Kkondae Intern

Znane też jako: Old School Intern, Intertwined Intern, Twisted Internship, Braceful Intern, Corporate Intern, Kkondaeinteon, 꼰대인턴

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: komedia, workplace drama

Ilość odcinków: 24 x 35 min.

Premiera: 2020

Obsada: Park Hae Jin, Kim Eung Soo, Han Ji Eun, Park Ki Woong, Park Ah In, No Jong Hyun, Go Gun Han, Hong Seung Bum, Son Jong Hak, Kim Sun Young, Go In Bum

 

Czy starszy znaczy mądrzejszy?

Kkondae (kor. 꼰대) jest pejoratywnym określeniem nie tylko na „stare pryki”, ale ogólnie na starsze osoby, które potępiają młodsze pokolenie i wiecznie je pouczają według własnych przekonań, które często są już przestarzałe i nieadekwatne do sytuacji. W takiej kulturze jak koreańska, w której podstawą systemu wartości jest szacunek wobec przodków, osób starszych i stojących wyżej w hierarchii, zderza się on z progresywnym myśleniem nowego pokolenia, co niestety tłamsi je przede wszystkim na rynku pracy.

Koreańskie dramy biurowe wielokrotnie przedstawiały korporacyjny mikroświat, ze wszystkimi odbiciami szerszej rzeczywistości – nepotyzmem najbogatszych, korupcją, nierównością kobiet i mężczyzn, wyścigiem szczurów po kontrakt na czas nieokreślony itd. Brzmi prawie jak sageuk, co nie? Na szczęście „Misaeng” jest jedno, a pozostałe workplace dramy stają się najczęściej satyryczne.

„Kkondae Intern” w największym skrócie jest komedią o odwróceniu ról. Kiedy Ga Yeol Chan (Park Hae Jin) był stażystą w firmie spożywczej Ongol, spotkał przysłowiowego szefa z koszmarów Lee Man Shika (Kim Eung Soo), przez którego był zmuszony do wzięcia odpowiedzialności za pewien wypadek i odejścia z pracy. Obiecał sobie, że nigdy nie stanie się takim przełożonym jak on – że nie będzie kkondae. Lata później zapracował sobie na kierownicze stanowisko w dziale marketingowym konkurencyjnej firmy Joonsu Food oraz na opinię szefa z marzeń, który jest wyrozumiały wobec swoich podwładnych. Jego popularność jest nie w smak Namgoong Jun Soo (Park Ki Woong), synowi prezesa i dziedzicowi firmy, który widzi go jako swojego największego rywala w drodze na sam szczyt. W ramach sabotażu zatrudnia do jego działu troje stażystów, których Yeol Chan ocenił najgorzej na rekrutacji – ekscentryczną Lee Tae Ri (Han Ji Eun), mrukliwego Joo Yoon Soo (No Jong Hyun) i… Lee Man Shika, który powrócił z emerytury i myślał, że dostanie z powrotem posadę kierowniczą, jednak przyjęli go w ramach programu dla stażystów w starszym wieku. Czy Yeol Chan skorzysta z okazji, aby odegrać na nim za swoje traumy z przeszłości?

Zwięzła forma, jasny przekaz

Drama reklamowana jest jako satyryczny serial o zemście, ale kryje w sobie dużo więcej głębi, co sprawia, że stała się dla mnie jednym z czarnych koni tego roku. Zresztą chyba można tak mówić o każdej dramie MBC, która okazuje się być dobra, bo w ciągu ostatnich paru lat straciło jakiekolwiek zaufanie widzów… Scenariusz „Kkondae Intern” jest jednym z nagrodzonych na dorocznym konkursie tej stacji, chociaż kiedy przypomnę sobie, że „Radiant Office” (MBC 2017) również w ten sposób dostało zielone światło do produkcji, a okazało się być raczej nudnawe, jak na dramę biurową, która też obiecywała wywrócenie korporacyjnej hierarchii do góry nogami, podeszłam do tegorocznego tytułu z ostrożnością. Drama okazała się być jednak bardzo miłą niespodzianką. Najwyższa oglądalność MBC w tym roku jest zasłużona, mimo że nie przekroczyła nawet dziesięciu procent.

Dwadzieścia cztery półgodzinne odcinki czy też dwanaście standardowych, bez tego krojenia i przekładania reklamami, to idealna długość serialu, gdyż zazwyczaj koreańskie dramy po dziesiątym tracą swój impet. Scenariusz „Kkondae Intern” posiada przemyślaną strukturę, gdzie zwrot akcji goni zwrot, a wiele wydarzeń pokazywanych jest z drugiej, nieoczekiwanej strony nawet po dłuższym czasie. Jednak przede wszystkim najważniejsze jest to, że ma coś do przekazania i robi to w bardzo jasny sposób, nie zapominając przy tym o humorze. Dawno się tak nie uśmiałam przy „histerycznym” sekrecie prawdziwej relacji między dwoma pracownikami działu marketingowego…

Nieuniknione podążanie tą samą drogą

Wspomniałam na początku o różnicy pokoleń. Nie można było tego bardziej uwypuklić, kiedy pozycje w hierarchii Ga Yeol Chana i Lee Man Shika ulegają odwróceniu. Pod tą wierzchnią warstwą oczywistej komedii, w której starszy pan musi przygotowywać kawę dla dużo młodszych od siebie współpracowników, marudząc przy tym niemiłosiernie, kryje się głębsze dno. Yeol Chan chce w osobistej zemście uprzykrzyć życie Man Shikowi, Man Shik jest manipulowany przez Namgoong Jun Soo, aby z kolei dać w kość Yeol Chanowi, a obaj nawet nie zdają sobie sprawy, że dla innych ludzi z otoczenia stają się kkondae. To tak jak przysięgamy sobie, że nie będziemy jak nasi rodzice, a z czasem mimowolnie popełniamy ich błędy… Ga Yeol Chan chce być wyrozumiałym szefem dla swoich podwładnych, ale daje sobie przez to wejść na głowę i kiedy nie wie już, jak odzyskać kontrolę, staje się zrzędliwy niczym Lee Man Shik.

Doskonała para

Nie spodziewałabym się tego, ale Park Hae Jin i Kim Eung Soo dali jedne z moich ulubionych występów w tym roku. Jest to mocno związane z pewnymi moimi uprzedzeniami oraz obrazem tych aktorów, jaki zapadł mi w pamięć… Kim Eung Soo jest jednym z wielu „ahjussich” w dramach, którzy dostają w gruncie rzeczy te same role na drugim tle, najczęściej czarnych charakterów. Tutaj pokazał się z genialnej, komediowej strony jako główny bohater w starszym wieku, który potrzebuje dostosować się do nowej sytuacji i czasów. Jego doświadczenie weterana staje się rdzeniem nie tylko bohaterów dramy, ale również aktorsko, na tle całej obsady. Być może nasunie się na myśl film „Praktykant” (2015) z Robertem De Niro, ale scenarzystka szybko sama napisała do niego nawiązanie i obróciła w żart, gdyż Lee Man Shik jest o wiele bardziej… irytujący i małostkowy, aby być traktowanym jak mentor, choć prędzej czy później jego życiowe doświadczenie przyda się młodszym bohaterom.

Jeśli chodzi o Park Hae Jina, jego wizerunek gwiazdy Hallyu bardziej popularnej w Chinach niż we własnym kraju jest moim zdaniem szkodliwy, gdyż nigdy tak naprawdę nie wzbudził we mnie większych emocji swoich aktorstwem… Może rola psychopaty w dramie „Bad Guys” (OCN 2014) była imponująca ze względu na szok, jaki wywołała, ale z perspektywy czasu postrzegałam go tylko jako celebrytę zamkniętego w pustej bańce chińskiej popularności, który brał się za wiele „czadowych” na pierwszy rzut oka ról, ale bez sukcesu, nie mówiąc już ile zapowiadanych z nim produkcji nie ujrzało światła dziennego. Jego rola w „Kkondae Intern” po raz pierwszy wzbudziła we mnie empatię oraz rozbawiła przyziemnością. Ga Yeol Chan stara się sprawiać wrażenie perfekcyjnego, ale im więcej widzimy jego niedoskonałych stron, tym bardziej staje się zabawny.

Drama posiada zasygnalizowane wątki romantyczne, a nawet przekomiczny, bo tak naprawdę urojony trójkąt romantyczny między Yeol Chanem, Tae Ri i Jun Soo, chociaż nic się nie może mierzyć z epickim bromance między dwoma głównymi bohaterami. Przecież wszystkie elementy się zgadzają, gdyby to była standardowa koreańska komedia romantyczna – wspólna przeszłość, początkowa wrogość, przekomarzanie się na każdym kroku, ale później biegnięcie na ratunek, kiedy będzie taka potrzeba…

Uważam zatem, że „Kkondae Intern” jest świetnie zrealizowaną dramą biurową. Może nie oferuje niczego nowego na tle innych koreańskich, ale wciąga, bawi i porusza. Ścieżka dźwiękowa to głównie utwory trotowe ze względu na popularność tego gatunku w tym roku, chociaż nie można odmówić, że łączy pokolenia, co nie? Mamy też równie kolorową menażerię bohaterów na czele z Namgoong Jun Soo, który jest karykaturalnym, dziecinnym czarnym charakterem bawiącym mnie swoją absurdalną pewnością siebie i tym, jak bardzo nie robiło to wrażenia na Lee Tae Ri. W tym całym komediowym kotle z ramyunem, który sprzedają bohaterowie, znajduje się wiele chwil na refleksję u widza, szczególnie że ten biurowy mikroświat jest całkiem realistyczny… „Kkondae Intern” to nie jest przykład dramy, w którym grupa underdogs zbiera się razem i wykorzystuje swoje różne talenty, aby pokonać korporacyjnego Goliata, lecz każdy z nich dopuszcza się różnych rzeczy, aby chronić swoje stanowisko. Ostatnie odcinki to już prawdziwa parada plot twistu za plot twistem, lecz wciąż wszystko jest zawiązane wokół dwóch głównych bohaterów i tego, jakimi są mentorami. Łatwo jest popaść w bycie kkondae. Wyzbycie się tego wymaga większej refleksji nad sobą samym.

Zdobyte nagrody

2020 MBC Drama Awards:

  • Daesang dla Park Hae Jina
  • najlepsza drama
  • Top Excellence dla Kim Eung Soo
  • najlepsza aktorka drugoplanowa – Kim Sun Young

Ocena:

Fabuła – 8/10

Kwestie techniczne – 9/10

Aktorstwo – 8/10

Wartość rozrywki – 8/10

Średnia – 8,25/10

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.