Svaha: The Sixth Finger

Znane też jako: Sabaha, 사바하

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: thriller

Reżyseria: Jang Jae Hyun

Premiera: 2019

Obsada: Lee Jung Jae, Park Jung Min, Lee Jae In, Lee David, Jung Jin Young, Jin Sun Kyu, Yoo Ji Tae

 

Powrót reżysera hitowego „The Priests” (2015) zapowiadał nowe genialne połączenie w koreańskim kinie – Lee Jung Jae z Park Jung Minem, a także dalszą eksplorację religijnych motywów w thrillerze, tym razem w dużo szerszym i tym samym bardziej egzotycznym (dla nas) kontekście niż dotychczasowym skupianiu się na rdzennym szamanizmie lub z kolei „egzotycznych” dla Koreańczyków katolickich obrzędach egzorcystycznych. Wiecie, chodzi o klasyczny przypadek, kiedy reżyser próbuje wyżej, dalej i lepiej w swoim drugim filmie, który wręcz jest przygniatany ogromnymi oczekiwaniami spowodowanymi doskonałym debiutem…

Czy reżyser Jang Jae Hyun zdał test drugiego filmu? „Svaha: The Sixth Finger” pomimo skromnego sukcesu komercyjnego w rodzimych kinach szybko zostało włączone do międzynarodowego katalogu Netfliksa i z pewnym takim wahaniem co prawda, ale stwierdzam, że cierpi na podobną przypadłość, co większość tytułów pojawiających się na tej platformie – są hucznie reklamowane, po czym przyprawiają o rozczarowanie…. W tym przypadku jednak nie jestem do końca tego pewna, jak zresztą wielu elementów fabuły.

„Svaha: The Sixth Finger” jest z pewnością dużo ambitniejszym projektem. To już nie jest straszna przygoda jednej nocy na ograniczonej przestrzeni, jak w przypadku „The Priests”, ale wielopłaszczyznowa opowieść kryminalna z mocnym religijnym tłem, co chyba zostało ustanowione specjalnością tego reżysera. Lee Jung Jae wciela się w postać pastora Parka, który zajmuje się demaskowaniem kultów. Podczas dochodzenia w sprawie grupy Deer Hill, która, jak podejrzewa, jest właśnie jednym z takich, natrafia na ślad konspiracji związanej z wieloma morderstwami. Jak na razie brzmi prosto, aczkolwiek klimatycznie, jednakże dorzućcie jeszcze do tego obrazu dwa inne wątki – samotnego zabójcy Jung Na Hana (Park Jung Min), który wierzy, że wykonuje boską misję, a także nastoletniej Geum Hwa (Lee Jae In), której siostra-bliźniaczka jest reinkarnacją demona i powinna być zabita po urodzeniu, ale chowana jest w sekrecie przed całym światem w zamknięciu, będąc nazywaną „Tym”.

Odnoszę wrażenie, jakby Jang Jae Hyun poczuł, że ma o wiele więcej do udowodnienia jako scenarzysta niż reżyser, ale efekt tego jest taki, jego najnowszy film niekiedy przytłacza swoją strukturą oraz próbami utrzymania tajemnicy do ostatniej chwili, a przez to wystawia na próbę cierpliwość widza. „Svaha: The Sixth Finger” cierpi na przypadek, w którym pojedyncze elementy tego filmu są naprawdę znakomite, szczególnie pojedyncze sceny horroru, jednakże jako całość nie posiada silnej tożsamości i mimowolnie ucieka z pamięci, mimo że Jang Jae Hyun starał się ze wszystkich sił, aby wszystkie wątki połączyły się w kulminacyjnym momencie. Uważam, że jest to spowodowane tym, że paradoksalnie trudno jest poczuć emocjonalną więź z bohaterami, którzy są niczym więcej niż tylko pionkami w wielkiej konspiracji dotyczącej pragnienia wiecznego życia… Na poziomie technicznym nie ma czym się zawieść, szczególnie kiedy objawia się kolejny młody talent w postaci Lee Jae In w podwójnej roli, no ale właśnie… emocje, które wywołuje „Svaha: The Sixth Finger” nie są tak intensywne, jak w „The Priests”. Wręcz nie kibicowałam żadnemu bohaterowi, tylko chciałam po prostu wiedzieć, o co w tej całej intrydze chodzi, będąc zasypywana nieznaną mi buddyjską symboliką.

To mimowolne ulatywanie szczegółów zaczyna dawać się we znaki, kiedy widz orientuje się, że w tej kryminalnej historii rola policji jest właściwie tylko odbębnionym obowiązkiem, a detektyw grany przez Jung Jin Younga idzie wręcz na zmarnowanie. Być może jednak „egzotyczna” tematyka i koszmarne wizje wystarczą, aby czerpać przyjemność z tego niemniej bardzo kompetentnego technicznie thrillera, któremu tylko zabrakło tego „czegoś”, aby utkwić w pamięci na dłużej i przypominać o sobie.

Zdobyte nagrody

55th Baeksang Arts Awards:

  • najlepsza nowa aktorka – Lee Jae In

2019 Golden Cinematography Awards:

  • najlepsza nowa aktorka – Lee Jae In

2019 Blue Dragon Film Awards:

  • najlepsza muzyka

2020 Grand Bell Awards:

  • najlepsze oświetlenie
  • najlepsza scenografia

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.