Rugal

Znane też jako: 루갈

Na podstawie: manhwy „Rugal” autorstwa Rilmae

Gatunek: sensacyjny, science-fiction

Ilość odcinków: 16 x 70 min.

Premiera: 2020

Obsada: Choi Jin Hyuk, Park Sung Woong, Jo Dong Hyuk, Jung Hye In, Park Sun Ho, Kim Min Sang, Han Ji Wan, Jang In Seob, Jang Seo Kyung, Park Choong Sun, Kim Da Hyun, Lee Sang Bo, Lee Seo El

 

Raczej się nie spodziewałam, że w ogóle sięgnę po „Rugal”, ale kiedy wyświetliła mi się jego reklama na Netfliksie po skończeniu oglądania czegoś innego, pomyślałam sobie „a niech to, odmóżdżę się!”…

Coś, co od początku wydało mi się podejrzanie mocno reklamowane tymi wszystkimi teaserami przez OCN, a więc można było założyć, że twórcy nie byli aż tak pewni swojego produktu, okazało się być przewidywalnie serialem o swego rodzaju superbohaterach. Żadnej nagrody raczej nie zdobędzie, ale sam fakt, że dociągnęłam go do końca, świadczy o tym, że jest jak najbardziej funkcjonalny jako jednorazowa rozrywka. Tym razem nie będę ważyć oczekiwań i rzeczywistego rezultatu.

Mechaniczne odrodzenie

„Rugal” jest adaptacją koreańskiego webtoon o grupie tajnych agentów z tytułowej organizacji, trochę takich vigilante poza prawem, którzy dzięki tajnym technologiom zostali uratowani z łoża śmierci i teraz każdy posiada jakieś inne cybernetyczne wzmocnienie. Główny bohater Kang Ki Bum (Choi Jin Hyuk) jest byłym detektywem, któremu zabili żonę Yeo Jin (Lee Seo El), jemu samemu wydłubali oczy, a później jeszcze oskarżyli o jej morderstwo. Kiedy dostaje propozycję dołączenia do Rugal, wszczepiają mu eksperymentalne, cybernetyczne gałki oczne o niezliczonych możliwościach, ale płaci za to koszmarami oraz ich głosem w swojej głowie, który czasem sprawia, że robi coś wbrew swojej woli.

Rugal istnieje po to, aby walczyć z ogólnokrajową organizacją kryminalną Argos, której Ki Bum naraził się w pierwszej kolejności. Fabuła jest bardzo prosta, komiksowa i nieco wyjęta z rzeczywistości, tak więc czułam się, jakbym oglądała kreskówkę, tylko że z żywymi aktorami… Głównym czarnym charakterem jest tu Hwang Deuk Goo (Park Sung Woong), który ma wielkie zakusy, aby władać Argosem, ale organizacja leży na razie niespodziewanie w rękach pięknej i młodej Choi Ye Won (Han Ji Wan), która miała być trophy wife jej lidera Go Yong Deoka (Park Jung Hak), ale po jego śmierci krótko po ich ślubie odziedziczyła wszystko. Nie powiem, ta bohaterka i jej rola w całości wydała mi się najbardziej interesująca, gdyż trudno było odgadnąć czy rzeczywiście należy do bad guys

Członkowie Rugal zostają wysyłani na różne misje, dochodzi do efektownych starć z pachołkami Argos i tak to się kręci… Liderem teamu superbohaterów jest Han Tae Woong (Jo Dong Hyuk) z mechanicznym ramieniem, a oprócz niego składają się na niego była policjantka, która współpracowała z Ki Bumem, Song Mina (Jung Hye In) oraz najmłodszy Lee Kwang Chul (Park Sun Ho). Pojawienie się głównego bohatera zaburza ich dotychczasową harmonię, ale dogrywanie się grupy udaje rozwój postaci w tej dramie i muszę dodać, że całkiem skutecznie.

Walka białych z czarnymi i klasyka gatunku

„Rugal” to absolutnie nic oryginalnego, ale wydaje mi się też, że zarówno twórca komiksu (którego nie czytałam), jak i producenci dramy chcieli po prostu przenieść ramy klasycznych historii o superbohaterach na koreański grunt… Ten serial po prostu płynie do przodu bez większych intryg, odhaczając wszystkie punkty, których można się było spodziewać, ale został zrealizowany na tyle przyzwoicie, że prawdę mówiąc, zaszokowało mnie to, zważywszy na fakt, iż PD Kang Chul Woo ma na koncie głównie tanie produkcje z kablówki z różnych gatunków, nie wyrabiając kompletnie żadnego własnego stylu. Dlatego podejrzewam, że bardziej niż on sam dramie przysłużyli się operator kamery, oświetleniowiec, scenograf czy charakteryzator… „Rugal” może nie jest drogą superprodukcją, ale wygląda bardzo dobrze skromnymi środkami. Szczególnie widać, jak na przestrzeni lat posunęły się do przodu efekty specjalne w koreańskiej telewizji, gdyż podczas oglądania przyszło mi do głowy odległe wspomnienie „Hero” (OCN 2012), które można nazwać z perspektywy czasu najbardziej przecenioną dramą na moim blogu, no ale jak się teraz czepiać tego pradziada koreańskich historii o superbohaterach? „Rugal” jest brutalniejsze, bardziej krwawe.

Dość sprytnie zrezygnowano z kreacji świata, który od razu na pierwszy rzut oka krzyczałby, że właśnie oglądamy serial science-fiction, natomiast cała ta energia została włożona w projekt kryjówki Rugal, scen akcji z wykorzystaniem wirework (jakaś inspiracja „Matriksem”, patrząc również na odzianie w skórę…?), scen operacji itd. Tak więc na pierwszy rzut oka to po prostu serial sensacyjny, ale na szczęście nie zabrakło kontekstu gatunku science-fiction, który pomimo prześlizgiwania się po jego powierzchni, na przykład w kwestii przedstawienia ogólnego dylematu związanego z potencjalną cybernetyzacją ludzi, sprawia, że „Rugal” bardziej się należy tytuł dramy sci-fi niż jakiejkolwiek innej dotychczas.

Cała reszta jest po prostu przeciętna lub przyzwoita. Fabuła mnie nie porwała, ale nie było chwil, w których śmiałabym się z jej głupoty – po prostu była absolutnie przewidywalna na tle innych, podobnych seriali i filmów… Odniosłam zresztą wrażenie, że twórcy wyciągnęli lekcję z Marvela i skupili się przede wszystkim na stworzeniu dynamicznej grupy bohaterów, korzystającej głównie na charyzmie swoich aktorów (z pewnością nie na samemu aktorstwu, bo tu nie ma materiału do grania…), natomiast postawione im nemezis jest wystarczająco niebezpieczne, choć na jedno kopyto. Park Sung Woong ma co prawda wiele czarnych charakterów na swoim koncie, ale nie pamiętam, żeby kiedykolwiek był tak sztuczny w złowieszczym rechotaniu. Stać tego aktora na dużo więcej, ale „Rugal” po prostu nie wymagało tego od niego.

Konkluzja jest taka – drama może przynudzać swoją fabułą, ale z drugiej strony przyciąga swoją sensacyjną stroną, tak więc jeśli ktoś lubi takie klimaty, będzie to idealny zapychacz czasu. Grupę głównych bohaterów tworzy interesujący zbiór aktorów pod tym względem, że właśnie doskonale wypadają w scenach akcji. To dla mnie wręcz znak rozpoznawczy Jo Dong Hyuka, który niestety jest wykorzystywany zdecydowanie za rzadko…

Ocena:

Fabuła – 6/10

Kwestie techniczne – 8/10

Aktorstwo – 6/10

Wartość rozrywki – 7/10

Średnia – 6,75/10

1 Comment

  1. Nie wytrwałam w oglądaniu do końca. Zabrakło mi w dramie rozbudowania psychologi postaci. Był zbyt powierzchowny. Jeśli mam do wyboru taki koreański eksperyment w stylu komiksowych superbohaterów, a seriale tego typu z Stanów, wybiorę to drugie.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.