Spotkałam się z takim wątkiem na Twitterze i postanowiłam sama pomyśleć nad nim dłużej… Można przecież z łatwością podzielić dramy na różne ich rodzaje, ale ostatnio tym bardziej odczułam, że również samych ich fanów (tak, mówię tu również o sobie).
W kpopie mamy obecnie cztery generacje boysbandów i girlsbandów, co nie? Fani pierwszych dwóch już raczej nie mają z nim zbyt wiele do czynienia, ale kiedy ktoś przywiedzie wspomnienia o niegdysiejszych ulubionych opparach, nostalgia jest nie do opanowania. Fani trzeciej generacji, w tym ja, niby jeszcze coś tam ogarniają z nowości, ale prędzej dadzą się porwać blast from the past na YouTubie i teledyskom z 2009-2012 niż przesłuchają do końca jakąś nową płytę. Nowa generacja jest kompletnie globalna dzięki social mediom… Ja w swoich czasach w życiu bym nie przypuszczała, że znajdę koreańską płytę w Empiku!
Przekładając to analogicznie na fanów koreańskich dram, co jest nieco innym bzikiem, myślę, że można wyróżnić następujące rodzaje wariatów:
I. Ze względu na staż:
1. Starzy wyjadacze
- mają ogarnięte tajne sztuki pozyskiwania plików wideo i napisów, o jakich się w życiu dzieciom nie śniło, przyzwyczajonym do platform streamingowych
- niestraszne im ani długie sageuki, ani kobyły weekendowe
- czerpią informacje z blogów, niszowych stron i forów internetowych
2. Fani ze względnie długim stażem:
- wspominają z łezką w oku, jak kiedyś to się czekało na napisy ponad tydzień…
- mają na koncie kilka długich dram, ale teraz to już nie to samo, co wtedy
- obczajają aktorskie powroty po latach
- przeżyli już kilka dołków, ale wciąż są względnie na bieżąco z informacjami, mimo że oglądają mniej dram niż kiedyś
3. Nowa generacja:
- „klasyki” to dla nich dramy z 2016 roku
- są otwarci na nowości
- szukają na social media profili swoich nowych ulubieńców, aby hypować ich bardziej niż koreańskie media Lee Min Ho lub Kim Soo Hyuna za czasów ich świetności
- są „wzrokowcami”, których przykuwają do nowego serialu AMV na YouTubie, memy lub polecanki na Twitterze/Facebooku/Instagramie
II. Ze względu na styl oglądania:
1. Ofiary binge-watchingu:
- potrafią obejrzeć całą dramę w jeden dzień, doskonaląc przy tym umiejętności multitaskingu
- działają na zasadzie skojarzeń i połykają jedną dramę za drugą z aktorem, który właśnie w tym momencie im się podoba, danego scenarzysty lub o podobnych motywach przewodnich
- są w stanie być na bieżąco z całym aktualnym sezonem w świecie dram
2. Sumienni widzowie:
- pamiętają całą tygodniową ramówkę z podziałem na stacje oraz to, kiedy się spodziewać nowych odcinków
- starają się oglądać wszystko, co ich interesuje, na bieżąco albo przynajmniej nie mieć większych zaległości do odrobienia
- dopasowują swój codzienny grafik do ramówki
3. Od święta:
- oglądają całą dramę na raz, aby nie musieć wyczekiwać kolejnych odcinków
- …ale przeważnie najpierw wszystko o niej czytają, aby się przekonać czy będzie to warte zachodu
III. Casualowi widzowie vs krytycy:
1 „Casualowi widzowie”
- oglądają dramy zgodnie z nastrojem na dany gatunek lub aktora
- nie dają się do końca porwać trendom, ale sprawdzają „od niechcenia”, co inni sądzą o tych samych dramach
- ostatecznie są w stanie obejrzeć wszystko – i te kiepskie seriale, i te celebrowane
2. „Krytycy”:
- zwracają uwagę na reżyserię, zdjęcia, montaż, muzykę i potrafią mniej więcej wskazać, co im w nich nie pasuje lub się podoba
- bawią się czasem w scenarzystę i rozmyślają nad tym, co oni zrobiliby lepiej na jego miejscu
- ostatecznie też są w stanie obejrzeć wszystko – i te kiepskie seriale, i te celebrowane
IV. Ze względu na gust:
1. ENTUZJAŚCI rom-comów:
- hitowe komedie romantyczne na przestrzeni lat są numerem jeden na ich liście priorytetów
- nie przykładają większej uwagi do scenariusza lub aktorstwa, byle drama była zabawna, a para głównych odtwórców ról piękna
- spędzają potajemnie mnóstwo czasu na wyszukiwanie scen pocałunków na YouTubie i tym też potrafią się kierować przy wyborze dram
- shippują pary!
2. Entuzjaści kryminałów:
- OCN to ich królestwo i ulubiona stacja telewizyjna
- wciąż poszukują kolejnych tytułów wyłamujących się ze schematu „koreańskich romansów”
- potrafią bardziej hypować czarny charakter niż głównego bohatera
- wypatrują odpowiedzi w możliwości kolejnych sezonów…
3. Hipsterzy:
- nie podążają trendami i wyszukują niszowe, niedoceniane dramy, które odznaczają się czymś dla nich interesującym
- przykładają do dram globalną skalę i nie zamykają się w koreańskim kręgu
- potrafią głośno powiedzieć na przekór większości, że coś im się podobało/nie podobało
- niestraszne im ani stare dramy, ani niszowe kanały telewizji kablowej
4. „Klaskacze”:
- mają ogarnięte wszystkie najnowsze hity
- ich opinia jest amalgamatem wielu innych opinii i posługują się ogólnikami
- są bardzo aktywni na social media, kiedy drama zdobywa popularność, ale kiedy ona spada, zmieniają obiekt zainteresowania i nie kończą serialu, który na początku tak hypowali
…a teraz powiedzcie, co uważacie, że odnosi się do Was?
Drobna zamiana nie chodziło o mkvtools tylko o mkvtoolnix. Ten pierwszy jest na Apple Macintosha
PolubieniePolubienie
Koreańską kinematografię oglądam od jesieni 2017. Najpierw tylko filmy później również dramy. Jeśli chodzi o kategorię fanowską to jestem trochę to, trochę owo. Wiem jak szukać po rozmaitych zakamarkach bo na necie siedzę już trochę latek. Do niedawna jednak wszystko było w jednym miejscu na Alluc (aljusi) ale cóż już się zwinęli. Do tej pory obejrzałem 20-30 dram i mniej więcej tyle samo filmów. Lubię oglądać ulubione produkcje po wiele razy. Tłumaczenia biorę najczęściej z subscene ale czasem trzeba szukać głębiej. Nawet jeśli jest nieangielskie to w programie subtitleedit (w najnowszej wersji) można w minutę osiem jednym kliknięciem przetłumaczyć z dowolnego na dowolny (oczywiście bardzo drewniane tłumaczenie ale zawsze coś tam, zarejestrowani tłumacze mają dostęp do lepszej jakości). Czytam o dramie którą mam oglądać (zwłaszcza na super stronce howgeepl.com ;-). Jak mi się jakaś postać podoba to oglądam inne produkcje z jej udziałem. Tematyka ogólnie rzecz biorąc komedie romantyczne choć np. po takiej Ki to miałem crusha na wyłącznie historyki. Ostatnio coraz więcej przewijam bo jak wiem o co chodzi to lecimy dalej. Jak do tej pory tylko raz zaliczyłem nockę (12h) i połknąłem 10 odcinków na raz ale i tak była tam 1h przerwy i jeszcze jedna uzbierała się z drobnych minut między odcinkami. Czasem kieruję się nastrojami np. do obiadu lubię puścić Little Forest jako taki aperitif. W upalny przełom lipca-sierpnia to obowiązkowo litrowe dobre lody i Winter Sonata – armatki śnieżne, kurorty narciarskie, grube kurtki i szaliki. Czego nie znoszę? Trzech rzeczy. Promowania pewnych zachowań, niszczenia chrześcijaństwa, pochwały okultyzmu. Oczywiście ponieważ to są elementy występujące w prawie każdym filmie chodzi tu o nie przekraczanie pewnego poziomu powyżej którego film ląduje w koszu (przytrzymaj shift). Jedną z najważniejszych zmian jakie dało mi hallyu to praktycznie zaprzestanie oglądania wszystkich innych kinematografii. Ponadto lubię dopieszczać ulubione produkcje to znaczy robię postsynchrone! A więc najpierw ręczne tłumaczenie na polski potem w programie balabolka zamieniam subtitle’a na .wav (jedno kliknięcie – lektorką jest głos Paulina voice firmy Microsoft szczegóły na stronie balabolka) w shotcut albo audacity synchronizuję lektorkę ze ścieżką dźwiękową filmu i zgrywam je obie razem do jednej .mp3 (tu jest multum roboty bo jak coś nie pasuje to trzeba zmienić tłumaczenie albo tajming napisu) i na koniec dodaję tą swoją skumulowaną ścieżkę do filmu w programie mkvtools (dwa kliknięcia). Jest z tym wszystkim trochę roboty ale jaki efekt! Opad szczeny murowany. Co prawda Paulina voice to nie Krystyna Czubówna ale naprawdę daje radę (jeśli chodzi o tembr głosu to jest super extra). Na koniec pozdrawiam wszystkich zwolenników hibernacji to znaczy chciałem napisać zwolenników hallyu!
PolubieniePolubienie
Do mnie najlepiej pasuje casualowi widzowie i od święta bo pierwszą dramę obejrzałam w 2015, a w sumie obejrzanych mam tylko 24 xD.
PolubieniePolubienie
To ja prezentuję swój typ fanki dram. Fanka ze względnie długim stażem 8-9 lat. Moją pierwszą dramą było koreańskie You’re beautiful z Jang Geun Sukiem, i to był mój pierwszy ,, crush” :). Moją najukochańszą i niezapomnianą dramą i mój kolejny crush to Bridal Mask z Joo Wonem, oglądane 3 krotnie. Miłością do tej dramy zaraziłam nawet mojego tatę i koleżankę, którzy za azjatyckimi dramami nie przepadają. Jestem bardzo sumiennym widzem, tygodniowy grafik dram mogę wyrecytować z pamięci:). Byle czego nie oglądam, choć mam na kocie dramy które łagodnie mówiąc inteligencją nie powalają. Ulubiony gatunek dram: zdecydowanie thrillery, OCN to jest to! Do grona moich licznych ulubionych thrillerów zaliczam: Signal, The Guest, Save Me, Tunnel, Sirius, Circle, 365-Repeat a Year, Liar Game, Gapdong. Lubię też koreańską muzykę, także OST, oprócz tych rzewnych ballad typu Love is the mooooment…
A na końcu podziękowania dla How Gee, chylę czoła robisz wspaniała robotę jako twórczyni tego bloga.
Jestem fanką twojego bloga i zawsze czekam z niecierpliwością na twoje recenzje dram i filmów. Dzięki twoim recenzjom odkryłam wiele świetnych dram. Jeszcze raz dzięki stokrotne.
PolubieniePolubienie
Dramy koreańskie oglądam od kilku lat, z 5-6 ( jakieś 150 obejrzanych dram koreańskich), ale przy tym także seriale z innych krajów, przeróżnych, nie tylko azjatyckich. Nigdy seriale azjatyckie nie wyparły u mnie zainteresowania serialami z innych krajów, więc czasowo narzuciłam sobie reżim. Nigdy nie oglądam więcej, niż 2 dramy koreańskie w tym samym czasie. Zawsze w pierwszej kolejności patrzę na historię serialu, ile będzie miał odcinków, kto gra. To ostatnie bardziej w sensie, że jak występuje ktoś kogo nie lubię za nic tego nie obejrzę. Mam dużo nielubianych aktorów i aktorek, więc selekcja robi mi się naturalnie. W kwestii długości dram jestem nieprzejednana. Dłuższe, niż 30-kiluodcinkowe godzinne nie wchodzą w grę. 16 odcinków około godziny jest dla mnie idealną liczbą z Korei. Na pierwszym miejscu jest historia, czyli opis scenariusza musi mnie zainteresować. Żaden ulubiony aktor nie przekona mnie do historii, która mi się nie spodoba. Historia musi być współczesna, mogą być elementy fantasy, ale w żadnym razie kostiumowa czy historyczna. Takich seriali ogólnie prawie wcale nie lubię z żadnego kraju. Wyjątkiem są seriale typu „Rzym”, „Tudorowie”. Nowe tytuły, które mnie interesują zwykle wyszukuję w rozpisce na asianwiki, czytam opisy, wybieram te najciekawsze w wyznaczonym sobie limicie dram i czekam na premierę. Jak spodoba mi się pierwszy odcinek oglądam dalej, jeśli nie, czekam na coś nowego lub szukam ze starszych rzeczy, które pominęłam z braku czasu. Oglądam przede wszystkim dramy z historiami miłosnymi (dobrze lub źle się kończące) i kryminały. Jeśli coś miało już swoje zakończenie spoglądam na mydramalist ile punktów ma dany tytuł, czasami szukam informacji czy finał był pozytywny czy nie. Nigdy nie oglądam drugi raz tego samego tytułu, właściwie nie wracam do ulubionych scen, a muzyki z dram (i ogólnie koreańskiej) raczej nie jestem wielką wielbicielką. Jedyne utwory do jakich czasami wracam są te z „Goblina”.
PolubieniePolubienie