Co warto obejrzeć na 14. Festiwalu Filmowym Pięć Smaków?

Tegoroczna edycja Pięciu Smaków dosłownie już za rogiem, gdyż startuje w środę, kiedy ledwo można się było otrząsnąć po Nowych Horyzontach i wrócić do codziennych obowiązków… Podobnie jak w tamtym przypadku można wykupić dostęp vod na pojedyczne seanse, ale także karnet na wszystko i to przez cały czas trwania festiwalu, czyli od 25 listopada do 6 grudnia. Więcej informacji oczywiście na stronie oficjalnej. Natomiast zapraszam do rzucenia okiem na koreańskie tytuły w programie.

W tym roku akurat szykuje się gratka dla fanów tejże kinematografii. Cytując opis sekcji Parasites:

Bezrobocie, nierówne szanse i nielegalna imigracja, a z drugiej strony korupcja, łapówki i wykorzystywanie przewagi ekonomicznej – to wszystko znajdzie się w koreańskiej sekcji 14. Pięciu Smaków, chociaż, co istotne, nie zawsze w mrocznym tonie. Dlaczego filmowcy z Korei tak chętnie opowiadają o problemach swojego kraju?

 

Czy dopiero międzynarodowy sukces filmu „Parasite” sprawił, że organizatorzy festiwalu postanowili wreszcie (po dłuższej przerwie) rzucić więcej światła na koreańskie filmy poza celebrowanymi przy każdym powrocie Park Chan Wookiem i Hong Sang Soo? W ostatnich latach dzięki coraz lepszej siatce informacji w sferze internetu dochodziły do mnie słuchy o wielu rzekomo znakomitych produkcjach koreańskiego kina niezależnego. Można powiedzieć, że szczególnie w ostatniej dekadzie te filmy przebiły się przez lokalną barierę, aby zawędrować również na międzynarodowe festiwale filmowe.

No i nastąpił ten nieszczęsny rok 2020… Czasy, kiedy można wreszcie, w samym środku najróżniejszych nakazów i zakazów, skorzystać z wyjątkowej szansy obejrzenia we własnym domu filmów, do których dostęp w innym wypadku byłby bardzo ekskluzywny. Pomimo lekkiego ironizowania na temat wpływu „Parasite”, jestem niezwykle uradowana, że akurat w tym roku, kiedy siedzę sobie wygodnie na własnej kanapie, pojawiła się taka sekcja poświęcona wyłącznie koreańskim filmom. Już parę lat temu liczyłam, że „Microhabitat” (pol. „Mikrosiedlisko”) pojawi się w programie Pięciu Smaków – lepiej późno niż wcale. Wydaje mi się, że warto też zwrócić uwagę na „Lucky Chan Shil” (pol. „Szczęściara Chan Shil”), które jest nominowane na każdej koreańskiej gali nagród w tym roku. Chyba warto się przekonać, jak debiutująca jako reżyserka była producentka Hong Sang Soo wychodzi z jego cienia… i czy w ogóle?

Koreańskie kino kojarzy się jednak na międzynarodowej arenie przede wszystkim z thrillerami, a gdzie, jak nie na Pięciu Smakach, można spotkać również takie filmy, uznawane za komercyjne? Jeśli ktoś nie miał okazji zapoznać się z „Beasts Clawing at Straws” (pol. „Bestie na krawędzi”) na tegorocznym Warsaw Korean Film Festival w październiku, to będzie miał ponownie okazję. Poza tym w sekcji znalazł się jeszcze jeden starszy tytuł, który będzie idealny na odetchnienie późnym wieczorem po bardziej „wymagających” dramatach obyczajowych – „A Hard Day” (pol. „Ciężki dzień”), którego odtwórcy głównych ról, Lee Sun Gyun i Jo Jin Woong, byli ex aequo laureatami nagrody dla najlepszego aktora na Baeksang Arts Awards w 2015 roku.

W ramach „pociechy” w trudnych czasach organizatorzy Pięciu Smaków przygotowali dwie sekcje – Kino ze smakiem, w której znalazły się filmy z motywami kulinarnymi oraz Podróż do Azji, w której będzie można oglądać krajobrazy z różnych zakątków tego kontynentu. Znajdziecie tam następujące koreańskie tytuły – przesympatyczne „Little Forest” (pol. „Kawałek ziemi”), które polecam każdemu zabukować sobie i obejrzeć dla przemyśleń na temat slow life oraz „Mermaid Unlimited” (pol. „Wyspa syren”), rozgrywające się na wyspie Jeju. Ten drugi tytuł zaskoczył mnie swoją obecnością w programie, mimo że reżyser był już ujęty w poprzednich edycjach. Jako że dotychczas moja znajomość twórczości O Muela jest bardzo powierzchowna (trochę o nim czytałam, ale obejrzałam tylko jeden film krótkometrażowy poprzez variety show „Rated G”…), jest on u mnie w kręgu zainteresowania.

Na koniec najważniejsze – sekcja konkursowa Nowe Kino Azji, a w niej tytuł, który był wyświetlany wcześniej na Nocy Grozy, „Beauty Water” (pol. Kropla piękna). Kojarzę z newsów sprzed kilku lat, że studio filmowe Next Entertainment World zakupiło prawa do tego webtoon, aby zrobić z niego dramę, ale jak widać, najpierw powstał film animowany i już się o nim wieść roznosi. Korea nie jest tak znana z anime, jak sąsiadująca Japonia, ale jej nisza animacji dla dorosłych jest niezwykle interesująca. W końcu to tam zaczynał m.in. reżyser Yeon Sang Ho, zanim nie zadebiutował w „live-action”, nakręcając „Train to Busan”… Czy ta pozycja okaże się równie dobrym thrillerem, co „The King of Pigs” albo „The Fake”?

1 Comment

  1. Microhabitat zapowiada się intrygująco, ląduje na mojej liście, Little Forest mimo nieznajomości oryginału chętnie obejrzę, to coś w moim guście. Z komedio-thrillerowych Beasts… i Hard Day warte uwagi. Zwłaszcza ten drugi pozytywnie wspominam. Beauty Water sprawdzę z polecenia… Programu jeszcze dokładnie nie sprawdzałem, ale jak nie znajdę jeszcze 2-3 fiilmów, na które miałbym ochotę akurat w trakcie dwóch tygodni, to karnet 100zł nie będzie już taką kuszącą opcją, choć pewnie wychodzi ze mnie cebula. Dzięki za wspomnienie King of Pigs, nabrałem ochoty na „cięższe” kino. Za takie perełki mogę płacić z wyrzutami sumienia, że tak i tak zasługują na więcej rozgłosu!

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.