Znane też jako: Method, Bangbeob, 방법
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: thriller
Ilość odcinków: 12 x 70 min.
Premiera: 2020
Obsada: Uhm Ji Won, Jung Ji So, Sung Dong Il, Jo Min Soo, Jung Moon Sung, Kim Min Jae, Lee Joong Ok, Kim In Kwon
Z medium filmowego do telewizyjnego
Można powiedzieć, że „The Cursed” jest jednym z ciekawszych ostatnio eksperymentów tvNu, które stanęło głównie na dramach romantycznych z wielkimi nazwiskami. Tutaj wręcz przeciwnie – znajdziecie poważanych weteranów filmowych, choć nie gwiazdy, które przyciągają widzów samym swoim star power oraz debiutującą w głównej roli Jung Ji So, która jest nie do poznania po filmie „Parasite”, gdzie grała córkę bogaczy. Głównym punktem marketingowym tej dramy stał się zatem Yeon Sang Ho („Train to Busan”, „Psychokinesis”), który po raz kolejny zadebiutował w nowym medium dla siebie – tym razem napisał scenariusz serialu, a fotel reżysera oddał Kim Yong Wanowi („Champion”).
Mroczne moce wspierające bogatych
„The Cursed” dodaje swoje trzy grosze do modnych w ostatnich latach opętań i egzorcyzmów. Można by oczekiwać takiej dramy po OCNie, ale jej emisja na siostrzanym tvNie jakoś tak utwierdziła mnie w przekonaniu, że być może jej twórcy liczyli na dużo więcej niż tylko stworzenie kolejnego dobrego procedurala… Tytuł ten z pewnością wprowadza różnorodność gatunkową do ramówki tvNu, będąc thrillerem okultystycznym i nawet stał się po drodze umiarkowanym hitem, który być może pociągnie za sobą filmowy spin-off.
Dziennikarka Lim Jin Hee (Uhm Ji Won) zbiera materiały, aby obnażyć korupcję błyskawicznie rozwijającej się firmy z sektora IT, Forest, na czele której stoi prezes Jin Jong Hyun (Sung Dong Il), ale jest skutecznie blokowana przez przełożonego. Doceniając jej zaangażowanie oraz prawość, kontaktuje się z nią licealistka Baek So Jin (Jung Ji So), która jest nastoletnią szamanką i do tego bardzo silnym medium. Obwinia Jin Jong Hyuna za śmierć swojej matki i uważa, że jest opętany przez potężnego, złego demona. Postanawia zemścić się na nim z pomocą Jin Hee, ale najpierw proponuje przeklęcie jej szefa, aby udowodnić swoje moce. Aby rzucić klątwę, potrzebuje zdjęcie danej osoby, jej imię zapisane w znakach hanja oraz jakiś osobisty przedmiot…
Jin Hee przekonuje się o jej umiejętnościach, kiedy jej szef ginie w dość makabryczny sposób, a później jest świadkiem, jak So Jin potrafi przekląć osobę również mając z nią kontakt fizyczny. Angażuje się w jej sprawę bardziej niż podpowiadałby jej to zdrowy rozsądek, kiedy odkrywa, że cały sukces Forest opiera się na czarnej magii. Rozgrywa się szamański pojedynek między So Jin, a szamanką Jin Kyung (Jo Min Soo), która od ponad dziesięciu lat służy Jin Jong Hyunowi.
Powrót do korzeni?
Zagraniczni widzowie być może odbiorą „The Cursed” jako intrygujące, „orientalne” podejście do gatunku thrillera okultystycznego we współczesnym wydaniu. Moim zdaniem taka stylistyka i motywy najlepiej pasują do mrocznych tendencji kina lat 80. i 90., nie mogąc zapomnieć o paru ulubionych filmach i komiksach z tamtego okresu, które są moimi „grzesznymi przyjemnościami”, chociaż wizja uwspółcześnienia tego i mówiąc bardziej dosadnie, połączenia rdzennego koreańskiego szamanizmu (który był moim ulubionym tematem na studiach…) z najnowszymi technologiami, skoro mowa o firmie IT, wydała mi się bardzo obiecującym pomysłem… Mimowolnie przyszły mi na myśl fragmenty skandalu odsuniętej od władzy byłej prezydent Park Geun Hye, która rzekomo regularnie korzystała z porad szamanki – czyżby Yeon Sang Ho odważyłby się na komentarz w tej sprawie…?
„The Cursed” okazało się jednak bardziej prostolinijne, co jest zarówno wadą, jak i zaletą tej dramy. Scenarzysta posiada jasną wizję i nie gubi się w niepotrzebnych wątkach pobocznych, co sprawia, że serial ogląda się błyskawicznie. Jest on jak najbardziej w porządku w swoich ramach thrillera, który polega bardziej na fabule niż efektach specjalnych i jump scares. Tych w ogóle tu nie znajdziecie, co jest prawdę mówiąc zaskakujące, bo aż się prosi o dołączenie elementów horroru… „The Cursed” pozostaje zatem „klasycznym”, dość skromnym serialem z rodzaju supernatural, który skupia się dokładnie na tym – walce mediów, nadprzyrodzonych mocach oraz folklorze, który za nim stoi. Bez szałowych efektów specjalnych (akurat te są tutaj mimowolnie śmieszne), bez inkluzji modnych ostatnio w koreańskim kinie katolickich egzorcyzmów, za to z jak zawsze imponującym zaangażowaniem aktorów, którzy odtwarzają na ekranie szamańskie obrzędy gut.
Ta skromność produkcji z jednej strony może być mile widziana, szczególnie w kontekście tego, ile razy sparzyłam się jako widz na rozbuchanych obietnicach, niemniej jednak poczułam pewne takie rozczarowanie oprawą wizualną i reżyserią „The Cursed”, szczególnie że w bardzo krótkim odstępie obejrzałam „Strangers From Hell”, które jest pod tym względem mistrzowskie… Moim zdaniem brakuje trochę mrocznego klimatu, który pasowałby do takich silnych charakterów, jakimi są rzucające klątwy Baek So Jin i Jin Kyung. Zwiastuny wyglądają pod tym względem dużo lepiej niż sama drama. Nie potrafię tym samym rozstrzygnąć ostatecznie tego dylematu – czy ważniejsza jest fabuła, czy doznania wizualne? Czy powinnam krytykować „The Cursed” za to, co wyobrażałam sobie na jego temat, a później minęło się to z prawdą? Nie powinnam w końcu skupiać się na tym co tu, i teraz? Cóż, nie potrafiłam się pozbyć tego irracjonalnego poczucia zawiedzionych oczekiwań, ale obiektywnie rzecz biorąc, „The Cursed” nie jest wcale kiepską dramą! Przede wszystkim do góry wyciągają ją dobre występy głównych aktorów.
Ocena:
Fabuła – 7/10
Kwestie techniczne – 6/10
Aktorstwo – 8/10
Wartość rozrywki – 7/10
Średnia – 7/10
Warto dodać,że to pierwsza produkcja koprodukowana przez Lezhin, internetowego wydawcę webtoonów.
PolubieniePolubienie
Co prawda, zwróciłam uwagę na nazwę Lezhin w napisach, ale myślałam, że to jakaś nowe studio produkcyjne. Jeśli chodzi o webtoons, kompletnie ich nie czytam. Za to kupuję wciąż mangi ;)
PolubieniePolubienie