Znane też jako: Hell Is Other People, Others Are Hell, Taineun Jiokida, 타인은 지옥이다
Na podstawie: manhwy „Strangers From Hell” autorstwa Kim Yong Ki
Gatunek: thriller psychologiczny, horror
Ilość odcinków: 10 x 70 min.
Premiera: 2019
Obsada: Im Si Wan, Lee Dong Wook, Lee Jung Eun, Park Jong Hwan, Lee Joong Ok, Lee Hyun Wook, Ahn Eun Jin, Kim Ji Eun, Cha Rae Hyung, No Jong Hyun, Hyun Bong Shik
OCNowski projekt pt. Dramatic Cinema wystartował w zeszłym roku wraz z „Trap”, a już parę miesięcy później można było obejrzeć drugą dramę z serii. Zakłada ona nieco krótsze firmy niż standardowe szesnaście odcinków oraz kolaboracje twórców telewizyjnych z filmowymi, które później mają jeszcze raz odrodzić się zedytowane do długości filmu. W drugim takim projekcie stacja wyciągnęła szybko rękę do reżysera Lee Chang Hee, który w 2018 roku zadebiutował z dość udanym thrillerem „The Vanished”. W swoim pierwszym serialu tym bardziej poćwiczył sobie umiejętność reżyserowania efektywnych jump scares, przez co „Strangers From Hell” staje się jednym z ciekawszych telewizyjnych horrorów w ostatnich latach głównie dlatego, że nie przynależy do tego gatunku z powodu duchów czy innych zjawisk nadprzyrodzonych.
Dobrowolne wejście do piekła
Powracający do showbiznesu po odbyciu służby wojskowej Im Si Wan wybrał sobie rolę, która wydaje się w jego kontekście nawet trochę meta – gra dwudziestosiedmioletniego Yoon Jong Woo, który wygląda bardzo młodo i ma śliczną buzię, tak więc nie jest za bardzo brany na poważnie. Sprawia wrażenie miłego młodego mężczyzny, może trochę cichego i bez charakteru, ale to tylko pozory, gdyż narastające w nim codziennie frustracje czasem doprowadzają do tego, że traci zimną krew w najmniej oczekiwanych przez innych momentach.
Jong Woo ma dziewczynę Min Ji Eun (Kim Ji Eun), która nie ma za bardzo dla niego czasu z powodu własnej pracy. Jego stary kumpel z czasów studiów Shin Jae Ho (Cha Rae Hyung) daje mu zatrudnienie we własnej firmie, ale teraz każe nazywać się szefem. Potrzebuje przyoszczędzić, dlatego decyduje się na wynajęcie podejrzanie taniego pokoju w gosiwonie, który za pół roku ma zostać wyburzony wraz z całą dzielnicą w ramach restrukturyzacji. Nie wiedzieć dlaczego nie ucieka – wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że mieszkają tam same podejrzane typy, a budynek wygląda jak z horroru… Właścicielka Uhm Bok Soon (Lee Jung Eun) informuje Jong Woo, że poprzedni lokator jego pokoju popełnił samobójstwo. Odkrywa jego notatnik z niepokojącymi zapiskami, a później zaczyna dostawać paranoi, że ktoś włamuje mu się do pokoju. Mógł to zrobić każdy z czterech współlokatorów mieszkających z nim na piętrze… Niestety jego znajomi są głusi na jego obawy, a coraz więcej dziwnych rzeczy zaczyna się dziać dookoła niego – kolejni lokatorzy gosiwonu Eden znikają, codziennie coś stuka na czwartym piętrze, które powinno być opuszczone, ktoś zabija koty w sąsiedztwie, a lokalny dentysta Seo Moon Jo (Lee Dong Wook), który nie pasuje do reszty mieszkańców, kręci się wokół Jong Woo, wiedząc o nim niepokojąco dużo…
Zło, które czai się w ludziach
Starałam się streścić fabułę bez większego zdradzania jej szczegółów, ale trzeba to stwierdzić – „Strangers From Hell” jest bardzo bezpośrednią dramą. Można użyć określenia, że zniszczony gosiwon, w którym rozgrywa się głównie akcja, wygląda jakby w nim zabijali i dokładnie tak się dzieje w tajemniczych pomieszczeniach na czwartym piętrze, które są salami tortur. Główny bohater wchodzi w sam środek gniazda psychopatów, jakimi są wszyscy mieszkańcy Edenu – wspomniana ahjumma Bok Soon z zamiłowaniem do surowego mięsa, obleśny Hong Nam Bok (Lee Joong Ok) chodzący nocami z nożem po korytarzu, bliźniacy Byun Deuk Jong i Byun Deuk Soo (obaj grani przez Park Jong Hwana) oraz dentysta Seo Moon Jo. Jong Woo wcale się nie wydaje – on rzeczywiście jest podglądany przez dziurkę w ścianie, choć długo nie wiadomo, po co grają z nim w tę grę…
„Strangers From Hell” nie może się pochwalić jakąś zaskakującą, zawiłą fabułą, gdyż w tym gatunku wręcz należy się spodziewać „nieoczekiwanych” zwrotów akcji z rodzaju kto jest prawdziwym sprawcą, choć powiem jedno – to naprawdę świetnie wyreżyserowana drama! Pomimo dość wolnego rozwoju wydarzeń, napięcie jest przez cały czas umiejętnie utrzymywane, a sam widz może dostać nie mniejszej paranoi niż Yoon Jong Woo, którego zaczynają prześladować koszmary i w wyniku tego całego stresu staje się coraz agresywniejszy…
Reżyser Lee Chang Hee potrafi zasiać ziarno niepewności. Jak wspomniałam, od samego początku dobrze wiadomo, jakich ludzi spotkał główny bohater, ale wykorzystując często jego koszmary, które odzwierciedlają bieżące wydarzenia, a także wizualne manifestacje tego, co sobie sfrustrowany, poirytowany Jong Woo myśli, zaciera się granicę między rzeczywistością, a jego wyobraźnią. Można zacząć się zastanawiać czy aby na pewno to, co widzimy, dzieje się naprawdę, czy nie jest tylko jego urojeniem… Doskonale to współgra z motywem przewodnim dramy – to nie miejsce lub sytuacja, w jakiej się znajdujemy, są piekłem, lecz piekło tworzą inni ludzie, oddziałując negatywnie na naszą psychikę. Przypadek Yoon Jong Woo jest ekstremalny, gdyż zostaje popchnięty do granicy szaleństwa przez duszenie w sobie frustracji. Nasuwa to także pytanie czy jeśli piekło sprawiają nam inni ludzie, to ile zła musi siedzieć w nas samych, gdybyśmy stali po drugiej stronie?
Cały ten thriller psychologiczny kończy się niczym rasowy slasher, co moim zdaniem jest dobrym ujściem wszystkich skumulowanych dotąd emocji, nawet jeśli balansuje to na granicy krwawego kiczu. Jedyna rzeczą, jaką nie byłam zachwycona, jest postać Seo Moon Jo oraz sam występ Lee Dong Wooka. To świetnie, że wreszcie spróbował czegoś „innego” w swojej karierze, ale taka persona nietykalnego wręcz geniusza zbrodni w rękach nie do końca przekonującego mnie swoją grą aktora wydała mi się banalna w kontekście całości. Im Si Wanowi udało się dużo lepiej pożonglować swoim wizerunkiem.
Ocena:
Fabuła – 8/10
Kwestie techniczne – 10/10
Aktorstwo – 9/10
Wartość rozrywki – 8/10
Średnia – 8,75/10