Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: prawniczy
Ilość odcinków: 16 x 70 min.
Premiera: 2020
Obsada: Kim Hye Soo, Joo Ji Hun, Jeon Seok Ho, Oh Kyung Hwa, Park Se Jin, Hyun Bong Shik, Jung Ji Hwan, Hwang Bora, Lee Kyung Young, Kim Ho Jung, Song Young Chang, Hong Ki Jun
Oto stare w nowym opakowaniu – okazuje się, że dramy prawnicze wcale nie muszą być motywowane głównie osobistą zemstą ani nie muszą sprowadzać się do walki ze złym chaebolem… W „Hyena” głównymi bohaterami są właśnie ci prawnicy, których normalnie można się spodziewać u boku czarnego charakteru, dopóki nie przewartościowują swojej moralności.
Na początku muszę wspomnieć, że odnoszę wrażenie, jakby drama ta była nawet niedoceniana, pomimo całkiem niezłej oglądalności i głośnej premiery na Netfliksie. Debiutująca scenarzystka Kim Roo Ri zdaje się bardziej sięgać po „amerykańskie” wzorce niż odnosić się do tego, co popularne w jej rodzimym kraju. Dlatego nie nazwę „Hyena” kolejną saida drama. Gdzie tam dawanie ulgi codziennym frustracjom, kiedy nawet nie ma w niej szaraczków?
Hiena polująca za plecami lwów
Zwierzęcy motyw odzwierciedlony w tytule dramy jest całkiem dosłowny – „Hyena” przedstawia pracę niezwykle zaciekłych prawników służących największym korporacjom, tak więc alegorie do świata zwierząt nie są wymyślne. Rozwody, kochanki na boku, wejścia na giełdę, fuzje i ogólnie sprzątanie po chaebolach. Designerskie garnitury i wieczory przy drogim whisky w barach. Jedz, albo zostań zjedzony – również w kwestii romansów. Oto, jak może wyglądać koreańska drama w wykonaniu mature sexy…
Kim Hye Soo wciela się w postać prawniczki Jung Geum Ja, która jest charyzmatyczna, żądna pieniądza i interesująco przebrana w androgyniczne kostiumy. Pomyślałam sobie o „żeńskiej wersji” Namgoong Mina z „Chief Kim” (KBS 2017), jednakże jej brawura nie robi z niej mimowolnej superbohaterki. Jest po prostu dziką kartą. Joo Ji Hun zdecydowanie gra przy niej drugie skrzypce jako prawnik Yoon Hee Jae, ale fajnie było obejrzeć dwoje kontrastujących ze sobą bohaterów, którzy niemniej są na tym samym poziomie.
Ona jest spryciarą, która do wszystkiego sama doszła. Nieraz posuwa się do nie do końca legalnych czynów, aby tylko zapewnić sobie zwycięstwo i w ten sposób zaczyna podbierać bogatych klientów wielkim kancelariom. On z kolei pracuje w tej najbardziej elitarnej w całym kraju, Song&Kim, której ważnym klientem jest Issume Holdings. Jung Geum Ja zadaje mu niespodziewany cios, nie tylko wygrywając z nim pozew rozwodowy potencjalnych dziedziców tej firmy, ale również łamiąc mu serce – aby pozyskać ważny dowód w sprawie, uwiodła go wcześniej, podając się za kogoś innego. Od tej pory główni bohaterowie rywalizują ze sobą bezpośrednio na sali rozpraw oraz w wyścigu po klientów, Hee Jae będąc tym motywowany osobistym poczuciem niesprawiedliwości, aż w końcu Song&Kim postanawia zatrudnić wbrew wszelkim uprzedzeniom Jung Geum Ję, która od teraz będzie musiała współpracować z nim jako członkowie jednego teamu.
Odwrócenie perspektywy
Mamy jasny początek, a konkretnie genezę znajomości Jung Geum Ja i Yoon Hee Jae, co jest czymś więcej niż kilkoma retrospekcjami dla uzupełnienia tła spotkania po latach, co można najczęściej spotkać w innych dramach. Ogólna kompozycja serialu pozostaje natomiast dość otwarta. Jakieś nadzieje na kolejne sezony…?
Ogólnie jeśli ktoś nie lubi seriali prawniczych, to trudno go będzie przekonać do „Hyena”, mimo że wątek romantyczny jest tu niemniej ważny. Być może dla niektórych widzów nawet najważniejszy… Jung Geum Ja i Yoon Hee Jae są niezwykle intrygującą parą, gdyż przełamują koreańskie stereotypy. Z jednej strony mamy kontrast bohaterki z nieciekawą przeszłością i uprzywilejowanego bohatera, ale w gruncie rzeczy oboje przejawiają ten sam wysoki poziom kompetencji, inteligencję i kąsający sarkazm. Kiedy takie postacie wikłają się w zaciętą rywalizację na polu zawodowym, iskry lecą i dosłownie w jednej chwili intensywna wymiana spojrzeń może się zamienić w seks… ale mamy przecież do czynienia z koreańską dramą, tak więc to, co można pokazać, to ostry flirt. Granica między nienawiścią, a miłością nigdy nie była bardziej płynna, chociaż tak naprawdę gdzie ta nienawiść?
Kim Hye Soo i Joo Ji Hun już z miejsca stali się dla mnie najseksowniejszą parą roku. Pięknie przystrajają prawniczy motyw „Hyena”, który został wykonany w bardzo dynamiczny sposób. Główna bohaterka ma tendencję do wychodzenia w teren niczym detektyw, co kłóci się ze stylem pracy korporacyjnych prawników, ale tym bardziej sprawia to, że Kim Hye Soo wciela się w niezapomnianą rolę. Trudno rozgryźć morale Jung Geum Ja, kiedy pozuje na tak owładniętą chęcią zysku… Można ją zatem uznać nawet za anty-bohaterkę, patrząc, jak często podejmuje drastyczne decyzje bez poszanowania innych, ale w takim właśnie świecie żyje – zjedz lub zostań zjedzony.
Brak jasnego podziału na „dobro” i „zło” oraz szara moralność bohaterów wydały mi się bardzo świeżym pomysłem w „Hyena”, tak samo jak odwrócenie wcześniejszych tendencji, o czym wspomniałam na początku. Tutaj nie liczy się, gdzie leży prawda i kto dokonał przestępstwa, bo bohaterowie wykonują powierzone im misje. Co interesujące, jako że ich klientami są najbogatsi, najczęściej muszą oczyszczać kogoś z zarzutów… Kryje to w sobie kilka niespodzianek w formie zwrotów akcji, niemniej jednak ogólnie prawnicy w Song&Kim nie są orędownikami sprawiedliwości. To właśnie wyróżnia „Hyena” na tle innych koreańskich dram prawniczych – pełen profesjonalizm bez osobistego zaangażowania emocjonalnego przez większość czasu, ostentacyjność wynikająca z pewności siebie, kwiecisty styl Jung Geum Ja. Drama ta jest niezwykle dynamiczna. Można wręcz odebrać wrażenie, że reżyser podszedł do niej jak do heist movie, tak więc dostarcza zarówno zastrzyku adrenaliny, jak eskapistycznej rozrywki.
Zdobyte nagrody
2020 SBS Drama Awards:
- Top Excellence dla Joo Ji Huna
Ocena:
Fabuła – 8/10
Kwestie techniczne – 9/10
Aktorstwo – 9/10
Wartość rozrywki – 8/10
Średnia – 8,5/10
Fajnie się oglądało ten tytuł.
PolubieniePolubienie