Znane też jako: Deserter Pursuit, Day of the Dog, D.P Gaeui Nal, D.P 개의 날
Na podstawie: manhwy „D.P Day of the Dog” autorstwa Kim Bo Tong
Gatunek: dramat
Ilość odcinków: 6 x 60 min.
Premiera: 2021
Obsada: Jung Hae In, Goo Gyo Hwan, Kim Sung Kyun, Son Seok Goo, Hong Kyung, Jo Hyun Chul, Shin Seung Ho
Genialny 2021 rok dla koreańskich produkcji Netfliksa nie zaczął się tak naprawdę od momentu, kiedy pojawiło się na platformie „Squid Game”. Z wyjątkiem fatalnie odebranego drugiego sezonu „Love Alarm” właściwie wszystkie propozycje były raczej entuzjastycznie przyjęte, a zanim wspomniany thriller nie zaczął bić miedzynarodowych rekordów popularności, przynajmniej w swoim rodzimym kraju olbrzymim uznaniem cieszyło się „D.P” – military drama, o ile można powiedzieć, że to gatunek, o którym wieść rozniosła się pocztą pantoflową.
Pies pogania psa
Reżyser Han Jun Hee zadebiutował głośnym filmem gangsterskim „Coin Locker Girl” (2015), ale doznał komercyjnej porażki w swoim drugim filmie, sensacyjnym blockbusterze „Hit-and-Run Squad” (2019), dlatego „D.P” to był taki ostateczny test czy jego dobry debiut był uzasadniony. Jak na razie koreańscy reżyserzy odnajdują się doskonale w dłuższej formie netfliksowych mini-serii, wynosząc potencjał koreańskiej telewizji na nowe poziomy, a Han Jun Hee nie jest wyjątkiem. „D.P” to znakomity, zwięzły dramat, dotykający problemów typowych dla koreańskiego społeczeństwa, ale jednocześnie na tyle uniwersalny, aby trafić do międzynarodowej widowni.
W Korei Południowej każdy mężczyzna od osiemnastego do dwudziestego ósmego roku życia posiadający koreańskie obywatelstwo jest zobowiązany do odbycia służby wojskowej trwającej osiemnaście miesięcy. Unikanie jej jest wielkim skandalem, który zakończył wiele karier, a dezercja prawnie karana. Jednocześnie korupcja, jaka przenika koreańskie wojsko jest niemalże nie do wyplenienia, dlatego tworzy to tragiczne koło przemocy, które „D.P” odważyło się zobrazować.
Jung Hae In wciela się w postać szeregowego Ahn Jun Ho, który jest dość tajemniczą postacią, gdyż nie okazuje za bardzo emocji. W baraku, w którym mieszka na co dzień rozgrywa się dramat znęcania się nad niższą rangą żołnierzami, ale postawienie się temu jest równoznaczne ze sprowadzeniem na siebie wyroku. Główny bohater dzięki swoim analitycznym umiejętnościom zostaje dołączony do tytułowego teamu D.P – specjalnej jednostki zajmującej się pościgiem za zbiegłymi żołnierzami. Działając w parze z kapralem Han Ho Yeolem (Goo Gyo Hwan), w każdym odcinku wyruszają w podróż w przebraniu cywilów po śladach dezerterów, którzy są niczym wyjęci spod prawa zbiedzy. Ostatecznie będą musieli stawić czoła pośredniemu efektowi swojej dotychczasowej obojętności, kiedy bliski im żołnierz zdezerteruje, aby dokonać osobistej zemsty.
Pytanie czy widz nie odbierze tego jako przesadnej dramatyzacji jest już mało istotne, gdyż to właśnie styl „D.P” – nie jest to serial obyczajowy, ale przytłaczający dramat, w którym dotykane jest zdrowie psychologiczne, kultura bullyingu, przyzwolenia na niego i zamiatania afer pod dywan, a także kwestia hierarchii w koreańskim społeczeństwie, która wymusza posłuszeństwo wobec nawet najbardziej sadystycznych przełożonych. „D.P” może zaskakiwać w niektórych momentach, ale odebrałam wrażenie, że było to jak najbardziej umyślne, aby właśnie wywołać dyskusję, skoro serial inspiruje się również prawdziwymi wydarzeniami. Największą ironią jest jednak niekończący się cykl pewnych procederów… „D.P” odnosi się do przeszłości, teraźniejszości oraz przyszłości, a pomimo tragicznych wydarzeń i szokującego finału, zasugerowane jest, że pewne rzeczy wcale się nie zmieniają…
Na ulgę
Z drugiej strony, jeśli wierzyć opiniom koreańskich widzów, drama pomimo swoich ponurych aspektów jest wiernym odwzorowaniem życia w koreańskiej armii i jego żargonu, co właśnie sprawiło, że zyskała taką popularność we własnym kraju – czegoś takiego jeszcze nie było w formie popularnej mini-serii. Fabuła została z dbałością skonstruowana, aby nie odwracać uwagi od głównej myśli, jaką chce przekazać, ale wcale to nie oznacza, że nie ma tu miejsca na luźniejsze momenty. Aby nie popaść w zbyt depresyjny klimat, balansu pilnuje dość komediowa postać Han Ho Yeola, której nie ma w oryginalnym komiksie. Goo Gyo Hwan wciela się w archetypicznego ulicznego cwaniaka, który prześlizguje się między szczelinami w sztywnej wojskowej hierarchii, ciesząc się całkiem niezłym życiem i stanowi oczywisty kontrast do stoickiego Ahn Jun Ho, który przepełniony jest tłumionym gniewem wobec własnej rodziny. Niczym yin i yang tworzą na ekranie piękny bromance detektywistycznego duetu. Jung Hae In porusza wreszcie dawno nieużywane aktorskie mięśnie w roli zgoła innej niż te, które odgrywał przez lata w romansach i melodramatach, chociaż to Goo Gyo Hwan zyskał ogromną mainstreamową popularność, będąc wymieniany przez koreańskie media jako jeden z najlepszych aktorów 2021 roku.
„D.P” to nie tylko dramat, mimo że znajduje się w takich ramach. To również kryminał z udziałem „detektywów-amatorów” i serial akcji. Idealnie pośrodku tej krótkiej serii, w trzecim odcinku, znalazło się miejsce na wątek przynoszący nieco oddechu po tragicznych dezerterach, których naprawdę żal z powrotem zaprowadzać do piekła – bohaterowie dostają zadanie sprowadzenia zwyczajnego socjopaty, który nie wrócił do armii, bo mu się nie chciało, co skutkuje serią spektakularnych pościgów w malowniczym Busanie. Filmowej jakości dopełnia ścieżka dźwiękowa producenta Primary, który w ostatnich latach ustąpił z tronu najgorętszego twórcy hip-hopowych bitów Code Kunstowi, ale być może otworzy nowy rozdział swojej kariery jako twórca muzyki filmowej, skoro zadebiutował w tej roli z sukcesem w filmie „Time to Hunt” (2020).
„D.P” to jedna z najlepszych dram 2021 roku. Być może znajduje się obecnie w cieniu „Squid Game”, ale lokalnie cieszy się jeszcze większym uznaniem, tak więc jestem ciekawa, która z nich wyjdzie zwycięską ręką na Baeksang Arts Awards w 2022 roku, będąc obecnie jednym z najmocniejszych pretendentów.
Ocena:
Fabuła – 10/10
Kwestie techniczne – 10/10
Aktorstwo – 8/10
Wartość rozrywki – 9/10
Średnia – 9,25/10
serial znakomity, czekam na drugi sezon
PolubieniePolubienie