Znane też jako: Princess Hours, Palace, Imperial Household, Love in Palace, 궁
Na podstawie: manhwy „Goong” autorstwa Park So Hee
Gatunek: komedia romantyczna
Ilość odcinków: 24 x 70 min.
Premiera: 2006
Obsada: Yoon Eun Hye, Joo Ji Hun, Kim Jung Hun, Song Ji Hyo, Lee Yoon Ji
.
Co by było, gdyby w XXI wieku Korea nadal była monarchią konstytucyjną? Król właśnie zmarł, a popularność rodziny królewskiej spada. Książę Lee Shin jest pierwszy w kolejce do tronu. Ma tylko 19 lat i nadal chodzi do szkoły, a musi znaleźć sobie żonę… Kiedy jego dziewczyna Hyo Rin odrzuca oświadczyny z powodu ambicji zostania baletnicą, rodzina królewska nie ma innego wyboru jak wypełnić starą obietnicą złożoną przez dziadka Shina swojemu najlepszemu przyjacielowi – ich wnuki pobiorą się. Wybranką okazuje się być Shin Chae Kyung, która chodzi do tej samej szkoły, co Shin. Pochodzi ze zwykłej rodziny, jest trochę dziwna i znana z tego, że do szkolnego mundurka nosi dresowe spodnie. Shin zgadza się na małżeństwo tylko dlatego, że zabawnie będzie patrzeć, jak Chae Kyung będzie zmuszana do dworskiej etykiety. Nie żywi do niej żadnych uczuć, w końcu małżeństwo było aranżowane. Jednak w całą tę sytuację nie może uwierzyć Hyo Rin, która nadal kocha Shina. Sądziła, że on na nią poczeka, więc nie rezygnuje z odzyskania swojego ukochanego.
W tym samym czasie po czternastu latach powraca z Anglii książę Lee Yul z matką. To on pierwotnie był kandydatem do tronu i obiecanym mężem Chae Kyung, jednak kiedy jego ojciec zginął w wypadku samochodowym, został wyrzucony z pałacu i obdarty ze wszystkich zaszczytów. Jego matka planuje zemstę i obsadzenie go na tronie. Rozpoczyna się sieć intryg politycznych i towarzyskich, a wszystkie wydarzenia z pałacu są śledzone przez media. Yul zakochuje się jednak w Chae Kyung, z którą chodzi do klasy. Ona nie może zrobić nic, co by zniszczyło wizerunek męża…
„Goong” to cukierkowa opowieść z rodzaju „co by było gdyby”. W rzeczywistości koreańska monarchia została zniszczona podczas japońskiej okupacji, więc tutaj to tylko rodzaj ozdobnika, zresztą bardzo egzotycznego dla zachodniego odbiorcy. Mamy politykę, zemstę i miłość, skomplikowane intrygi i sztywną dworską etykietę. Dodatkowo akcja dzieje się przecież w XXI wieku, widzimy więc ogromną przepaść między pałacem, a światem zewnętrznym, a nie chodzi mi tylko o te hanboki… Historia opiewa w same popularne i nie raz wykorzystywane motywy – zwykła dziewczyna dostaje się do nieznanego jej bajecznego świata, gdzie musi się dopasować do panujących tam reguł, jednak jest na tyle „niezwykła”, że z łatwością podbija i zmienia serca. Problem w tym, że bohaterce takiej jak Chae Kyung wychodzi to średnio, chyba tylko sprawiła, że jej służące stały się koleżeńskie. Cały czas było powtarzane, że ktoś taki jak Chae Kyung nigdy nie zostanie marionetką pałacu… Prawda, nauczanie jej szło opornie, ale nie odznaczała się także żadną niezależnością czy chociażby charakterem.
„Goong” miał z góry zapewniony happy end, o żadnych niespodziankach nie było mowy. Hej, przecież zaczyna się do MAŁŻEŃSTWA! Nie należy się spodziewać rozwodów w rodzinie królewskiej, więc bohaterowie mieli tylko dwa rozwiązania – żyć jakoś ze sobą i być nieszczęśliwym lub zakochać się w sobie. Zgadnijcie, które wybrali? Do czegoś takiego nie pasowała mi długość dramy, która zwyczajnie była zbyt rozciągnięta – przyczyną tego są również długie rozmowy starszyzny, które nie dość, że nudne, to jeszcze strasznie stateczne – przez kilka minut siedzieli nieruchomo i tylko ujęcia kamery się zmieniały. Komedia romantyczna nie jest gatunkiem, który można rozwlekać, bo zwyczajnie traci na zainteresowaniu. Dlatego nie spodobała mi się rola Yoon Eun Hye – jej łzom nie było końca!
Na plus zdecydowanie idzie duży budżet dramy, który został w pełni wykorzystany na pałac – scenografia i kostiumy zachwycają swoją urodą i egzotyką. Jestem przyzwyczajona do japońskich kimon i minimalistycznych pomieszczeń, koreańska kultura w takim wydaniu była dla mnie całkowitą nowością, która mnie zachwyciła. Koniec końców „Goong” mogę polecić wielbicielom romansów, bo to zwyczajnie opera mydlana.
Zdobyte nagrody
2006 MBC Drama Awards:
- najlepsza nowa aktorka – Yoon Eun Hye
- najlepszy nowy aktor – Joo Ji Hun
2006 Seoul Drama Awards:
- najlepsze kierownictwo artystyczne
Ocena
Fabuła – 5/10
Kwestie techniczne – 7/10
Aktorstwo – 5/10
Wartość rozrywki – 5/10
Średnia – 5,5/10
Sama nie wiem, jakim cudem dotarłam do końca tej dramy. Była przeraźliwe nudna, nawet romanse były niemrawe i zupełnie mnie nie przekonywujące. Ale może to wina tego, że nastolatką już dawno nie jestem i nie bawią mnie takie naciągane historie.
PolubieniePolubienie
Sorry ale twoja recenzja nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia, tak jakbym czytal o zupelnie innej dramie.
PolubieniePolubienie