Znane też jako: Kyros, Cairos, Kairoseu, 카이로스
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: thriller, fantasy
Ilość odcinków: 16 x 70 min.
Premiera: 2020
Obsada: Shin Sung Rok, Lee Se Young, Ahn Bo Hyun, Nam Gyu Ri, Kang Seung Yoon (Winner), Lee Joo Myung, Jo Dong In, Hwang Jung Min, Go Kyu Pil, Shin Goo, Lim Chul Hyung
Kolejna niedoceniania drama MBC
„Kairos” stało się jedną z największych mania drama 2020 roku i nawet koreańskie media załapały ten temat, że jakim cudem tak spójnie napisana, trzymająca w napięciu historia cierpi na tak niską oglądalność, chociaż wcale nie sprawiło to, że lokalni widzowie częściej odpalali telewizory, aby obejrzeć kolejny odcinek… To niezwykle interesujące, jak bardzo MBC cierpi w ostatnich latach na dziurę budżetową i kompletny brak komercyjnych hitów, które mogłyby się zwrócić stacji, a jednocześnie ile perełek pojawia się w takiej sytuacji… „Kairos” jest kolejnym bardzo dobrym thrillerem po „365: A Year Against Destiny” z tego samego roku, któremu udaje się nie ugiąć pod ciężarem swojego elementu fantasy.
Co prawda dwie dramy tej samej stacji w odstępie kilku miesięcy, które są o próbach zmiany przeszłości, mając wiedzę o wydarzeniach z przyszłości, brzmią niebezpiecznie powtarzalnie i wtórnie, jednakże „365: A Year Against Destiny” i „Kairos” jak najbardziej bronią swoich tożsamości. Kiedy w tym pierwszym tytule grupa bohaterów podróżowała w czasie o rok wstecz, aby naprawić wszystko, czego żałowali, „Kairos” jest jeszcze bardziej skomplikowanym thrillerem o dwóch równoległych rzeczywistościach, w których znajdują się główni bohaterowie. Dzieli ich miesiąc czasu.
Niewyobrażalne prośby
Kim Seo Jin (Shin Sung Rok) jest dyrektorem firmy budowlanej odnoszącym wielkie sukcesy, który wygląda idealnie tylko na obrazku, gdyż jego małżeństwo ze skrzypaczką Kang Hyun Chae (Nam Gyu Ri) jest bardziej na pokaz, a sam jest dość bezwzględnym biznesmenem. Jego życie lega w gruzach, kiedy jego córka zostaje porwana i później policja odnajduje ją martwą. Jego żona popełnia samobójstwo w rozpaczy. Główny bohater dostaje telefony od nieznanej mu kobiety, która próbuje odnaleźć swój telefon, ale kiedy odkrywa, że rozmawiająca z nim Han Ae Ri (Lee Se Young) znajduje się w innej przestrzeni czasowej niż on, dokładnie 31 dni wcześniej, błaga ją o pomoc, żeby zapobiegła porwaniu jego córki. W zamian obiecuje pomóc w odnalezieniu jej poważnie chorej matki (Hwang Jung Min), która zniknęła bez śladu.
Zagięcie czasoprzestrzeni rządzi się swoimi prawami – bohaterowie mogą się ze sobą połączyć telefonicznie tylko na minutę, codziennie o godzinie 22:33. Scenariusz zaskakująco jak dla mnie nie skupił się na próbach obejścia tego systemu, tylko na rzeczywistych próbach zdziałania czegoś, mając jedynie strzępy informacji z dwóch czasoprzestrzeni. Główna bohaterka jako zwykła dziewczyna pracująca w sklepie nie jest na tyle wpływowa, co dyrektor firmy, dlatego to niezwykle emocjonujące, kiedy odkrywa konspirację w firmie Kim Seo Jina oraz drugie twarze osób z jego najbliższego otoczenia, jako zupełna outsiderka. Główny bohater będący w przyszłości wielokrotnie doświadcza śmierci lub aresztowania Ae Ri w jego linii czasowej, dlatego stara się za każdym razem uprzedzić ją przed tragedią i zmienić bieg wydarzeń w jego rzeczywistości, choć tak naprawdę to główna bohaterka podejmuje w tej dramie niezwykle ciężkie decyzje. Dramie nie brakuje spektakularnych zwrotów akcji i przez to naprawdę imponuje zapowiedzą większego obrazu, jaki miała w głowie scenarzystka. Koreańskie dramy bardzo często kończą się na fantastycznych zapowiedziach i zapadają się fabularnie w drugiej połowie, natomiast ta jest spójna od początku do końca.
Konsekwencje każdej decyzji
Kairos to „słowo pochodzące ze starożytnej Grecji oznaczające zwrotny moment życiowy (kryzys), w którym człowiek jest zmuszony przez los do podjęcia rozstrzygającej decyzji, która radykalnie odwraca dotychczasowy bieg zdarzeń”… Han Ae Ri staje się rękami Kim Seo Jina, który może w swojej rzeczywistości jedynie wyciągać wnioski dopiero po przeżyciu kolejnej tragedii i próbować jej zapobiec z jej pomocą. To niezwykle skomplikowana struktura fabularna, w której każda zmiana, do której doprowadza bohaterka w swojej teraźniejszości, natychmiastowo jest odczuwalna przez Seo Jina w przyszłości, który doświadcza na przykład, jak wydarzenia zostają wymazane tuż przed jego oczami albo jego głowa pęka od zmieniających się na bieżąco wspomnień z miesiąca przed. W pewnym momencie może to wzbudzić podejrzenia widza, co jest prawdą, a co wynikiem jego pogarszającego się zdrowia psychicznego…
Niezwykle skomplikowana historia została przedstawiona w jasny dla widza sposób, a reżyser również się przyłożył, aby obie przestrzenie czasowe były rozpoznawalne na pierwszy rzut oka dzięki kolorystyce zdjęć. Później trzeba było już używać podpisów, aby dać do zrozumienia widzowi, gdzie się obecnie znajduje, kiedy dwie linie czasowe zapadają się i zaczynają coraz bardziej mieszać ze sobą, ale nigdy nie zgubiłam wątku przy oglądaniu tej dramy. Ba!, do końca zachowała paradoksalny realizm w historii fantasy, gdyż Kim Seo Jin z miesiąca przed, znajdujący się w świecie Ae Ri, traktuje jej doniesienia jak urojenia chorej osoby. Tutaj bohaterowie nie wierzą w „nadprzyrodzone bzdury” na słowo, dopóki ich nie doświadczą na własnej skórze. Nie ma tutaj skrótów myślowych ani umownych elementów, które trzeba by było przyjąć na klatę. Dzięki temu Shin Sung Rok wciela się w „podwójną” rolę Kim Seo Jina, w dwóch różnych liniach czasowych, który jest zupełnie innym człowiekiem po doświadczeniu życiowej tragedii miesiąc poźniej.
Pomijając pełną napięcia walkę z czasem, „Kairos” posiada jeszcze dwa inne motywy przewodnie, które odbijają się echem przez wszystkie odcinki – miłość do rodziny oraz szerokie konsekwencje decyzji. Sytuacja, w jakiej znajduje się nagle główny bohater, jest wynikiem nie tylko wielkiej konspiracji w tle dotyczącej tragedii budowlanych, ale również spisku jego własnej żony oraz jej kochanka, a jego sekretarza, Seo Do Kyuna. Nam Gyu Ri oraz Ahn Bo Hyun wcielają się w niezwykle interesujące czarne charaktery, gdyż ich drastyczne decyzje są silnie umotywowane. Być może doskonałe kreacje bohaterów w scenariuszu przyczyniły się do świetnych występów aktorów, po których raczej bym się tego nie spodziewała? Skorumpowany prezes i pachołek do czarnej roboty są jedynymi postaciami, które mają bardzo powierzchowną funkcję, natomiast reszta bohaterów pozostaje w szarej strefie. „Kairos” doskonale pokazuje, że to decyzje życiowe czynią bohaterów, a nie są oni inherentnie źli. Nawet Kim Seo Jin i Han Ae Ri są na tyle zdesperowani, że popełniają niewybaczalne czyny, aby uratować najbliższych. Właściwie cała czwórka głównych bohaterów jest napędzana w równej mierze osobistą zachłannością oraz troską o rodzinę, co sprawia, że drama ta była dość łatwa do przyjęcia, nawet pomimo piętrzących się alternatywnych wydarzeń. Po prostu to, co robili bohaterowie, miało jak najbardziej sens w kontekście całości.
Jedyna rzecz, jaką mogłabym zarzucić „Kairos”, to wrażenie, że drama byłaby jeszcze lepsza, gdyby była nieco krótsza… Dzieli się wyraźnie na dwie połowy, kiedy w ósmym odcinku następuje jeden z najbardziej kulminacyjnych momentów na miarę finału właściwie i od tamtej pory więcej bohaterów zdaje sobie sprawę ze zmiany biegu wydarzeń. Jednakże absolutnie to nie oznacza, że druga połowa jest rozczarowująca… Wielokrotnie podkreślałam, że scenariusz trzyma poziom do końca, tylko może to być wymagający emocjonalnie seans przy tak ponurej w gruncie rzeczy dramie.
Zdobyte nagrody
2020 MBC Drama Awards:
- Top Excellence dla Shin Sung Roka
- Excellence dla Nam Gyu Ri
- najlepszy nowy aktor – Ahn Bo Hyun
2021 Seoul International Drama Awards:
- Hallyu Drama Excellence Award
Ocena:
Fabuła – 9/10
Kwestie techniczne – 9/10
Aktorstwo – 9/10
Wartość rozrywki – 8/10
Średnia – 8,75/10
To był błąd ze strony MBC, że próbowali konkurować z Penthousem na tym samym paśmie. Rozumiem, że liczyli na porównania między dramami z powodu Shin Sung Rok’a, ale SBS na starcie ma koło 10% a reżyser Joo Dong-Min naprawdę umie zwiększać oglądalność (choć jego styl może być dyskusyjny ;).
No, ale faktycznie szkoda, bo pod względem realizatorskim to była znakomita drama. Myślę, że MBC pozostaje wybrać podobną drogę jak niegdyś robiły kablówki czyli znaleść niszę na rynku i stworzyć konkretny styl dram (jak np. OCN).Tylko w ten sposób mogą sobie wyrobić wierną widownię bo z mainstreamowym stacjami w tej chwili nie mają szans (zwłaszcza ze wsparciem Netflixa).
PolubieniePolubienie
Zasłużony Excellence dla Nam Gyu Ri, która stworzyła niejako swoją własną dramę w dramie. Była w niej hipnotyzująco zła.
PolubieniePolubienie
Jedna z najlepszych dram ubiegłego roku. Wszystko mi się w niej podobało i nic bym w niej nie zmieniła.
PolubieniePolubienie