Znane też jako: Motyl, The Butterfly, 나비
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: dramat, science-fiction
Reżyseria: Moon Seung Wook
Premiera: 2001
Obsada: Kim Ho Jung, Kang Hye Jung, Jang Hyun Sung
Kiedy na krótko koreańscy producenci zachłysnęli się możliwością tworzenia ichniejszych blockbusterów i ambitnie rzucili się na nieużywane dotąd na większą skalę science-fiction, to naprawdę olbrzymia przyjemność odnaleźć taki film, jak „Nabi”, w morzu nieudanych prób tego gatunku w koreańskim wykonaniu. Choć raz nie chodzi o pokaz efektów specjalnych, ale o to, gdzie możemy zmierzać…
Niedaleka przyszłość. Kwaśne deszcze stanowią już tak wielkie zagrożenie dla zdrowia, że zaleca się natychmiastowe kąpiele po zmoknięciu. Paradoksalnie w tym smutnym świecie rozwija się w Korei turystyka – specjalni przewodnicy i kierowcy prowadzą ludzi, którzy wykupili pakiet, wprost na spotkanie z panoszącym się wirusem zapomnienia, dzięki któremu mogą wymazać bolesne wspomnienia. Pochodząca z Niemiec Anna (Kim Ho Jung) specjalnie przyjeżdża do Korei z tego powodu. Jej przewodniczką staje się nastoletnia Yuki (Kang Hye Jung), która wbrew zaleceniom firmy zbiera paszporty swoich klientów, gdyby kiedyś chcieli jednak powrócić do wspomnień, których się pozbyli. Podczas podróży wychodzi na jaw, że Yuki jest w siódmym miesiącu ciąży i do tego cierpi na zatrucie ołowiem. Ich kierowca K (Jang Hyun Sung) zgłasza ją służbom, które zapobiegają rodzeniu się zdeformowanych dzieci przez przymusowe aborcje.
Przy naprawdę niskim budżecie (film został nagrany kamerą cyfrową i dopiero później przeniesiony na taśmę filmową) „Nabi” posiada wystarczająco sugestywne obrazy, aby uwierzyć w dystopijny świat niedalekiej przyszłości bez stereotypowego epatowania technologią. Wielu krytyków podkreśla inspiracje kinem wschodnioeuropejskim w warstwie wizualnej i polskim pesymizmem, jako że Moon Seung Wook jest absolwentem łódzkiej „filmówki”, co w połączeniu z koreańskimi tendencjami dramatycznymi daje intrygujący efekt – egzotyczny, ale zarazem bardzo znajomy. Tytułowe motyle prowadzą kordon ludzi do kanałów, gdzie gnieździ się wirus, jednak film ten szybko okazuje się wcale nie być podróżą ku zapomnieniu, która często jest przerywana z powodu nagłych tajfunów kwaśnego deszczu, ale historią relacji dwóch kobiet.
Kang Hye Jung w swoim filmowym debiucie wciela się w postać, która jest niczym symbol niegasnącego ludzkiego pragnienia życia, pomimo bólu, jaki się z nim wiąże. Stoi w oczywistym kontraście do Anny granej przejmująco przez Kim Ho Jung, a wkrótce pojawia się jasny łącznik między nimi – nastolatka jest w ciąży i chce urodzić, pomimo fatalnego zdrowia, natomiast Anna pragnie wyzbyć się bolesnych wspomnień po stracie nienarodzonego dziecka. Ich relacja pogłębia się po tym, jak Yuki obmywa ją po kontakcie z deszczem. Zresztą woda staje się przewodzącym motywem „Nabi” – pomyślałam sobie, że jednocześnie reprezentuje spadające na ludzi nieszczęścia, jak i podnoszenie się z nich, zaczynanie od nowa. Kilka scen prysznicowych zaskakująco przekazuje desperackie pragnienie zmycia z siebie bólu i tlącą się nadzieję, że może będzie trochę lepiej. „Nabi” zawiera również jedną z najbardziej wstrząsających scen porodu, jakie widziałam – w morzu…
Moon Seung Wook zbierając doskonałą obsadę, dosłownie wchodzi razem z nimi w odgrywane postacie, kręcąc film w nieco paradokumentalnym stylu – głównie z ręki i w czasem niekomfortowych zbliżeniach, które zdają się wręcz naruszać bohaterów. Pomaga to jednak w pogrążeniu się w rolach Kim Ho Jung i Kang Hye Jung.
Zdobyte nagrody
2001 Puchon International Fantastic Film Festival:
- najlepsza aktorka – Kang Hye Jung
2001 Locarno International Film Festival:
- najlepsza aktorka – Kim Ho Jung
- Young Critics’ Award
2002 Wine Country International Film Festival:
- Gaia Film Award for Environmental Awareness
- najlepsze zdjęcia
- najlepszy dźwięk