Znane też jako: Inside Me, The Man Inside Me, Naeanui Geunom, 내안의 그놈
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: komedia gangsterska, fantasy
Reżyseria: Kang Hyo Jin
Premiera: 2019
Obsada: Jinyoung, Park Sung Woong, Ra Mi Ran, Lee Soo Min, Lee Jun Hyuk, Kim Kwang Kyu, Yoon Kyung Ho, Min Ji Eun, Kim Hong Pa
Nie ma to jak te niespodziewane styczniowe hity, kiedy ze względu na Seollal jest to trzeci sezon ogórkowy po Chuseok i Bożym Narodzeniu… Chociaż nawet w czasach kiedy wyczekiwane blockbustery coraz częściej rozczarowują, a największymi hitami stają się nisko- i średniobudżetowe filmy, niewiele z nich jest komediami. W sumie jest to intrygujące samo w sobie – Korea jest krajem, który ma bardzo silną tradycję filmowych komedii, ale w ostatniej dekadzie zdecydowanie ustąpiły one miejsca thrillerom i kryminałom.
„The Dude in Me” (nie podoba mi się ten angielski tytuł…) nie jest co prawda filmem, który można porównywać do świetnych „Sunny” lub „Miss Granny”, sztandarowych przykładów koreańskich komedii ostatnich lat, lecz coś, co nie wydawało mi się przy zapowiedziach niczym wartym uwagi, najpierw niespodziewanie wzbudziło moje zainteresowanie w zabawnych zwiastunach, a potem, co niesłychane!, sprostało tym oczekiwaniom, stając się jedną z lepszych komedii familijnych w ostatnim czasie, mimo iż jest to pojęcie względne… „The Dude in Me” z pewnością nie jest kinowym majstersztykiem, choć jest to film, przy którym zwyczajnie bardzo miło upływa czas.
Reżyser Kang Hyo Jin po raz drugi od czasów „Wonderful Nightmare” bierze się za motyw zamiany ciał, ale tym razem z jeszcze zabawniejszym rezultatem. Gangster Jang Pan Soo (Park Sung Woong) budzi się po wypadku w ciele otyłego licealisty Kim Dong Hyuna (Jinyoung), kiedy jego własne ciało (i zarazem Dong Hyun) leży wciąż w śpiączce. Jako że jest celem rywalizujących gangów, musi na razie pożyć sobie jako ponad dwadzieścia lat młodszy chłopak, co oczywiście całkowicie zmienia życie Dong Hyuna. Niegdysiejsza ofiara szkolnego bullyingu nagle nie daje sobie w kaszę dmuchać, mając przecież doświadczenie, umiejętności walki i cynizm czterdziestoletniego gangstera… Staje również w obronie podobnie szykanowanej koleżanki z klasy Hyun Jung (Lee Soo Min), kiedy odkrywa, że jej matką jest jego dawna miłość Mi Sun (Ra Mi Ran).
Generalnie można podsumować „The Dude in Me” jako niezwykle satysfakcjonujący film w tym sensie, że jest pełny scen, które wzbudzają to poczucie. Po pierwsze, ofiara znęcania się nagle stawia się wszystkim swoim oprawcom, po prostu zachowując spokój, nie dając się sprowokować niedojrzałym zaczepianiem i doprowadzając nastolatków do porządku komicznym policzkowaniem. Po drugie, Pan Soo bierze się za swoje nowe ciało zakompleksionego, otyłego nastolatka i zrzuca wagę, stając się nowym bożyszczem nastolatek, który jednak kompletnie ignoruje ich adorację, ponieważ wciąż jest zakochany w Mi Sun. Po trzecie, dużo komizmu bierze się stąd, że licealista stawia do porządku dorosłych… Z łatwością mogłabym sobie wyobrazić „The Dude in Me” jako zwariowane, japońskie live-action jakiejś mangi…
Wielkie brawa należą się Jinyoungowi z boysbandu B1A4, który jest małym objawieniem w tym filmie. Zbierał dotąd raczej pozytywne recenzje swojego aktorstwa, ale nie widziałam w nim nic więcej niż typ przystojnego second leada, który trochę miesza w sercach, zważywszy na dramę „Moonlight Drawn by Clouds” lub Drama Special „If We Were a Season”. Jego naśladowanie manieryzmów oraz tonu głosu Park Sung Woonga jest perfekcyjne, sprawdza się w scenach akcji, przełamuje swój wizerunek w pogrubiającym kostiumie oraz ma całkiem sporo chemii z Ra Mi Ran. Zdecydowanie ponosi na barkach cały film, bez potrzeby przeplatania jego scen ujęciami, jakby to zrobił Park Sung Woong, co jest częstym trikiem w filmach o zamianie ciał lub opętaniach – ten drugi to właściwie przez pół filmu tylko leży nieprzytomny w szpitalu. Tak więc jeśli potrzebujecie jakiegoś niewymagającego seansu, „The Dude in Me” jest niezłą komedią.
Zdobyte nagrody
2019 Korea Culture and Entertainment Awards:
- Top Excellence dla Park Sung Woonga
Ra Mi Ran jest świetna, faktycznie Jinyoung uniósł film. Oglądałam go trzy razy. Jak będę miała chandrę od razu włączę ten tytuł. Bo film jest nietuzinkowy.
PolubieniePolubienie
Świetny film!
PolubieniePolubienie
Fajne to było bardzo, odprężające, pozytywne, zabawne. A Jinyoung faktycznie poradził sobie doskonale.
PolubieniePolubienie