mniej lub bardziej wciągających, które będą tylko uwypuklać chemię głównych bohaterów. „Mystery Queen” nie jest takim typowym koreańskim kryminałem, w którym pierwsze skrzypce gra czarny charakter, wręcz przeciwnie. W dodatku część śledztw to nawet nie są poważne zbrodnie, ale właśnie takie zagadki z sąsiedztwa, podkreślając ambiwalentne hasło „mystery„, pod którym może się dużo kryć. Uważam, że właśnie przez to recenzowana drama nie jest zbyt wciągająca, jeśli ogląda się ją na raty, czekając na każdy kolejny odcinek. Sama się nieco wynudziłam, oglądając jej premierę, ale kiedy wróciłam do niej po dłuższym czasie, byłam wręcz zaskoczona, jak dobrze funkcjonuje jako całość i kompletnie zmieniłam zdanie o niej. Łatwo połknąć szesnaście odcinków na raz.

Spójna wizja

Drobne wątki i pomniejsi bohaterowie z jednego śledztwa pojawiają się niespodziewanie przy innych, a pomimo quasi-epizodyczności serialu, sprawia on wrażenie przemyślanego od początku do końca, a nie pisanego pod wpływem chwili w systemie live-shooting. Przyznaję, że nie wszystko w scenariuszu przypadło mi do gustu, ponieważ było kilka nieinteresujących odcinków, które kompletnie bym przewinęła, niemniej jednak doceniam spójną, artystyczną wizję „Mystery Queen”. Jest to drama, która w pełni zasługuje na miano „kultowej”… Nawet nie w sensie jakiegoś wielkiego wpływu na popkulturę, ale tego, jak bardzo może przypaść do gustu widzom w niszowych kręgach. Nie jest to żadna imponująca, wysokobudżetowa produkcja, ale bardzo spodobało mi się jej kierownictwo artystyczne przy umiarkowanych środkach. „Mystery Queen” jest znakomicie wyreżyserowane i ciekawie nakręcone, co właśnie w głównej mierze podbiło moją ocenę tej dramy – jest naprawdę „ładna” wizualnie. Druga rzecz to wspomniana wysoka synchronizacja aktorów z ich postaciami, co tylko wyniosło ich występy na wyższy poziom. Trzecią największą zaletą dramy może być jej oryginalna, ekscentryczna atmosfera.

Przez to wszystko, gdyby rozebrać „Mystery Queen” na części pierwsze, znalazło by się sporo rzeczy, do których można by się pojedynczo przyczepić, ale jako całość drama ta posiada jedną z najspójniejszych wizji. Trzeba to podkreślać, szczególnie kiedy w obecnym systemie produkcji koreańskich seriali, często rozczarowują one swoim spadkiem jakości w drugiej połowie. Przyznaję, że jej fabuła niemalże wyparowała mi z pamięci po tak długim czasie od obejrzenia jej, niemniej właśnie takie wrażenia mi pozostały – że „Mystery Queen” jest niszową dramą, w szerokim znaczeniu tego słowa. No i wreszcie mój stary ulubieniec Kwon Sang Woo trafił na dobrą rolę!

Ocena:

Fabuła – 6/10

Kwestie techniczne – 9/10

Aktorstwo – 8/10

Wartość rozrywki – 6/10

Średnia – 7,25/10

2 Comments

  1. No właśnie. Jest to drama, którą należy oglądać jako całość, dopiero wtedy ujawnia się jej „fajność” i pewna świeżość zbudowana na ekscentryzmie. Czysta rozrywka, bo umówmy się, wątki kryminalne nie są specjalnie wysublimowane, ale za to podane naprawdę strawnie i przeważnie zabawnie. Trochę szkoda jednak, że dałaś ocenę 6 dla wartości rozrywki, bo jak z pozostałymi ocenami cząstkowymi zgadzam się, tak tutaj daję 7.5, bo bawiłam się świetnie właśnie ze względu na wyraźną chemię między main leadami. Ale z drugiej strony też ocena w okolicach 7.25 jest jak najbardziej zasłużona dla tej dramy ;)

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.