Hitman: Agent Jun

Znane też jako: Hitman, Hiteumaen, 히트맨

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: komedia sensacyjna

Reżyseria: Choi Won Seob

Premiera: 2020

Obsada: Kwon Sang Woo, Jung Joon Ho, Lee Yi Kyung, Hwangwoo Seul Hye, Lee Ji Won, Heo Sung Tae, Jo Woon, Heo Dong Won, Lee Jun Hyuk

 

Jestem całkiem pod wrażeniem tego, jak Kwon Sang Woo przekuł swoją karierę w ostatnich latach… Mógł się kurczowo trzymać swojej glorii sprzed lat jako głównego bohatera hitowych melodramatów, ale kiedy jest już w średnim wieku, bardzo przypadają mi do gustu jego kolejne komediowe wcielenia, gdyż mogą świadczyć o dystansie do samego siebie. Może już nie bardzo się łapie na role w blockbusterach, ale takie filmy średniego szczebla, jak „Hitman”, w zupełności wystarczają. Film zresztą stał się skromnym kinowym hitem w okresie noworocznym.

Można uznać tę komedię za infantylną albo można po prostu przymknąć na nią oko, bo ogląda się ją z łatwością. Fabuła „Hitman” jest tak niewyobrażalna, że właściwie można zacząć się zastanawiać czy aby nie jest pastiszem gatunku… Tytułowy agent Jun (Kwon Sang Woo), został zrekrutowany w dzieciństwie przez Deok Kyu (Jung Joon Ho) i przeszedł tajny program szkolenia superszpiegów. Sfingował jednak własną śmierć na misji, aby spełnić wreszcie swoje największe marzenie – stać się autorem komiksów! Piętnaście lat później główny bohater pod imieniem Kim Soo Hyuk jest ojcem nastoletniej córki, który żyje na utrzymaniu swojej żony Mi Ny (Hwangwoo Seul Hye). Jego marzenie okazało się niewypałem i zbiera tylko krytykę w internecie, więc edytor każe mu go natychmiast kończyć. Pod wpływem frustracji i rad córki tworzy po pijanemu nowy komiks sensacyjny na bazie własnych doświadczeń, który niespodziewanie okazuje się być wielkim hitem. Problem w tym, że zdradza w nim sekrety państwowe, dlatego ściąga na siebie zarówno agencję wywiadowczą, jak i terrorystów!

Kwon Sang Woo pasuje jak ulał do swojej roli, w której z jednej strony gra życiowego nieudacznika, a z drugiej chowa swoją tożsamość super-szpiega, który wciąż jeszcze nie zardzewiał… To tak jakby w jednym opakowaniu sprzedawał swoje stare ja, znane na przykład z „Once Upon a Time in High School” (2004) i nowo-odnalezioną niszę komedii kryminalnych (filmy „The Accident Detective”, dramy „Mystery Queen”…). Jeśli należy się do grona fanów tego konkretnego aktora, „Hitman” będzie z pewnością gratką.

W innym przypadku jest to po prostu sympatyczna komedia sensacyjna dla całej rodziny do obejrzenia w jakieś weekendowe popołudnie. „Hitman” wali gagami na lewo i prawo i choć większość z nich nie przypadła mi do gustu, doceniam tę konsekwencję, bo inaczej nie ma czego chwalić – rozwój postaci leży i kwiczy, czarny charakter jest wręcz tragiczny i być może sporo widzów odbierze ten film jako kompletnie dziecinny… Właśnie w tym tkwi największy problem – można dopatrywać się w „Hitman” parodii gatunku lub ukłonu w stronę lat 90., pełnych „wybuchowych” filmów sensacyjnych, ale intencje reżysera są tak naprawdę niejasne i to wszystko to tylko domysły.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.