Znane też jako: I’m Crazy For You, Michigetda, Neottaeme!, 미치겠다, 너땜에!
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: komedia romantyczna
Ilość odcinków: 4 x 35 min.
Premiera: 2018
Obsada: Lee Yoo Young, Kim Sun Ho, Sungjoo (UNIQ), Kwon Do Woon, Park Hyo Joo, Ryu Hye Rin
Kolejny zapychacz rzucony mniej znanym aktorom?
Mam ambiwalentny stosunek do kilkuodcinkowych „dram”, zapychających najczęściej ramówkę między jedną mini-serią a drugą. Nie ma się wobec nich wygórowanych oczekiwań, dlatego łatwo rozbudzają apetyt na więcej, jeśli tylko okażą się być spójną całością (a to akurat raczej rzadkość w kwestii koreańskich dram…), ale paradoksalnie łatwo też wbrew wszystkiemu narobić sobie ich całkiem dużo, szczególnie kiedy poczta pantoflowa mocno reklamuje dany tytuł.
Przyznaję, że „You Drive Me Crazy” zapowiadało się lepiej niż zeszłoroczny krótki metraż MBC, szczególnie że miała to być po prostu porządna, krótka drama ze świetnie zapowiadającymi się młodymi aktorami niż wyświetlanie na antenie telewizji jakiejś webdramy z kpopowymi gwiazdkami. Pojawiło się mnóstwo głosów rozczarowania, że szkoda, że Lee Yoo Young i Kim Sun Ho nie są głównymi bohaterami „pełnometrażowego” serialu, ale mimo wszystko chyba nie chciałabym, żeby wydłużyli „You Drive Me Crazy”. Jest to nieco problematyczna drama… Całkiem niezła, bliska rzeczywistości obyczajówka, ale nie widzę potencjału, żeby można było rozciągnąć tę historię bardziej i uzyskać coś na miarę „Third-Rate My Way”.
Wspomnienie jednej nocy
„You Drive Me Crazy” brakuje magii w scenach z życia codziennego, niemniej potrafi oczarować widza chemią głównych bohaterów oraz konceptem, który z pewnością jest znajomy i może wzbudzić empatię. Han Eun Sung (Lee Yoo Young) i Kim Rae Wan (Kim Sun Ho) to najlepsi przyjaciele, którzy jednak nie rozmawiali ze sobą od miesiąca, aż wreszcie główna bohaterka wykorzystuje awarię w swoim domu jako wymówkę, aby wbić mu do mieszkania na dłużej i przerwać to milczenie. Wkrótce dowiadujemy się, że to napięcie między nimi spowodowane jest faktem, iż przed paroma tygodniami przespali się ze sobą, będąc pod wpływem alkoholu… Drama ta zatem jest obrazem następstw tego wydarzenia – niezręcznych prób racjonalizacji i powrotu do wcześniejszej relacji, ale też przemyśleń dotyczących od dawna tłumionych uczuć, jakby przyjaźń damsko-męska była niemożliwa.
Emocje vs rozum
Katalizatorem do spojrzenia prawdzie w oczy jest oczywiście dramowa zazdrość, kiedy na horyzoncie pojawiają się rywale. Dlatego właśnie trudno jest mi nie patrzeć na „You Drive Me Crazy” przez pryzmat stereotypu koreańskiej komedii romantycznej, ale cztery odcinki, a tak naprawdę dwie godziny całej historyjki o Eun Sung i Rae Wanie wzbudzają raczej pozytywne emocje oraz chęć wiosennego romansu. W żadnym wypadku nie jest to przytłaczająca drama. Elementy melodramatu biorą się z niezdecydowania samych bohaterów, którzy chwilami są naprawdę frustrujący, jednakże bliscy prawdziwemu życiu i dlatego nie można na to narzekać. Chociaż może trudno będzie znaleźć w swoim otoczeniu takiego Kim Rae Wana – tęskne, zbolałe spojrzenia Kim Sun Ho oraz pozornie większa dojrzałość niż u głównej bohaterki sprawiają, że jednak sporo w nim z idealnego bohatera romantycznego…
Miejscami „You Drive Me Crazy” dłużyło mi się, ale pomimo tego jest to produkcja zasługująca na uśrednione, mocne 7/10. Charakteryzuje się modnym, nieco indie stylem, soundtrackiem pełnym niezależnej, akustycznej muzyki w kontraście do przedramatyzowanych ballad, a także daje ogólny obraz współczesnych dwudziestolatków niepewnych zarówno w kwestiach sercowych, jak i zawodowych. Bardzo miły zapychacz czasu.
Ocena:
Fabuła – 7/10
Kwestie techniczne – 7/10
Aktorstwo – 7/10
Wartość rozrywki – 7/10
Średnia – 7/10
How Gee 