Do Do Sol Sol La La Sol

Znane też jako: 도도솔솔라라솔

Na podstawie: pomysł oryginalny

Gatunek: komedia romantyczna

Ilość odcinków: 16 x 70 min.

Premiera: 2020

Obsada: Go Ara, Lee Jae Wook, Kim Joo Heon, Ye Ji Won, Shin Eun Soo, Yoon Jong Bin, Lee Soon Jae, Seo Yi Sook, Park Sung Yeon, Lee Sun Hee, Kim Jung Yeon, Moon Tae Yoo, Lee Seo Ahn, Choi Kwang Jae, Kang Hyung Seok

 

Specjalizacja: typowa komedia romantyczna

Współczesne komedie romantyczne stają się dla mnie coraz trudniejsze do sensownej oceny, jeśli trzeba ważyć następujące aspekty – oczekiwania przed premierą vs. ich spełnienie, opieranie się na wysłużonych stereotypach vs. parodiowanie ich, bycie ugruntowanym w rzeczywistości vs. odrywanie widza od niej. Najczęściej posiadają one na moim blogu przeciętne oceny od 5 do 7 i w tym właśnie tkwi problem tego całego systemu – akurat jeśli chodzi o ten gatunek, który jest tak popularny w koreańskiej telewizji, systematyzowanie go i porównywanie w kontekście innych dram nie jest zbytnio rzetelne, gdyż najwięcej zależy od kompletnie osobistych, subiektywnych odczuć…

Piękne oko kamery, czysta rozrywka, chemia między odtwórcami głównych ról, kompletnie osobisty gust, jeśli chodzi o to, czy dany aktor się podoba czy nie, aby móc oczami wyobraźni postawić się w środku romantycznej bajki… Humor i nastrój w danym okresie – czy mamy akurat ochotę odmóżdżyć się przy czymś, co jest z pełną premedytacją miłosną opowieścią o przeznaczeniu itp., czy szukamy bardziej realistycznych romansów… Mogłabym tak jeszcze tak długo wymieniać, ale przejdę już do sedna – „Do Do Sol Sol La La Sol” jest ładną bajeczką, której zabrakło jakiś dwóch procent i doszłam do tego wniosku, starając się właśnie wyważyć wszystkie czynniki.

Podążając za gwiazdkami

Nie widziałam ostatniej dramy scenarzystki Oh Ji Young, „Terius Behind Me” (MBC 2018), jednakże opierając się na wspomnieniach o jej debiutanckim „Shopping King Louie” (MBC 2016), mogę powiedzieć, że jej nisza leży w „dziecinnych” komediach romantycznych, które emanują takie ciepło i posiadają uroczych bohaterów, że dzięki temu można przymknąć oko na to, jak to naprawdę wygląda na papierze… a nie jest to nic wyszukanego. Tylko ile razy można powtarzać tę samą sztukę? Co prawda scenarzystka Kim Eun Sook zrobiła całą, długoletnią karierę na romansach podążających tą samą formułą, ale…

„Do Do Sol Sol La La Sol” jest przeciętną dramą, chociaż nie mam serca zbyt ostro jej krytykować. Zresztą to nie ma większego sensu, kiedy powzięta stylistyka jest bardzo… nastoletnia, niczym z komiksu dla dziewcząt. Mimo to istniały pewne oczekiwania przed premierą, że będzie to kolejny hit Hallyu, które nie do końca zostały spełnione. Jest to idealny przykład na to, czym się charakteryzują koreańskie komedie romantyczne, zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym sensie…

Goo Ra Ra (Go Ara) jest chowaną pod kloszem córką bogatego tatusia, która całe życie spędziła na nauce gry na fortepianie. Nazywa siebie „pianistką”, bo nie wykonywała nigdy innej pracy, ale ma zamiar to rzucić po obronie dyplomu. Mamy zatem główną bohaterkę bez bladego pojęcia o prawdziwym życiu, która zostaje wkrótce rzucona na głębokie, nieznane wody. Jej ojciec umiera, jego firma bankrutuje, a ona zostaje porzucona na ślubnym kobiercu i jeszcze pada ofiarą oszustwa, więc traci wszystkie pieniądze, jakie jej zostały. Wyrusza zatem w podróż do miasta Eunpo, aby spotkać użytkownika Instagrama o pseudonimie „dodosolsollalasol”, który wysyła jej pokrzepiające wiadomości. Tam spotyka Sunwoo Juna (Lee Jae Wook), którego potrąca samochodem, chociaż to on opiekuje się nią w szpitalu. Główny bohater zaczyna pożyczać jej pieniądze, a Ra Ra nie znając nikogo w mieście, staje się uzależniona od jego dobroci. Jest nieco oschły w obyciu, ale seria przypadkowych spotkań z główną bohaterką na przestrzeni lat tworzy z nich przeznaczoną sobie parę. Dzięki niemu Ra Ra znajduje nocleg u jego sąsiadki, fryzjerki Jin Sook Kyung (Ye Ji Won) wychowującej nastoletnią córkę Ha Young (Shin Eun Soo). Zdobywa też drugiego anioła-stróża pod postacią lekarza Cha Eun Seoka (Kim Joo Heon). Jun pomaga jej stanąć na nogi oraz sponsoruje jej otwarcie szkoły muzycznej w byłej kwiaciarni, w której sam mieszka.

Długie rozłąki

Oto historia o kompletnie nieświadomej życia bohaterce, która mimo wszystko ma serce ze złota i rozbraja innych bohaterów swoją niewinnością, dlatego pozwalają jej pożyczać więcej pieniędzy i być winną więcej przysług niż by to dyktował zdrowy rozsądek. Na drugiej szali wagi mamy bohatera typu tsundere, który wydaje się być jej kompletnym przeciwieństwem, ale w gruncie rzeczy ma tak samo ciepłe serce, no i od samego początku widać, że coś do niej czuje i dlatego właśnie jej pomaga pomimo poburkiwania pod nosem. Przynajmniej nie użyto tego stereotypu, że kto się czubi, ten się lubi. Cokolwiek by nie mówić o umiejętnościach aktorskich Go Ary, wreszcie trafiła w swojej karierze na drugą rolę po „Answer 1994”, do której pasuje jak ulał, nawet jeśli ten poziom słodkości nie jest realistyczny. Również bardzo miło było widzieć Lee Jae Wooka w pierwszej głównej roli, w której znalazł złoty środek między bad boyem Baek Kyungiem z „Extraordinary You”, a zakochanym w swojej noonie Ji Hwanie z „WWW”, łącząc cechy obu tych postaci.

Wybrano piękną parę aktorów i wszystko zostało ubrane w pastelowe kolory oraz okraszone nawiązaniami do muzyki klasycznej, chociaż temat przewodni jest bardzo dosłowny – tytuł jest zapisem pierwszych nut piosenki Twinkle Twinkle Little Star, która jest nie tylko ważną w relacji Goo Ra Ry z jej ojcem, ale też staje się głównym motywem muzycznym tej dramy, w której główna bohaterka odnajduje drogę w życiu dzięki takiej gwiazdce jak Sunwoo Jun. Co poszło zatem nie tak? „Do Do Sol Sol La La Sol” z jednej strony kreuje swój własny małomiasteczkowy mikro-świat bohaterów w różnym wieku, z których żaden nie jest inherentnie zły ani też nie ma wśród nich irytujących rywali w drodze do serca Ra Ry i Juna. Czytałam w tej kwestii porównania do „When a Camellia Blooms” i przyznaję, że nie są bezpodstawne…

Mimo to „Do Do Sol Sol La La Sol” jest po prostu gorsze w kwestii scenariusza. Do tej pory nie mam pojęcia, czy liczne tajemnice i zwroty akcji były zaplanowane, czy scenarzystka pisała je na bieżąco dla pozorów „głębi”. Dla mnie ta drama mogła się skończyć na 8-10 odcinku. Działy się wtedy takie rzeczy, które w klasycznych strukturach koreańskich seriali zwiastowałyby już finał, tak więc kiedy zorientowałam się, że jestem dopiero w połowie dramy, po prostu nie wiedziałam czym jeszcze mogłaby zostać ona wypełniona i druga połowa dłużyła mi się niemiłosiernie. Abstrahując już od tych wszystkich absurdalnych wątków jak stalker Ra Ry, ukrywanie prawdziwej tożsamości przez Juna, jego bardzo uparci rodzice wpadający w stereotyp „złych teściów” kategoryczne sprzeciwiających się potencjalnej synowej, zrywanie „dla dobra” drugiej osoby czy śmiertelna choroba, uważam że największa wada „Do Do Sol Sol La La Sol” tkwi w tym, że nie dano za bardzo się nacieszyć Ra Rą i Junem… Właściwie od momentu przyznania się do uczuć, para zostaje rozdzielona z różnych powodów, a fabuła przeskakuje w czasie tyle razy, że to bardzo poważnie testuje cierpliwość widza. Rozumiem, że w teorii potrzebowano jakiś bodźców, aby bohaterowie dojrzeli i stanęli na własnych nogach, ale po prostu było to niepotrzebne w tej dramie, która w innym wypadku byłaby słodką historią o przeznaczonej sobie parze, której losy są bardziej powiązane niż oni to pamiętają. Tak zostało z niej tylko przeurocza pierwsza połowa i absurdalna (już w tym negatywnym znaczeniu…) druga, która ogólnie pozostawia zły posmak.

Zdobyte nagrody

2020 KBS Drama Awards:

  • Excellence dla Lee Jae Wooka
  • najlepsza aktorka drugoplanowa – Ye Ji Won

Ocena:

Fabuła – 5/10

Kwestie techniczne – 7/10

Aktorstwo – 7/10

Wartość rozrywki – 6/10

Średnia – 6,25/10

3 Comments

  1. Drama mi się podobała przede wszystkim na początku, bo spełniają moje oczekiwania. Potrzebowałam oglądnąć szczęśliwych ludzi, pragnęłam dla nich szczęśliwego zakończenia. W drugiej połowie ilość nieszczęść mnie przytłoczyła, a wszystko stawało się coraz mniej logiczne. Ciągle pytakam samej siebie, ale czemu do diabła? Po nieprzespanej nocy zrozumiałam decyzję Joona o tym w jaki sposób odszedł. Początkowo myślałam, że scenarzystka go uratowała, że przeżył, ale prawda jest okrutna jak samo życie, Joon nie żyje, a Rara żyje wyobrażając sobie jak by to było gdyby żył. A mnie to łamie serce. Chciałam szczęśliwego zakończenia dla Joona, a on umarł… Do dupy z tają historia miłosną. Potrzebowałam pocieszenia, a dostałam kopa w dupę.

    Polubienie

  2. Mi drama się podobała, wciągnęła mnie. Lekka i przyjemna :) Ale zakończenie po prostu idiotyczne…. 5 ostatnich minut odcinka było kompletnie niepotrzebne, mogliby zostawić tak jak było, końcówka była bezsensowna i nielogiczna.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.