Ghost House

Znane też jako: Gwisini Sanda, 귀신이 산다

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: horror komediowy

Reżyseria: Kim Sang Jin

Premiera: 2004

Obsada: Cha Seung Won, Jang Seo Hee, Son Tae Young, Jang Hang Sun

 

Jestem trochę rozczarowana, wręcz w tym momencie moje dotąd niezachwiane zaufanie wobec reżysera Kim Sang Jina zostało porządnie nadszarpnięte… Autor kultowych komedii, takich jak m.in. „Attack the Gas Station!” (1999), „Kick the Moon” (2001) i „Jail Breakers” (2002), po trzech hitach z rzędu postanowił poszerzyć swój repertuar i nie dość, że „Ghost House” żeni swój humor należący często do estetyki klasy B z horrorem, to jeszcze reżyser „debiutuje” w użyciu efektów komputerowych, które obecnie niestety mocno się już zestarzały.

Film jest dosłownie o nawiedzonym domu. Park Pil Ki (Cha Seung Won) ziszcza wreszcie wieloletnie marzenie i (podejrzanie) kupuje malowniczą posiadłość za pensję budowlańca, ale wkrótce dowiaduje się od sprzedawczyni w sklepie, a później na własnej skórze, dlaczego dom był taki tani – wszyscy jego poprzedni nabywcy zostali przepędzeni przez nadnaturalne moce, które pukają, stukają, a nawet robią się agresywne wobec ludzi. Oczywiście nikt nie chce wziąć głównego bohatera na poważnie, więc postanawia zrobić to samo oszustwo, którego padł ofiarą, kiedy wszelkiego rodzaju egzorcyzmy nie pomagają – sprzedać dom innym frajerom. Jednakże od momentu uderzenia piorunem zaczyna widzieć ducha, który próbuje go przegonić, a jest nim wcale niestraszna i czasem wręcz nieporadna Yeon Hwa (Jang Seo Hee). Dochodzą do ugody, a on pomaga jej znaleźć jej zaginionego męża, którego wyczekuje.

Być może moja opinia będzie jedną z nielicznych krytycznych, ale przez cały seans oglądania „Ghost House” zastanawiałam się, co mi takiego nie pasuje, że od samego początku poczułam, że film nie przypadnie mi do gustu… Przede wszystkim zabrakło mi odpowiedniego klimatu, który rzeczywiście mógłby sprawić, że nazywano by „Ghost House” horrorem…  Nie rozgryzłam do końca czy to aby nie zamierzony efekt – takie kompletnie przełamanie gatunku i wykorzystanie klasycznego straszenia w celu parodii, bo Cha Seung Won darł się na ekranie jak opętany, ale film ani przez chwilę nie jest straszny. Wizualnie nie było ku temu żadnych przesłanek, kiedy tytułowy dom jest nowoczesną, minimalistyczną budowlą, a nie jakąś chatką na kurzej stopie. Poza tym zabrakło mi muzyki… Wszystko staje się po prostu płaskie, kiedy wiele scen nie jest przystrojonych absolutnie żadnym tłem muzycznym.

Przyznaję geniusz Kim Sang Jina w stworzeniu jednej komicznej, a później naprawdę zachodzącej za skórę sceny, w której Park Pil Ki jest prześladowany w domu przez tysiące kur będących jego dziecięcą traumą – to jest właśnie to, czego mogłam oczekiwać po tym reżyserze! Niestety nie można znaleźć innych oznak jego wcześniejszego komediowego stylu… Obsada jest bardzo skromna i bohaterowie po prostu nie zapadają w pamięć, kiedy przez większość filmu Cha Seung Won jest w przenośni zdzielany niewidzialną ręką. Dotąd Kim Sang Jin opierał swoje filmy głównie na postaciach i humorze wynikającym z ich cech, a przy „Ghost House” najwyraźniej był zbyt zajęty pracą nad efektami specjalnymi, a sam scenariusz leży. Jest po prostu nieinteresujący… Film sklejony jest z dwóch kompletnie różnych połówek, gdzie pierwsza to walka głównego bohatera z niewidzialnym przeciwnikiem o teren, natomiast w drugiej już kompletnie nic go nie przeraża i po prostu musi się nauczyć życia z niechcianą współlokatorką. Na koniec zachłanny inwestor wyskakuje jak Filip z konopii i trzeba bronić fortu… No cóż, nie tego się spodziewałam.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.