Znane też jako: Czas łowów, Time of Hunting, Hunting Time, The Night of the Hunter, Sanyangui Sigan, 사냥의 시간
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: thriller sensacyjny
Reżyseria: Yoon Sung Hyun
Premiera: 2020
Obsada: Lee Je Hun, Ahn Jae Hong, Choi Woo Shik, Park Jung Min, Park Hae Soo, Jo Sung Ha
Drugi film Yoon Sung Hyuna pojawił się wreszcie po dziewięciu latach od czasów jego niezależnego dramatu „Bleak Night” (2011) i nie mógłby stanowić większego kontrastu – „Time to Hunt” jest thrillerem sensacyjnym osadzonym w niedalekiej, dystopijnej przyszłości. Wystylizowanym, oświetlonym przeważnie czerwoną barwą, okraszonym soundtrackiem debiutującego w roli kierownika muzycznego Primary, niegdyś najbardziej trendy producenta hip-hopowego, ale jakoś mimo wszystko mającym coś wspólnego z motywami rozczarowanej młodzieży, których złudzenia zostają rozwiane.
Do współpracy z reżyserem powrócili m.in. Lee Je Hun i Park Jung Min, którzy w tym momencie są już w zupełnie innych punktach swoich karier niż kiedy debiutowali w głównych rolach w „Bleak Night”. Ten pierwszy ponownie wciela się postać alfa-lidera, którego plany nie idą po jego myśli. Jun Seok (Lee Je Hun) właśnie kończy trzyletnią odsiadkę za kradzież. Spotyka się ze swoimi starymi wspólnikami Jang Ho (Ahn Jae Hong) i Ki Hunem (Choi Woo Shik), którzy wprowadzają go z powrotem do nowej dla niego rzeczywistości – upadłego świata w głębokim kryzysie ekonomicznym. Gotówka, którą kiedyś ukradli jest już po części roztrwoniona, a won stracił na wartości. Aby spełnić swoje marzenie i wyrwać się z tego piekła, Jun Seok potrzebuje sporej sumy dolarów, więc przedstawia kumplom plan napadu na kasyno. Ich wtyką ma być pracujący tam Sang Soo (Park Jung Min), który jest mu sporo winny. Uzbrojonym, choć nerwowym bohaterom udaje się ich kradzież, ale tym samym ściągają sobie na głowy tajemniczego zabójcę Hana (Park Hae Soo), który został wysłany, aby odzyskać nagrania z kamer, które również zabrali ze sobą.
W trakcie oglądania tego filmu zaczęły mnie nachodzić myśli, że to, co widzę, jest jednocześnie dalekie od stereotypowego pojęcia „koreańskiego thrillera”, ale być może tego właśnie należy się spodziewać w przyszłości po kolejnych twórcach – przerobienia na swoją modłę zachodniej „wybuchowości”. Aż zapragnęłam wrócić do innego filmu Netfliksa, „Illang: The Wolf Brigade” (2018) i go zrewidować…
Han, do którego odnosi się tytuł tego filmu, siedzi na ogonie głównych bohaterów, będąc niczym fatum lub uosobienie poczucia winy. On sam jest postacią, o której prawie nic nie wiadomo, ale wcale nie trzeba – jako czarny charakter pełni funkcję bardziej takiego narzędzia, które wzbudza psychozę bohaterów. Warto przy tym zaznaczyć, że pomimo znakomitych scen akcji oraz ogólnego kierownictwa artystycznego, tworzącego niezapomniany wygląd tego filmu, „Time to Hunt” jest tak samo thrillerem sensacyjnym, jak i portretem psychologicznym trzech głównych bohaterów. Pomimo dokonania przez nich odważnego napadu, dopiero w bezpośrednim starciu z zabójcą, kimś dużo lepiej wytrenowanym niż oni, zdają sobie sprawę z zagrożenia własnego życia oraz przekonują się, jakie konsekwencje mogą nieść za sobą ich przestępcze czyny.
Reżyser Yoon Sung Hyun nie posuwa się do typowo koreańskiego mariażu różnych gatunków, dlatego za bardzo nie uświadczy się w „Time to Hunt” poczucia humoru. Film jest tak naprawdę bardzo prostolinijny, chociaż widać, że włożono sporo wysiłku w kreację futurystycznego, ale możliwego świata, który zdaje się kryć o wiele więcej potencjału niż zostało to pokazane. Zabawa w kotkę i myszkę może się wydać momentami nieco przydługa, ale trzeba przyznać, że Yoon Sung Hyun znakomicie opanował podtrzymywanie suspensu – przez cały czas widz może się spodziewać dużo więcej niż się rzeczywiście dzieje. Nie jest to dla mnie wada, wręcz przeciwnie.
0 komentarzy dotyczących “Time to Hunt”