Chocolate

Znane też jako: Chokollit, 초콜릿

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: melodramat

Ilość odcinków: 16 x 70 min.

Premiera: 2019-2020

Obsada: Yoon Kye Sang, Ha Ji Won, Jang Seung Jo, Min Jin Woong, Kim Won Hae, Kim Ho Jung, Yeom Hye Ran, Kang Boo Ja, Lee Jae Ryong, Kim Sun Kyung, Yoo Tae Oh

 

Scenarzystka Lee Kyung Hee powróciła po trzech latach od czasów „Uncontrollably Fond” (KBS 2016) ze… zgadliście, kolejnym melodramatem. W dodatku również pre-produced. Mogłabym powtórzyć właściwie to samo, co w pierwszym akapicie tamtej recenzji, czyli że wybrała idealny moment, aby zaprezentować widzom klasyczny melodramat, kiedy takie odchodzą już do lamusa, a przy tym skorzystać na sile gwiazd Hallyu sprzed ponad dekady czyli Ha Ji Won i Yoon Kye Sanga. Efekt wyszedł tym razem znakomity. Co prawda nie mam pojęcia czy to właśnie nie będzie wypadkowa relatywnego braku w dzisiejszych czasach takich tradycyjnych dram opierających się na pierwszych miłościach z dzieciństwa itd., ale „Chocolate” przypomina, za co można było pokochać koreańskie seriale w pierwszej kolejności…

Wieloletnie nieporozumienia rozdzielające przeznaczoną sobie parę

Nieszczęśliwi bohaterowie zmagający się z traumami z dzieciństwa, relacja sięgająca dzieciństwa, szpitalny nepotyzm, częste śmierci bohaterów epizodycznych i foodporn na osłodę – pomimo tego wszystkiego, co może zabrzmieć przytłaczająco, „Chocolate” było zaskakująco wciągającą dramą, przy której czas nie wiadomo gdzie uciekał… Lee Kyung Hee powróciła do świetnej formy, nie serwując co prawda niezapomnianej zemsty, jak w „I’m Sorry, I Love You” (KBS 2004) lub „Nice Guy” (KBS 2012), ale wracając do bardziej poruszających tematów zmagania się z widmem choroby i/lub śmierci, niczym w „Thank You” (MBC 2007).

Yoon Kye Sang stara się ze wszystkich sił zachować niewzruszoną, pokerową twarz, natomiast Ha Ji Won z różnymi efektami odgrywa bohaterkę, której świat wielokrotnie spada na głowę, ale próbuje się podnieść. Lee Kang i Moon Cha Young poznali się już za dzieciaka, kiedy ona przypadkiem zawędrowała do nadmorskiej restauracji prowadzonej przez jego matkę. Główny bohater marzył o zostaniu kucharzem, ale ostatecznie przyjął swoje „przeznaczenie” dołączenia do bogatego klanu jego zmarłego ojca, który zarządza szpitalem Geosung i został neurochirurgiem, rywalizując bezpośrednio ze swoim kuzynem Lee Junem (Jang Seung Jo). Jej życie potoczyło się jeszcze bardziej wyboiście… Zmuszająca ją do zostania dziecięcą aktorką matka ostatecznie porzuciła ją w centrum handlowym, które zawaliło się, a Cha Young, która przeżyła pod jego gruzami, nabawiła się dożywotniego zespołu stresu pourazowego (podobne motywy możecie znaleźć w innym poruszającym melodramacie, „Just Between Lovers”, jTBC 2017-2018).

Kiedy dorosła, przejęła marzenie chłopca będącego jej pierwszą, niezapomnianą miłością i sama została szefem kuchni. Akceptując wyznanie adorującego ją Kwon Min Sunga (Yoo Tae Oh), niespodziewanie spotyka się po tylu latach twarzą w twarz z Lee Kangiem, jego najlepszym przyjacielem. Stawia ją to w trudnej sytuacji, gdyż nie potrafi powstrzymać do niego uczuć, które żywi od dzieciństwa, on natomiast wcale jej nie poznaje. Cha Young ucieka przed tym całym zawirowaniem sercowym do Grecji, a w międzyczasie Min Sung zapada na śmiertelną chorobę. Ostatecznie bohaterowie po różnych dramatycznych wydarzeniach zaczynają pracować w tym samym hospicjum, którego dyrektorem jest ojciec Min Sunga (Kim Won Hae). Lee Kang po wypadku samochodowym nie jest już w stanie przeprowadzać operacji z powodu trzęsących się rąk, więc zostaje tam dyżurnym lekarzem, a główna bohaterka przyjmuje pracę kucharki na szpitalnej stołówce obok chorej na Alzheimera Han Soon Ae (Kim Ho Jung), która lada chwila może stracić tę pozycję.

Małe słodkości na radzenie sobie ze smutkiem

Od lat korzystająca z pomocy psychologa Moon Cha Young wyrobiła sobie nawyk sięgania po czekoladę, kiedy już nie może sobie poradzić sobie ze stresem, stąd tytuł tej dramy. Jednak można go wielorako interpretować, choć nie będą to zbyt wyszukane alegorie. Generalnie intencje twórców „Chocolate” są w jasny sposób wystawione widzowi na dłoni – oto para, której zawsze stoi coś na przeszkodzie, tak więc w szczególności główna bohaterka umartwia się wewnętrznie i próbuje trzymać swoje uczucia na wodzy. Ich relacja jest gorzka, ale ostatecznie nabiera posmaku słodyczy… Jest to niezwykle pocieszające w całym morzu smutku, chociaż jednocześnie dokładnie na to można było liczyć – że te całe motywy kulinarne w takim miejscu akcji, jakim jest hospicjum, zaowocują takimi drobnymi chwilami przyjemności i pocieszenia.

Po tylu latach scenopisarskiej kariery Lee Kyung Hee zmieniła w swoim repertuarze jedną, aczkolwiek niezwykle kluczową rzecz – „Chocolate” nie jest dramą, która zmierza ku najgorszemu. Byłoby to zbyt przytłaczające zważywszy na fakt, że właściwie regularnie trzeba się żegnać z bohaterami epizodycznymi będącymi pacjentami hospicjum. Tym razem autorka nie poszukuje piękna w tragedii, lecz przepracowuje traumy. Zarówno Lee Kang, jak i Moon Cha Young mają spory bagaż emocjonalny – on dodatkowo był wolontariuszem w ogarniętym wojną Libanie… To całkiem dużo jak na „klasyczną” historię o dwojgu ludzi rozdzielonych w dzieciństwie i rzeczywiście można się poczuć przytłoczonym pierwszymi odcinkami, które gwałtownie skaczą po różnych punktach w czasie i miejscach akcji, ale ostatecznie „Chocolate” charakteryzuje się również wszystkim tym, za co Lee Kyung Hee została uwielbianą autorką telewizyjnych melodramatów.

Nie znajdziecie tutaj czarnych charakterów na jedną nutę, bo po raz kolejny w obsadzie drugoplanowej można zauważyć jej mistrzowską kreację głębokich postaci za pomocą tylko paru scen, które nadają im co najmniej dwóch wymiarów. Jang Seung Jo grający zazdrosnego, mającego kompleksy Lee Juna prezentuje na ekranie rozwój, który zasługuje na najwięcej fanowskiego uwielbienia, natomiast w tym całym (aż za bardzo) wzruszającym spektaklu Yoon Kye Sang i Ha Ji Won są jak najbardziej funkcjonalni, mimo że odebrałam wrażenie, że ich występy aktorskie sięgają do tych tradycyjnych aspektów męczeństwa, które były wszechobecne w poprzedniej dekadzie. Główna bohaterka obejmuje smutek całą sobą i jakoś żyje dalej, bez sztucznego stawiania czoła całemu światu, by potem po raz kolejny okazało się, jaka jest w gruncie rzeczy słaba.

Ocena:

Fabuła – 7/10

Kwestie techniczne – 7/10

Aktorstwo – 8/10

Wartość rozrywki – 7/10

Średnia – 7,25/10

3 Comments

  1. Ta drama była po prostu świetna. Ogólnie nie byłam pewna i średnio ją zaczynałam, ale nie żalujuę i tak jak napisałaś nawet nie wiedziałam kiedy odcinki mi zleciały.
    Jestem crybaby i naprawdę łatwo mnie wzryszyc więc na tej dramie wylałam morze łez

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.