Znane też jako: Hologramowa miłość, I Holo You, You Holo and Me, Me Alone and You, I Am Alone, Na Hollo Geudae, 나 홀로 그대
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: romans, science-fiction
Ilość odcinków: 12 x 60 min.
Premiera: 2020
Obsada: Yoon Hyun Min, Go Sung Hee, Choi Yeo Jin, Chansung (2PM), Lee Jung Eun, Kang Seung Hyun, Son Jung Hak, Jung Yeon Joo
Dołączenie Netfliksa do dramowej gry jak dotąd przyniosło jedną zaletę i jedną wadę. Przede wszystkim można zobaczyć nowe, świeże twarze w dotychczas wydanych koreańskich original series oraz tych zapowiedzianych, co już nie jest takie proste w serialach emitowanych na antenie koreańskich telewizji z powodu częstego liczenia ich na star power swoich gwiazd, lecz z drugiej strony narzucenie zachodniego formatu wielosezonowości moim zdaniem po prostu nie działa na korzyść… Zostaliśmy przyzwyczajeni, że koreańskie dramy są takimi jednorazowymi kąskami posiadającymi zamkniętą formę, a czekanie rok czy dwa na kontynuację wątków często sprawia, że po prostu zdążamy zapomnieć o danej dramie.
„My Holo Love” na szczęście jest pierwszą koreańską limited series Netfliksa, co oznacza zamknięcie całej historii w „zaledwie” dwunastu odcinkach. Zatem nie ma tak naprawdę na co narzekać… Nawet jeśli debiutujący w gatunku romansu scenarzysta Ryu Yong Jae skłania się w stronę dramowych banałów w tej kwestii, przez co miejscami jego serial się dłuży, „My Holo Love” wciąż jest bardzo przyjemnym seansem, który postawił dla mnie w nowym świetle odtwórców głównych ról – Yoon Hyun Mina i Go Sung Hee.
Ciąg dalszy dywagacji nad współczesnymi związkami
Tworząc paralelę do innej koreańskiej dramy Netfliksa, „Love Alarm” (2019), „My Holo Love” jest również serialem science-fiction pokazującym nie tak odległą, możliwą przyszłość, w której na relacje międzyludzkie ogromny wpływ posiadają najnowsze technologie. W tym przypadku akurat ogólny koncept jest jeszcze bardziej wyszukany niż wszędobylska appka na telefon – w ręce głównej bohaterki Han So Yeon (Go Sung Hee) trafiają przypadkiem prototypowe okulary, dzięki którym może widzieć hologram sztucznej inteligencji o imieniu Holo przybierającej postać jej twórcy, Go Nan Do (Yoon Hyun Min w podwójnej roli).
Jakby nie patrzeć, motyw idealnego kochanka niebędącego jednak prawdziwym człowiekiem przywodzi na myśl starą mangę „Absolute Boyfriend” oraz jej niezliczone adaptacje, chociaż w tym serialu Holo nie posiada nawet materialnej postaci, której można dotknąć… Jakby tego było mało, Han So Yeon również charakteryzuje bardzo dramowa przypadłość, jaką jest prozopagnozja czyli nierozpoznawanie twarzy. Jednak nie taki diabeł straszny, jak go malują, gdyż w gruncie rzeczy jako romans „My Holo Love” jest po prostu o samo-narzuconej sobie samotności, która na dłuższą metę jest nie do zniesienia i wtedy nawet głębsza rozmowa ze sztuczną inteligencją, pokazującą się przed bohaterką w formie holograficznego obrazu, może zostać pomylona z uczuciami wobec tego tworu.
Stare motywy w nowym wydaniu
Drama ta korzysta jednak jeszcze z paru innych ogranych banałów gatunku, jakim jest oczywisty kontrast między gburowatym, odrzucającym od siebie ludzi Go Nan Do i perfekcyjnym Holo, negowanie uczuć wobec głównej bohaterki oraz absurdalna maskarada – najpierw Nan Do przeprowadza się do mieszkania obok So Yeon, później przez pewien czas udaje Holo, a kiedy ona zaczyna znowu rozpoznawać twarze, chowa się przed nią, aby nie zauważyła, że wygląda tak samo jak jego dzieło. Co więcej, nie mogło zabraknąć „tajemniczej” przeszłości, która łączy głównych bohaterów już w dzieciństwie, spisków konkurencyjnej firmy i policyjnego śledztwa. „My Holo Love” wręcz zmienia się w swoim ostatnim akcie w sensacyjny serial science-fiction, którego główny bohater jest zbiegiem, ale próbuje odzyskać swoją technologię…
To wszystko brzmi niczym typowy koreański eintopf, co nie? Niemniej jednak „My Holo Love” dzięki swojej krótszej niż zazwyczaj formie utrzymuje mniej więcej tempo akcji, choć jednocześnie nie zaprzeczę, że Go Nan Do i Han So Yeon mogliby aż tak długo nie okłamywać siebie, skoro mimo wszystko widz spodziewa się tego szczęśliwego zakończenia… W każdym razie niespodzianka jest taka, że „My Holo Love”, jak na romans z motywem science-fiction, okazało się być w równej mierze reprezentantem również tego drugiego gatunku, aniżeli tylko zapożyczać jego elementy dla urozmaicenia stereotypowej komedii romantycznej. Yoon Hyun Min udowadnia, że jest w stanie ponieść dramę na swoich barkach, jak i stworzyć na jednym ekranie dwie jasno różniące się od siebie postacie, natomiast Go Sung Hee, którą osobiście pamiętam tylko z wczesnych lat jej kariery, zaprezentowała mi niesamowity progres i jest tą kotwicą emocjonalną serialu, która osadza go we względnej rzeczywistości pomimo tych wszystkich motywów sztucznej inteligencji i rzadkich schorzeń. „My Holo Love” jest niezłą netliksową rozrywką – taką w sam raz na jeden lub dwa nudne wieczory…
Ocena:
Fabuła – 7/10
Kwestie techniczne – 9/10
Aktorstwo – 7/10
Wartość rozrywki – 7/10
Średnia – 7,5/10
Hej
Będzie jakaś recenzja dramy Live on mars? Chętnie bym poczytał co myslisz o tej dramie.
PolubieniePolubienie