Znane też jako: Endless Rain, Rain and Your Story, Story of You and the Rain, Biwa Dangshinui Iyagi, 비와 당신의 이야기
Na podstawie: pomysł oryginalny
Gatunek: melodramat
Reżyseria: Jo Jin Mo
Premiera: 2021
Obsada: Kang Ha Neul, Chun Woo Hee, Kang Sora, Lee Seol, Lee Hang Na, Lee Yang Hee, Lim Joo Hwan, Kang Hong Seok
Urban melodrama, samotność w wielkim mieście, czekanie na ten jeden moment, który będzie można nazwać przeznaczeniem… Reżyser Jo Jin Mo powrócił po dziesięciu latach od czasów komediodramatu „Suicide Forecast” (2011), w trakcie których wykonał jedną chińską komedię jak wielu innych koreańskich reżyserów. Z biegiem czasu z pewnością zmieniła się i moja perspektywa, tak więc jestem już bardziej odporna na takie oczywiste próby wzruszania. „Waiting For Rain” jest podobnym słodko-gorzkim filmem z przewidywalnymi intencjami, chociaż z pewnością odnajdzie swoją widownię, która tęskni za „klasycznymi” koreańskimi melodramatami.
Jest to historia o czekaniu, o czym dowiadujemy się od narratora już w pierwszej scenie. Young Ho (Kang Ha Neul) jest młodym człowiekiem, który nie ma planów na przyszłość i oblał egzamin na studia. Postanawia napisać list do swojej pierwszej miłości So Yeon i tak rozwija się konwersacja między dwoma ludźmi z Seulu i Busanu, którzy postanowili zasadę, że nie będą się siebie pytać o numer telefonu ani nie odwiedzą się. Jednakże kiedy zaczyna ich łączyć coś głębszego, Young Ho postanawia, że spotkają się w Sylwestra, ale tylko w deszczowy wieczór. Nie ma pojęcia, że So Yeon z jego wspomnień jest obecnie sparaliżowana, a listy wymienia z jej młodszą siostrą So Hee (Chun Woo Hee), która wysyła je w jej imieniu, ale z biegiem czasu zaczyna przelewać w nie swoje własne emocje.
Fabuła rozgrywa się na przestrzeni kilku lat na początku lat dwutysięcznych, dlatego głównym wabikiem „Waiting For Rain” jest poczucie nostalgii spowodowane czasami telefonów z klapką, chociaż sam motyw wymieniania listów jest ponadczasowy. Przy tych wszystkich blockbusterowych komediach romantycznych, z jakich słynie koreańska telewizja, szybkich wymianach dialogów, przekomarzaniu się itd., film ten jedzie na sentymentalnej fali oraz (koreańskiej?) modzie na retro, spowalniając akcję oraz racząc „poetyckimi” dialogami i porównaniami homeryckimi wychodzącymi z ust bohaterów, które brzmiałyby totalnie nienaturalnie w prawdziwym życiu. Z tego właśnie powodu z początku nie miałam dobrego mniemania nim w trakcie oglądania, szczególnie że odczułam zmęczenie materiału, kiedy Kang Ha Neul po raz kolejny został zatrudniony w roli poczciwca.
„Waiting For Rain” podziela ten sam motyw przewodni interpersonalnego połączenia pomimo braku bycia fizycznie ze sobą, co „The Contact” (1997) lub „Il Mare” (2000), jednakże w porównaniu do tamtych klasyków jest mniej… elegancki? Znajomy występ Kang Ha Neula, niekiedy wymuszony humor czy ta gloryfikacja pierwszej miłości stoją w kontraście, jako istnie koreańskie szlagiery, do drugiego wątku jakim jest niejednoznaczna, interesująca relacja Young Ho z Soo Jin (Kang Sora), z którą razem się uczą. Proaktywnie zabiegająca o jego względy, ale mimo to szanująca jego korespondencję listową dziewczyna przytacza w swoich ustach filmy Wong Kar-waia, konkretnie „Dni naszego szaleństwa” (1990). Widać, że reżyser próbował zmieszać ze sobą dwa nurty – „koreańskie” piętno pierwszej miłości z dzieciństwa, które odciska się na dorosłym życiu oraz słodko-gorzki ton filmów z Hongkongu i Tajwanu, które nie zawsze kończą się happy endem, lecz może to spowodować tylko frustrację poczynaniami głównego bohatera, który uczepił się romantycznego wyobrażenia So Yeon i nie daje szansy Soo Jin. Kang Sora w swojej zaskakująco najlepszej roli od czasów „Sunny” (2011), a de facto gościnnej, po prostu kradnie show.
Zdobyte nagrody
2021 Golden Cinematography Awards:
- najlepsza aktorka – Chun Woo Hee
- Cinematography Rookie Award
Oczywiście miało być twist a nie tweet
PolubieniePolubienie
Obejrzałem. Nudne skrzyżowanie the contact z domem nad jeziorem z ditto ze wstępem do architektury. Czekamy cały film na ten ostatni tweet (nawet fajny trochę jak 6 zmysł). Ale podczas tego czekania nic się nie dzieje. Nic mnie nie ujęło za serce a lubię takie klimaty (wszystkie wymienione powyżej tytuły wręcz uwielbiam). Fatalne dialogi.
PolubieniePolubienie